piątek, 31 lipca 2015

10- Ustawiona, skryta, kochająca

- Wszystko w porządku?- spytał zaniepokojony Sebastian kiedy cisza się przedłużała, a Asia wciąż stała z zamkniętymi oczami i głęboko oddychała.
Kobieta niechętnie otworzyła oczy i spojrzała na Sebastiana. Pokiwała głową i powiedziała:
- Dziękuję, że pomogłeś mi ich wyrzucić. Wiem, że to może dziwnie brzmi, ale gdybyś zrozumiał...
- To wytłumacz mi o co chodzi- powiedział łagodnie mężczyzna.- Możesz mi zaufać.
Asia przyglądała mu się długo i w końcu skinęła głową. Zaprowadziła go z powrotem do salonu i sama usiadła w pewnym oddaleniu.
- Nie chcę żebyś mnie źle zrozumiał. To nie tak, że ja nie kocham swoich rodziców. W zasadzie to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Nigdy nie było tak, że ich nienawidziłam, ale szczególnych powodów do tego żeby ich kochać, też nie miałam. Nigdy nie było między nami żadnych więzi. Mama poślubiła ojca dla pieniędzy, a on się na to zgodził, bo była piękną kobietą i miała doskonałe maniery. Nie sądzę żeby kiedykolwiek się kochali. A przynajmniej nie wtedy kiedy ja się urodziłam. Od zawsze byli dla siebie obcy. Ja też byłam dla nich obca. Nigdy się mną nie zajmowali. Zatrudniali przeróżne opiekunki, które się mną opiekowały i wszystkiego mnie nauczyły. Nie pamiętam żeby któreś z rodziców kiedykolwiek mnie przytuliło albo pocałowało do snu. Oni chcieli tylko żebym była idealną córką, która wypełnia ich prośby i wszystko robi z myślą o nich i o dobrym imieniu rodziny. Nigdy nie potrafiłam się postawić. To pewnie dlatego że byłam z natury nieśmiała i uległa. Zdawałam sobie z tego sprawę, ale nie umiałam tego zmienić. Spełniałam więc wszystkie prośby rodziców i wkręciłam się w grę, która miała pokazać nas jako wspaniałą rodzinę. Ale tak nigdy nie było. Zawsze czułam się w domu tak, jakbym mieszkała z dwoma innymi lokatorami, z którymi czasami się minę i zamienię z nimi kilka słów. Nic więcej.
Asia spojrzała niepewnie na Sebastiana, który chłonął każde jej słowo z ogromnym skupieniem. Wzięła głęboki oddech i wróciła do swojej opowieści.
- To rodzice chcieli żebym została architektem. Ojciec nim był. Mama zawsze siedziała w domu albo spędzała czas z koleżankami, w spa albo na spotkaniach z ojcem. Z moimi dziadkami rodzice zerwali kontakty, bo nie popierali oni tego, jak mnie traktują. Nie miałam nikogo poza rodzicami, ale nie łączyły nas żadne głębsze więzi. Poszłam na studia. Już na początku semestru wiedziałam, że nie poradzę sobie z nudą jaka była wpisana w mój zawód. Ponownie wróciłam do marzeń z dzieciństwa aby mieć pełna emocji i wrażeń pracę policjantki. W tajemnicy przed rodzicami poszłam do szkoły policyjnej. To była pierwsza rzecz, którą zrobiłam za ich plecami. Od razu poczułam się lepiej. W szkole policyjnej zauważyłam, że w końcu jest rzecz, do której jestem stworzona i która daje mi radość. Po kilku miesiącach spędzonych po zakończeniu studiów i pracy w firmie ojca zdecydowałam, że powiem i o swoim wyborze. O tym, że chce pracować w policji. Okropnie się wkurzyli i wywalili mnie z domu. Przyjechałam do Krakowa i znalazłam ten dom i ogłoszenie, że na komendzie szukają osoby do pracy. Wszystko poszło gładko i wreszcie zaczęło się układać, aż do teraz kiedy z powrotem nie pojawili się moi rodzice. I to w zasadzie cała historia.
Przez chwilę panowała cisza. Asia siedziała wpatrzona przed siebie, a Sebastian analizował to, co przed chwilą usłyszał. Nie mieściło mu się w głowie, że rodzice mogli tak traktować Asię i nią pomiatać. Na pierwszy rzut oka widać było, że jest bardzo wrażliwa i potrzebuje domu pełnego miłości, a nie obojętności. W końcu, ku zdziwieniu Asi powiedział:
- Rozumiem. I cieszę się, że trafiłaś na naszą komendę.
Asia spojrzała na niego z zaskoczeniem, a on uśmiechnął się do niej.

