niedziela, 28 sierpnia 2016

14 - Policjantka

- Zaprzyjaźniłeś się z Aśką? - pytali niedowierzająco koledzy z uczelni. Sebastian przytaknął z uśmiechem.
- Ale jakim cudem? Przecież ona się z nikim nie przyjaźni!
- A ze mną tak. I z Karoliną. To naprawdę fajna dziewczyna. Ale fakt, ciężko się z nią porozumieć.
- Chyba z tobą - powiedziała Asia kpiąco, pojawiając się za nim. Sebastian odwrócił się i wymienili między sobą uśmiechy. A potem razem weszli do sali. Pozostali nie mogli uwierzyć w to, co właśnie zobaczyli. Asia zaczęła się zmieniać.

Na ich uczelni był pewien chłopak. Był bardzo arogancki i przekonany o swojej wyższości nad innymi. Aśka już wiele razy zalazła mu za skórę, stając w obronie tych, których poniżał. Postanowił się więc odegrać. Po całej uczelni porozwieszał przerobione, obrażające ją zdjęcia. Zaczął też opowiadać o niej różne, zmyślone historie. Wściekła dziewczyna popchnęła go tak, że upadł. Podniósł się jednak szybko i odepchnął ją. Wpadła prosto w ramiona Sebastiana, który postawił ją bezpiecznie na ziemi i podszedł do chłopaka.
- Jeśli jeszcze raz ją obrazisz, dotkniesz albo choćby pojawisz się niedaleko niej, będziesz miał ze mną do czynienia. Rozumiemy się?
- A kim ty w ogóle jesteś?
- Kimś, kto bez problemu pokonałby cię na macie. Chcesz się przekonać czy może wierzysz mi na słowo?
Przez chwilę mierzyli się wzrokiem, a potem chłopak odpuścił i odwrócił się. Sebastian jednak przytrzymał go za ramię i rzekł:
- Chyba zapomniałeś przeprosić moją przyjaciółkę.
- Przepraszam - odparł chłopak zwracając się do Asi, po czym szybkim krokiem opuścił korytarz. Sebastian podszedł do Asi i spytał, czy wszystko w porządku.
- Jasne, dzięki.
Dziewczyna poczuła ciepło rozlewające się po jej ciele. Nikt jeszcze nigdy nie stanął w jej obronie. Było to dla niej zupełnie nowe, ale i przyjemne uczucie. Uśmiechnęła się do przyjaciela, a ten objął ją ramieniem i razem opuścili uczelnię.

- Jeszcze raz chciałam ci bardzo podziękować - powiedziała Asia kiedy stali pod jej pokojem. Sebastian uśmiechnął się.
- Nie ma sprawy.
Dziewczyna chciała pocałować go w policzek, a wtedy on odwrócił się i ich usta złączyły się w pocałunku. Żadne z nich się nie odsunęło. Asia zarzuciła mu ręce na szyję, a on wziął jej twarz w dłonie. Przerwało im dopiero wyjście Karoliny z pokoju.
- Aśka, wchodzisz czy nie?
Dziewczyna uśmiechnęła się do Sebastiana i zniknęła za drzwiami. On uśmiechnął się szeroko i wrócił do siebie. Dla nich obojga był to dzień pełen wrażeń.

wtorek, 23 sierpnia 2016

13 - Policjantka

Asia zapukała do gabinetu dyrektora. Po chwili mężczyzna pojawił się w drzwiach. Uśmiechnął się ciepło i zaprosił ją do środka. Dziewczyna wzięła głęboki oddech i przekroczyła próg pomieszczenia.
- Przyszłam do pana, bo chciałam... - westchnęła i przewróciła oczami.- przeprosić. Wiem, że nie powinnam trzymać psa na uczelni. Ale pan nie powinien był mnie wyrzucać! W końcu chciałam tylko mu pomóc. Nie mogłam go tak zostawić.
- Nawet kiedy przepraszasz, nie potrafisz się powstrzymać od krytykowania - powiedział mężczyzna, jednak bez cienia złości. Uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią uważnie.- A tak szczerze mówiąc, to nie sądziłem, że to zrobisz. Znaczy, że przeprosisz. A jednak Sebastianowi udało się ciebie przekonać.
- Mieliśmy pewien układ - powiedziała uśmiechając się.- Ale tak naprawdę to rozumiem, że źle postąpiłam. Jeszcze raz bardzo przepraszam.
- Przyjmuję twoje przeprosiny. I podziękuj chłopakowi. Gdyby nie on, już byś się stąd wyprowadziła. Trzymaj się go. Ma na ciebie dobry wpływ.
- Mówi pan jak ojciec dbający o dobro swojej córki.
- Bo ja jestem takim ojcem. Wszystkich studentów. I mam nadzieję, że wreszcie to zrozumiałaś. I że naprawdę się zmienisz.
- Obiecuję, że przynajmniej spróbuję.
- W takim razie zanieś z powrotem papiery do sekretariatu.
- Szczerze mówiąc, nie zdążyłam ich jeszcze stamtąd zabrać.
- To już nie musisz - mężczyzna roześmiał się.- Do zobaczenia na zajęciach.
- Do widzenia, panie dyrektorze.

