Sebastian szykował dla Asi niespodziankę. Przygotował kolację, zapalił świece i czekał na ukochaną. Asia zeszła schodami nie spodziewając się, co ją czeka. Zaskoczona przystanęła w salonie i spojrzała na Sebastiana.
- A to co? Mamy jakąś rocznicę, o której zapomniałam?
- Nie, ale chyba możemy zjeść razem kolację?
- Pewnie. Chętnie.
Usiedli naprzeciwko siebie i zamilkli. Asia wodziła wzrokiem po potrawach, które przygotował jej partner. Uśmiechnęła się widząc swoje ulubione danie, lasagne, i spytała:
- Sam to wszystko przygotowałeś?
- Z małą pomocą książki kucharskiej- Sebastian uśmiechnął się.
- Niesamowite. Nie wiedziałam, że jesteś takim dobrym kucharzem.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. A poza tym... Jeszcze nie spróbowałaś. Może się okazać, że wyszło okropnie.
Asia roześmiała się.
- To raczej niemożliwe. Wygląda i pachnie tak pięknie. Na pewno smakuje równie dobrze.
- Miejmy nadzieję.
Zakochani zaczęli jeść. Asia miała rację: jedzenie smakowało wybornie. Asia i Sebastian świetnie bawili się w swoim towarzystwie. Kiedy kolacja dobiegła końca Sebastian uklęknął przed Asią i wyjął małe pudełeczko. Kobieta zaniemówiła.
- Asiu, jesteś całym moim światem, nie potrafię bez ciebie żyć. Kocham cię i chcę spędzić z tobą resztę życia. Czy zostaniesz moją żoną?
Łzy pociekły po policzkach Asi. To była najpiękniejsza chwila w jej życiu. Uśmiechnęła się przez łzy i rzuciła Sebastianowi na szyję.
- Tak, tak! Zostanę twoją żoną!
Sebastian uniósł jej podbródek i pocałował ją w usta. W tej chwili nie potrzebne były im żadne słowa.
- Trochę skromne te twoje oświadczyny. Normalnie mężczyźni zabierają ukochane do restauracji...
- Wiem. Ale wiem też, że nie chciałabyś takich oświadczyn. Zbyt dużą uwagę by to przykuło.
- Masz całkowitą rację- powiedziała Asia przytulając go.
No cóż, nie jestem zbyt dobra w romantycznych scenach. A oświadczyny to już w ogóle. Przepraszam!
super :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie. Tak słodko.
OdpowiedzUsuń