czwartek, 30 lipca 2015

9- Ustawiona, skryta, kochająca

Sebastian uparł się, że wejdzie z nią do środka i zrobi jej herbaty. Asia widziała, że nie ustąpi więc niechętnie się zgodziła. Po chwili siedzieli obok siebie, w ciszy popijając herbatę.
- Powiesz mi co się stało?- zapytał Sebastian. Nie miał zamiaru na nią naciskać, ale się o nią martwił.
- Zadzwonił mój ojciec- odparła krótko.
- I co? Coś się stało?- zapytał zaniepokojony.
- Tak. Mają tu przyjechać.
- I tym się tak martwisz?
Sebastian był zdziwiony. Po tym jak Asia nagle zbladła sądził, że wydarzył się jakiś wypadek albo coś równie poważnego. Ale ich wizyta? To przecież nie mógł być jedyny powód. Nie znał Asi zbyt dobrze, ale nie uważał jej za histeryczkę. Raczej nie przestraszyła się tego, że nie przygotowała im kolacji. Tutaj musiało chodzić o coś więcej.
- Ty tego nigdy nie zrozumiesz- powiedziała Asia cicho.- Nie chcę żeby tu przyjeżdżali. Nie chcę wracać do Warszawy.
- Dlaczego miałabyś wracać?
Sebastian był bardzo zdziwiony. Asia już miała odpowiedzieć kiedy rozległ się dzwonek do drzwi. Zadowolona, że nie będzie musiała odpowiadać na to pytanie, poszła otworzyć. Jednak pożałowała tego równie szybko, co tego, że wpuściła Sebastiana do środka.
- Mama? Tata?- powiedziała blednąc jeszcze bardziej.
- Wreszcie cię znaleźliśmy. Otwórz te drzwi.
- Nie!- krzyknęła Asia. Starała się żeby jej głos nie zabrzmiał histerycznie, ale chyba nie bardzo jej się udało, bo ojciec uśmiechnął się z kpiną i odparł:
- Nie wygłupiaj się, Aśka. Wracasz z nami.
- Nie ma mowy! Nigdzie nie pojadę. I nie chcę żebyście tu przyjeżdżali.
Próbowała zatrzasnąć drzwi, ale ojciec był od niej silniejszy. Mocno szarpnął i przepchnął Asię na bok. Byłaby się przewróciła, gdyby w ostatniej chwili nie złapał jej Sebastian. Tak nagle pojawił się w holu, że wszyscy zamilkli. Cisza jednak nie trwała zbyt długo. Mama Asi odezwała się pełnym wyrzutu głosem:
- A pan to kto?!
- Ja...- Sebastian zawahał się, ale kobieta i tak na niego naskoczyła.
- To pan ściągnął tutaj Aśkę! Omotał ją pan i nakłonił do porzucenia rodzinnego domu!
- Mamo, przestań!- krzyknęła Asia, która odzyskała świadomość sytuacji. Czuła, że jeżeli zaraz nie opanuje sytuacji to Sebastian uzna ich rodzinę za wariatów. Cieszyła się, że się tu znalazł, bo ojciec nie mógł jej zabrać siłą, ale obawiała się, że mężczyzna zaraz ucieknie i zostawi ją samą.
Na szczęście on nie miał takiego zamiaru. Nadal mocno trzymał ją za ramiona i przyglądał się jej rodzicom. Widząc zdenerwowanie koleżanki powiedział:
- Chyba lepiej będzie jeżeli już państwo pójdą.
- Prędzej pan stąd wyjdzie niż my!- wrzasnął oburzony ojciec Asi.
- Proszę żebyście stąd wyszli i nie wracali- powiedziała stanowczo Asia. Ton jej głosu musiał bardzo zaskoczyć rodziców, bo po chwili znaleźli się już w ogrodzie. Na pożegnanie ojciec Asi odwrócił się i krzyknął:
- Zapamiętaj, że tak łatwo nie odpuścimy! Jeszcze nas popamiętasz.
Sebastian zamknął drzwi, a Asia oparła się o nie i odetchnęła. Jak to dobrze, że udało jej się ich spławić...