Opuściła gabinet i wyszła do przyjaciół, którzy już na nią czekali.
- I co? - spytała Karolina.
- Mieliście rację. On nie jest wcale taki zły.
- Czyli możemy się żegnać?- spytał Sebastian ze smutkiem i odwrócił się. Asia wywróciła oczami i chwyciła go za ramię.
- Stój. Myślisz, że naprawdę chciałabym się ciebie pozbyć? To znaczy, na początku chciałam, ale teraz wiem, że starałeś się mi tylko pomóc. Trzeba mieć odwagę żeby zaproponować mi coś takiego. Wszyscy myślą, że jestem bezduszna i usuwam każdego, kto mi zajdzie za skórę. A ty się nie bałeś. I za to cię podziwiam. I przepraszam, że do tej pory tak źle cię traktowałam.
Chłopak uśmiechnął się i odparł:
- Mnie nie tak łatwo do siebie zrazić. Cieszę się, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy.
- Ja też. W takim razie witaj w drużynie.
Wyciągnęła rękę, a on ją uścisnął. Karolina uśmiechnęła się. Wreszcie wszystko się jakoś ułożyło.


I co Asia, bolało? :) Przepraszanie to nie taka zła rzecz.

piątek, 19 sierpnia 2016

12 - Policjantka

- Mam go przeprosić? - spytała Asia z niedowierzaniem, kiedy przyszli do jej pokoju.- Za to, że pomogłam bezbronnemu szczeniakowi?
Sebastian wymienił spojrzenie z Karoliną i powoli powiedział:
- Nie, za to, że złamałaś regulamin.
- A co miałam zrobić?! Zostawić psa na pastwę losu?!
- To akurat raczej nie zainteresuje dyrektora - odparł chłopak.
- A powinno! On myśli tylko o tym, jak wypromować swoją uczelnię. A uczucia innych i ich dobro ma gdzieś!
- Aśka, wcale tak nie jest - powiedziała Karolina.- Gdyby tak było, już dawno by cię wyrzucił. I nie dawałby ci kolejnej szansy.
- A co to za szansa?! Przecież on sam wie, że nigdy go nie przeproszę. I dlatego mydli Sebastianowi oczy. Bo wie, że on jest tutaj nowy i mnie nie zna. W głębi duszy cieszy się, że wreszcie się mnie pozbędzie.
- Wcale tak nie jest...
- Asia - zaczął chłopak.- Tym bardziej musisz mu udowodnić, że się myli. Że jesteś w stanie go przeprosić i zmienić swoje zachowanie. Nie będziesz wtedy miała satysfakcji?
Dziewczyna spojrzała na niego i zmrużyła oczy. To, co powiedział było słuszne. Ale jaki on mógł mieć w tym cel? Nikt nigdy nie robi czegoś bezinteresownie dla obcych ludzi. No, oprócz Karoliny. Ale ona jest prawdziwym aniołem. A on? Nie chce jej się wierzyć, że naprawdę zależy mu na jej przyjaźni. W końcu, kto chciałby się z nią przyjaźnić?
- Jeszcze przed chwilą twierdziliście, że dyrektor jest uczciwy.
- Bo jest - powiedział wywracając oczami.- Ale nigdy nie ma pewności, prawda? Albo go przeprosisz i okaże się być uczciwym, albo będzie zaskoczony i będzie to znaczyło, że jest kłamcą. A ty i tak zostaniesz na uczelni. Przecież to świetny układ!
- Ale najpierw trzeba przeprosić - powiedziała Asia chłodno.- A tego nie zamierzam robić.
- Dlaczego ty musisz być taka uparta?! - zdenerwował się.- Nie widzisz, że to cię pogrąża?! Możesz wylecieć z tej uczelni!
- I dobrze - powiedziała patrząc mu hardo w oczy.- Przynajmniej nie będę musiała cię oglądać!
Odwróciła się napięcie i ruszyła w stronę wyjścia. Zatrzymał ją jednak głos chłopaka.
- Więc to ze mną masz problem? Okej. Jeśli przeprosisz dyrektora, odejdę stąd.
Asia i Karolina spojrzały w jego stronę. W oczach Asi było zaskoczenie, a w oczach Karoliny- niedowierzanie. W końcu ta pierwsza uśmiechnęła się i odparła:
- Okej, przeproszę go.
I wyszła.

niedziela, 14 sierpnia 2016

11 - Policjantka

Karolina i Sebastian udali się do gabinetu dyrektora. Miał on jednak spotkanie. Musieli więc poczekać. Dziewczyna wpadła na jeszcze jeden pomysł.
- Słuchaj, a gdyby tak przekonała go ta kobieta, która zgubiła tego psa? W końcu jest coś winna Aśce.
- A myślisz, że dyrektor poszedłby na coś takiego?- spytał chłopak z powątpiewaniem.
- Pewnie nie... - zmartwiła się.- Ale trzeba spróbować. W końcu nie możemy pozwolić żeby Asia wyleciała z uczelni.
- Jasne. To ty po nią leć, a ja tu poczekam, w razie jakby wyszedł.
- Okej. A, i Sebastian - powiedziała stając.- dzięki. Za to, że mi pomagasz. Nie wiem, dlaczego tak ci zależy na Aśce, ale ma prawdziwe szczęście, że stoisz po jej stronie.
- A ty? Dlaczego jej pomagasz? Czemu jej tak bronisz? Czemu ci na niej zależy?
- Ona nikomu nie ufa. Nie wiem, dlaczego. Ale wiem, że ktoś ją kiedyś bardzo skrzywdził. Wiem też, że w głębi serca jest bardzo wrażliwą osobą. I nie umiem się od niej odwrócić. To moja przyjaciółka.
- Rozumiem. Od razu kiedy ją poznałem, zdawało mi się, że tylko gra taką twardą. Chciałem się przekonać, jaka jest naprawdę. Mam nadzieję, że uda nam się jej pomóc.
Karolina uśmiechnęła się i pobiegła na poszukiwania właścicielki psa. Chłopak został pod gabinetem dyrektora. Po kilkunastu minutach mężczyzna wyszedł z gabinetu. Sebastian poderwał się z krzesła i poprosił o chwilę rozmowy. Dyrektor zgodził się i zaprosił go do siebie.
- Co cię do mnie sprowadza?
- Słyszałem, że wyrzucił pan Asię ze studiów. I chciałem poprosić żeby zmienił pan zdanie.
Dyrektor zdjął okulary i spojrzał na niego ponuro.
- Dlaczego?
- Od kiedy jestem na tej uczelni, Asia bardzo mi pomogła - zaczął chłopak. Wiedział, że kłamstwo nie jest dobrym rozwiązaniem, ale nie miał wyboru. Musiał jakoś przekonać mężczyznę do zmiany decyzji.- Oprowadziła mnie po szkole, a potem z każdym dniem pomagała mi coraz bardziej. Poznała mnie z kolegami, wdrożyła w metody nauki i pomagała mi przy trudnych zadaniach. Jestem jej bardzo wdzięczny. I nie chcę żeby teraz została ukarana. Ten pies... Ja wiem, że złamała regulamin, ale przecież chciała mu tylko pomóc.
- Mogła dać go komuś na przechowanie. Albo chociaż zapytać mnie o zdanie.
- Owszem, mogła. Ale na pewno bardzo tego żałuje.
- Nie wydaje mi się. Zawsze były z nią problemy. I jakoś nigdy nie żałowała.
- Ale każdy się zmienia. I zasługuje na jeszcze jedną szansę. Jestem pewien, że tym razem dobrze ją wykorzysta.
- Synu, znam ją dłużej niż ty. I naprawdę nie życzę jej źle, chociaż ona tak myśli. Tylko, że już nie wiem, co mam robić. Ona nie wykorzystuje szans, które dostaje. Jeśli ci tak na niej zależy, to spróbuj ją przekonać. Jeśli przeprosi i wyrazi skruchę, jestem skłonny dać jej jeszcze jedną szansę. Ale tym razem ostatnią- ostrzegł.
- Oczywiście. Dziękuję.
- Nie dziękuj, tylko bierz się do roboty. Joanna nigdy nie przeprasza. Nie sądzę, że tym razem będzie inaczej. Ale próbuj. Może tobie się uda.
Sebastian wyszedł i natknął się na Karolinę. Była cała zdyszana i zdenerwowana.
- Nigdzie nie udało mi się jej znaleźć. Musiała już wyjść.
- Nic nie szkodzi. Przekonałem dyrektora żeby dał jej jeszcze jedną szansę.
Dziewczyna wytrzeszczyła oczy.
- Jak to zrobiłeś?
- Trochę mu naściemniałem, później ci opowiem. Ale mamy jeden problem.
- Jaki?
- Asia musi przeprosić.
- No to leżymy - odparła dziewczyna opadając ze zrezygnowaniem na krzesło.
- Dlaczego z góry zakładasz najgorsze? Może uda nam się jakoś ją przekonać?
- Nie znasz jej tak dobrze, jak ja. Ona nigdy nie przeprasza.
- To samo powiedział mi dyrektor. Ale ja wierzę, że da się ją jakoś przekonać. W końcu to jej ostatnia szansa. Musi to przecież rozumieć.
- Dla niej to kwestia honoru. Nie przeprosi. Ma do tego wstręt.
- Musimy spróbować. Nie mamy wyjścia.