środa, 29 lipca 2015

8- Ustawiona, skryta, kochająca

Przez następne tygodnie Sebastian i Asia oddali się w wir pracy. Sebastian chciał, aby jego partnerka była bardziej stanowcza i mniej nieśmiała, dlatego kiedy tylko nadarzała się okazja do zatrzymania przekonywał szefa, że powinien ich wysłać. Mężczyzna nie miał nic przeciwko temu. Wierzył, że w ten sposób, pod czujnym okiem Sebastiana, Asia szybko nauczy się, co ma robić.
Wszystko to skutkowało. Asia była o wiele mniej nieśmiała i bardziej stanowcza, a przy tym umiała delikatnie pokierować rozmówcą i zawsze go rozumiała. Bardzo to ułatwiało im pracę. Sebastian cieszył się, że to właśnie on dostał taką świetną partnerkę. Ale widział też jeden problem: poza nim Asia nie spędzała wolnego czasu z nikim innym. Kiedy całą ekipą gdzieś wychodzili Asia się wykręcała. Tym razem jednak Sebastian planował przekonać ją do pójścia razem z nimi.
Ania i Rafał skończyli ostatnio bardzo ważną sprawę. Pomagali im przy tym wszyscy, ale oficjalnie to oni odnieśli sukces. Chcieli jednak podziękować kolegom i w piątek umówili się z nimi na piwo. Sebastian łagodnie przekonał Asię, że to również jej sukces, i że powinna z nimi pójść. Choć niechętnie, to jednak kobieta zgodziła się. Widziała jak bardzo zależy na tym Sebastianowi i nie chciała go zawieść.
- Choć, będzie fajnie- przekonywała samą siebie, ale jakoś nie mogła w to uwierzyć. Od dziecka spędzała każdą wolną chwilę samotnie i nie miała ochoty tego zmieniać. A nawet jeśli miała to nie wiedziała jak się za to zabrać. Teraz miała okazję aby lepiej poznać kolegów z pracy, ale nie była przekonana czy znajdzie z nimi wspólny język. Postanowiła jednak, że spróbuje.

Jak się okazało nie było tak źle. Asia od razu zauważyła, że w zespole są dobre stosunki i wszyscy siebie wspierają. Ucieszyła się. Zawsze chciała pracować w takiej atmosferze. Dobrze jej się rozmawiało z koleżankami, a i przy kolegach na chwilę zapomniała o swojej nieśmiałości. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nagle nie zadzwonił jej telefon. Asia przeprosiła, wstała od stołu i odebrała. To, co usłyszała zmroziło jej krew w żyłach.
Rodzice. To właśnie oni dzwonili. Już wiedzieli, że jest w Krakowie i gdzie pracuje. Powiedzieli, że są w drodze i niedługo po nią przyjadą. Cała pewność siebie Asi się ulotniła i na nowo stała się tą małą, zastraszoną dziewczynką. Sebastian widząc jak zbladła, zapytał:
- Wszystko w porządku?
- Tak. Muszę już iść.
- Poczekaj, odwiozę cię.
Poderwał się i przeprosił przyjaciół. Nie chciał puścić Asi samej w takim stanie. Widział, że jest bardzo zdenerwowana. O nic nie pytając otworzył jej drzwi auta i zawiózł ją do domu.

wtorek, 28 lipca 2015

7- Ustawiona, skryta, kochająca

Sebastian odwiózł Asię do domu. Kobieta podziękowała i już wysiadała z samochodu kiedy zobaczyła, że jej partner się w nią wpatruje. Wzięła oddech i nieśmiało spytała:
- A może masz ochotę na kawę?
- Bardzo chętnie- odparł Sebastian uśmiechając się i ochoczo wysiadł z auta. Asia westchnęła i otworzyła drzwi mieszkania.
- Wejdź, proszę.
Sebastian zaciekawiony rozejrzał się po pomieszczeniu, a Asia poszła do kuchni zrobić kawę. Wcale nie miała ochoty na przyjmowanie gości, ale w końcu to on uratował jej życie. Poza tym byli partnerami i musieli się jakoś dogadać. Póki co szło im całkiem nieźle.
- Ładny dom. Ślicznie urządzony.
- Dzięki. Sama wszystko urządzałam.
- Naprawdę?- spytał zdumiony Sebastian.- W takim razie masz świetny gust.
Asia zaczerwieniła się pod wpływem tego komplementu.
- Mogę ci pokazać jak wyglądał wcześniej.
Kobieta przyniosła album ze zdjęciami i pokazała mu swój dom zanim się do niego wprowadziła. Sebastian był pod ogromnym wrażeniem.
- Masz prawdziwy talent. Czemu więc zrezygnowałaś i zostałaś policjantką?
- Bo od dziecka o tym marzyłam. Wystroje to tylko moje hobby, a policja to cały świat.
Sebastian uśmiechnął się. Kiedy Asia opowiadała o policji od razu różowiły jej się policzki i mówiła z entuzjazmem. Kiedy natomiast mówiła o architekturze brzmiało to tak, jakby ktoś opowiadał o tym, co jadł dzisiaj na śniadanie. Mężczyzna ucieszył się, że ma taką oddaną pracy partnerkę. Już dzisiaj pokazała, że zależy jej na pracy i że jest sprawiedliwa.
- W takim razie pora zrobić z ciebie rasową policjantkę- powiedział Sebastian.
- A teraz nią nie jestem?- zapytała Asia przekrzywiając głowę.
Mężczyzna uśmiechnął się. Jego partnerka była bardzo zabawna. Chociaż nadal była zamknięta w sobie i prawie o sobie nie opowiadała, to Sebastian miał wrażenie, że i tak zrobili krok na przód.
- Dzisiaj byłaś naprawdę dobra. Pewnie jesteś zmęczona?
Asia skinęła głową i Sebastian podniósł się.
- W takim razie do zobaczenia w pracy.
- Do jutra.

poniedziałek, 27 lipca 2015

6- Ustawiona, skryta, kochająca

To Asia przejęła rozmowę z mężem Ilony Ratajczak. Była pełna taktu i troski. Tak, jakby doskonale rozumiała co przeszedł ten mężczyzna. Dzięki temu stał się bardziej otwarty i powiedział wszystko, co mogło pomóc komisarzom. Nie było to jednak wiele. Ich pierwsza wspólna sprawa zapowiadała się wyjątkowo nieciekawie.
- To co teraz robimy?- spytała Asia.
- Należałoby znaleźć właściciela tego portfela. Ale nie wiem jak się za to zabrać. Może zgłoszą się jacyś świadkowie, którzy coś wiedzieli.
Asia skinęła głową. Nic więcej nie mogli zrobić. Wrócili na komendę, a tam czekała na nich niespodzianka. Znalazł się świadek, który widział auto odjeżdżające z miejsca z brodni w godzinie zabójstwa! A w dodatku całkiem nieźle przyjrzał się mężczyźnie, który prowadził i zapamiętał tablice rejestracyjne. Sebastian był zaskoczony.
- Taki świadek to skarb- powiedział do Asi.
Tomek wezwał już rysownika, który niedługo później wręczył komisarzom portret pamięciowy podejrzanego. Kiedy Tomek pokazał im zdjęcie właściciela samochodu, nie mieli wątpliwości, że to ten sam człowiek.
- No, to czeka cię pierwsze zatrzymanie- powiedział z uśmiechem Sebastian, a Asi rozbłysły oczy. Jej pierwsza sprawa zostanie tak szybko rozwiązana!
Podejrzany był w domu. Spokojnie otworzył im drzwi i gwałtownie je zatrzasnął kiedy zobaczył kto za nimi stoi. Sebastian był jednak szybszy wsunął stopę między drzwi. Policjanci wdarli się do środka i próbowali go zatrzymać. Podbiegł do okna jednak zatrzymała go Asia. Mężczyzna szybko i łatwo wykręcił jej rękę i odebrał jej broń. Nim ktoś zdążył zareagować przytrzymał Asi broń przy skroni i zaczął się cofać.
- Odsuńcie się albo ją zabiję!
Sebastian był zaniepokojony. Spojrzał na Asię jednak ona nie przejawiała objawów strachu. Zawahał się, ale po chwili odłożył broń i powiedział:
- Spokojnie. Puść ją- rozkazał i zaczął podchodzić w jego kierunku. Mężczyzna zrobił się nerwowy i potknął się, a Sebastian w mgnieniu oka odebrał mu broń i skuł go. Policjanci mundurowi przejęli go, a on spojrzał z troską na Asię.
- Nic ci nie jest?
- Nie, dzięki- powiedziała uśmiechając się.
- No, to teraz powinniśmy uczcić nasz sukces. Zapraszam cię na piwo.
Asia zmieszała się i odmówiła. Sebastian był zaskoczony, ale zapytał:
- To może chociaż odwiozę cię do domu?
Kobieta skinęła głową. Nie miała ochoty wracać autobusem.

piątek, 10 lipca 2015

Informacja

Cześć! Dzisiaj już się nie wyrobię z kolejną częścią opowiadania, bo jutro wyjeżdżam i muszę się przygotować. Nie będzie mnie 2 tygodnie. Może jakoś dorwę się przez ten czas do laptopa, ale nie obiecuję. Do zobaczenia i miłych wakacji dla Was! :D

poniedziałek, 6 lipca 2015

5- Ustawiona, skryta, kochająca

Już następnego dnia Asia i Sebastian dostali pierwszą sprawę. Jak się okazało: było to morderstwo. Sebastian obawiał się czy to nie za szybko dla jego nowej partnerki. Asia wydawała się być wrażliwą i delikatną osobą, a pierwszy trup na służbie to nigdy nie jest przyjemny widok. Niestety szef nie miał innych wolnych komisarzy.
Asia jednak bardzo dobrze się zachowała. Na widok zamordowanej wykazała zainteresowanie i to ona pierwsza zadała pytanie lekarzowi sądowemu.
- Jak zginęła?
- Pęknięcie podstawy czaszki. Najprawdopodobniej dostała tym kamieniem- Adam wskazał na zabezpieczony przedmiot, nad którym pracowali technicy.
- A kiedy nastąpił zgon?
- Około sześć godzin temu. Czyli mniej więcej o trzeciej w nocy.
- Zabezpieczyliście jakieś ślady sprawcy?- wtrącił Sebastian.
Adam pokręcił głową więc Sebastian zwrócił się do techników.
- A wy coś macie?
- Ślady ciągnięcia, więc na pewno nie zginęła tutaj. Są też ślady opon więc pewnie ją tu przywieziono. Jakieś niedopałki i portfel. Z tym, że na pewno nie należy do ofiary.
- Dlaczego?- spytała Asia marszcząc brwi.
- Bo ona ma swój w kieszeni płaszcza.
- Jest coś ciekawego w tym portfelu?
- Nic oprócz karty wstępu do jakiegoś klubu nocnego.
Sebastian wziął kartkę od technika i ponownie zapytał:
- Wiemy coś o niej? Jak się nazywa, gdzie mieszka?
- Ilona Ratajczak. Lat 27, zamieszkała na Piłsudskiego 9/15. Na palcu ma obrączkę, więc pewnie mężatka.
- Dzięki.
Asia i Sebastian rozpytali świadków, kazali chłopakom spisać zeznania i pojechali do domu ofiary.

piątek, 3 lipca 2015

4- Ustawiona, skryta, kochająca

Następnego dnia Asia przyszła do pracy lekko spięta. Obawiała się spotkania ze swoim nowym partnerem. Jak się potem okazało, zupełnie niepotrzebnie. Zrobiła bardzo dobre wrażenie na Sebastianie.
Kiedy opuściła biuro szefa od razu wpadła na wysokiego, uśmiechniętego szatyna. Złapał ją za ramiona i wpatrywał się w błękit jej oczu. Po chwili Asia spuściła wzrok i wyszeptała ciche "przepraszam". Sebastian otrząsnął się i uśmiechnął. Potem podał jej rękę i powiedział:
- Ty pewnie jesteś Asia, tak? Sebastian, od dzisiaj twój nowy partner.
- Miło mi cię poznać- wymamrotała kobieta.
- Zajrzę tylko do szefa i możemy ruszać. Poczekasz chwilę?
Asia skinęła głową, a Sebastian zapukał do drzwi biura komendanta i zniknął za nimi.
"- Chłopie, co się z tobą dzieje?- pytał sam siebie.- To w końcu tylko dziewczyna. Wyjątkowo śliczna, ale tylko dziewczyna. Weź się w garść!"
Po wysłuchaniu poleceń szefa Sebastian pokazał Asi komendę i wyjaśnił, co będzie ich zadaniem. Potem z uśmiechem zapytał czy kobieta ma ochotę na drugie śniadanie. Asia chciała się wykręcić, ale Sebastian uparł się, że pokaże jej miasto. Jak twierdził, szef mu to nakazał.
- Nie jesteś stąd, prawda?- zapytał Sebastian kiedy siedzieli już w kawiarni i jedli zamówiony posiłek. Asia przecząco pokręciła głową i odparła krótko:
- Z Warszawy.
- Podobno nie pracowałaś jeszcze w policji?
- Nie.
- A dlaczego się przeniosłaś?
- To nieistotne. Mamy coś dzisiaj do roboty?
- Póki co, to nie. Pokażę ci nasze służbowe auto.
Sebastian nie próbował już nic więcej wyciągać z Asi. Czuł, że jest między nimi niewidzialna bariera. Wydawało mu się, że nie łatwo będzie mu zdobyć jej zaufanie, a bardzo mu na tym zależało. Kobieta miała w sobie coś, co sprawiało, że nie można było przejść obok niej obojętnie. Sebastian chciał ją po prostu lepiej poznać.

czwartek, 2 lipca 2015

3- Ustawiona, skryta, kochająca

Do drzwi gabinetu szefa dotarła bez niczyjej pomocy, jakby za sprawą intuicji. Zapukała cicho i po chwili donośny głos odparł "Proszę". Asia wzięła głęboki oddech i weszła do środka. Co ma być, to będzie.
Siedzący przed nią mężczyzna miał około czterdzieści lat. Miał poważny, surowy wyraz twarzy, jednak dało się tam dostrzec lekki uśmiech. Zupełnie tak, jakby chciał wyjść na strasznego bardziej niż był. Asia uśmiechnęła się nieśmiało, podała mu rękę i zajęła miejsce na przeciwko niego.
- Widzę, że skończyła pani szkołę z wyróżnieniem- powiedział komendant uważnie patrząc na Asię. Kobieta nieśmiało skinęła głową i odparła:
- Tak, to prawda.
- Ale nie pracowała pani w zawodzie?
- Nie, byłam architektem.
- O? A to ciekawe. A dlaczego?
- Rodzinna tradycja- odpowiedziała Asia krótko.
- I jest pani gotowa ją złamać i zacząć pracę na komendzie?
Asia skinęła głową i ze zdenerwowaniem czekała na to, co miała zaraz usłyszeć. Kiedy komendant otworzył usta w napięciu chłonęła każde jego słowo.
- Więc dobrze. Daję pani szansę. Pani nowy partner jest teraz w terenie, ale uprzedzę go, że znalazłem mu już partnerkę. Proszę przyjść jutro o ósmej, a wszystkiego się pani dowie.
- Dobrze, dziękuje.
Asia nie posiadała się ze szczęścia. Wreszcie dostała wymarzoną pracę i mogła odciąć się od przeszłości! Miała tylko nadzieję, że jej partner okaże się być wyrozumiały i cierpliwy. W końcu musiał pracować tu już jakiś czas. Szef wspominał, że jest to jeden z jego lepszych ludzi. Asia miała nadzieję, że nie zmarnuje tej szansy i szybko przyzwyczai się do pracy w nowym miejscu. Liczyła na to, że wreszcie odnajdzie spokój.

środa, 1 lipca 2015

2- Ustawiona, skryta, kochająca

Asia sprzedała swój dom w Warszawie, spakowała swoje rzeczy i wyjechała. Miała szczęście, że rodzice nie zabrali jej samochodu. Dzięki temu mogła swobodnie poruszać się po kraju. Kobieta chciała wyjechać gdzieś daleko aby nie znaleźli jej rodzice. Nie miała dużo swoich rzeczy więc od razu ruszyła w drogę.

Kiedy zatrzymała się w Krakowie była już prawie północ. Wynajęła pokój w hotelu i od razu zasnęła. Następnego dnia Asia postanowiła przejść się po okolicy. Przechodząc koło komendy zauważyła ogłoszenie, które informowało o tym, że mają wolny etat. Uśmiechnęła się i zadarła głowę. Budynek był ładny, skromny, ale przytulny. Asia uznała, że to niezwykły zbieg okoliczności, że akurat trafiła tutaj.
Poszła dalej, do lasu. Nagle zauważyła piękny dom, a przy nim tabliczkę "na sprzedaż". Blondynka roześmiała się i powiedziała:
- Czyżby kolejny zbieg okoliczności?
Pokręciła głową, spisała numer i poszła dalej. Teraz już była pewna: to właśnie tutaj chciała zostać. Jedyne, czego się obawiała to, że rodzice mogliby ją szybko odnaleźć. Postanowiła jednak, że tak łatwo się nie podda i nie da się po raz kolejny zmanipulować rodzicom.

Już kilka dni później Asia była właścicielką domu pod lasem. Nie kosztował on wiele, a był dobrze wyposażony. Zanim Asia poszła na spotkanie o pracę zrobiła jeszcze zakupy. Potem rozejrzała się po mieszkaniu i wzięła głęboki oddech. Da sobie radę.