wtorek, 9 sierpnia 2016

10 - Policjantka

Po zajęciach Asia została wezwana do dyrektora. Nie miała pojęcia, o co znowu może mu chodzić. Przecież w ostatnim czasie pilnowała się żeby nie popełniać głupich błędów, a poza tym- cały swój czas poświęcała szczeniakowi. Żarty nie chodziły jej teraz po głowie ani przez moment.

- Czy to prawda, że trzymasz na mojej uczelni psa? - spytał dyrektor bez ogródek. Dziewczyna zamarła. Skąd on mógł się o tym dowiedzieć? Była tylko jedna możliwość...
- Tak, to prawda - odparła pokornie. Zaprzeczanie by jej przecież nie pomogło, skoro dyrektor miał takie dobre źródło wiedzy.
Dziewczyna myślała, że już widziała dyrektora wściekłego, jednak przy tym, co zobaczyła teraz - jej poprzednie występki były małymi grzeszkami. Mężczyzna był chodzącą bombą. Ciskał błyskawicami, niczym Zeus. Asia siedziała jednak wyprostowana, z wysoko uniesioną głową. Była równie wściekła, co on. Tylko, że z nieco innego powodu.
- Umówiliśmy się, że nie będziesz więcej robiła zamieszania, prawda?
- Prawda.
- I że wylecisz ze szkoły, jeśli to się powtórzy, zgadza się?
Asia skinęła głową i przełknęła ślinę. Nie znosiła tej szkoły, ale wyrzucenie ze studiów wiązało się ze znalezieniem nowej uczelni i rozpoczęciem studiów od nowa. Oczywiście pod warunkiem, że ją przyjmą. A takiej gwarancji nie miała. Dyrektor nigdy jej nie lubił i był skłonny jak najbardziej uprzykrzyć jej życie.
- Tak - odparła cicho.
- Więc chyba wszystko jest jasne, prawda? Spakuj swoje rzeczy i oddaj klucz od pokoju. Wszystkie dokumenty są do odebrania w sekretariacie. A teraz, do wiedzenia. Śpieszę się na spotkanie.
Dziewczyna opuściła gabinet dyrektora ze spuszczoną głową. Zaraz po wyjściu wpadła na Sebastiana, który na jej widok bardzo się ucieszył. Ona za to odwrotnie. Spojrzała na niego ze wściekłością i wykrzyknęła:
- To wszystko twoja wina! Obiecałeś, że nikomu nie powiesz!
Chłopak stanął zaskoczony, nie wiedząc co powiedzieć. Po chwili jednak otrząsnął się i spojrzał we wściekłe oczy koleżanki.
- Asiu, co się stało? Nie rozumiem o co ci chodzi.
- Dyrektor wyrzucił mnie ze studiów. Wiesz za co? Za trzymanie psa! Tylko dwie osoby poza mną o tym wiedziały. Ty i Karolina. A ona na pewno mnie nie wydała. Więc zostałeś tylko ty.
- Nic nikomu nie powiedziałem - powiedział chwytając ją za ramię.- A zwłaszcza dyrektorowi. Przecież ci obiecałem!
- Twoje słowo nic dla mnie nie znaczy. Nie ufam ci.
- Dlaczego? Czy ja ci coś zrobiłem?
- Wystarczy, że się pojawiłeś. I już zaczęły się problemy.
- Z tego co wiem, to problemy zawsze się ciebie trzymały - powiedział Sebastian, nie bez cienia złości. Ile jeszcze mógł wytrzymywać jej humory? Chciał się z nią tylko zaprzyjaźnić, a ona wyżywała się na nim, jak na worku bokserskim.
- Jeszcze masz czelność mnie obrażać?! - powiedziała czerwieniejąc na twarzy. Bez wątpienia skoczyliby sobie do gardeł, gdyby nie Karolina, która pojawiła się na korytarzu.
- Cisza! - krzyknęła.- Co się stało?
- Sebastian doniósł dyrektorowi, że trzymam psa na uczelni. A on wywalił mnie ze studiów.
- Niczego mu nie powiedziałem! - zaprzeczył chłopak.
- Za to ja chyba wiem, kto mu o tym doniósł - odparła Karolina.- Godzinę temu była tu kobieta. Powiedziała, że znalazła twoje ogłoszenie i przyszła po swojego psa. Chciała ci osobiście podziękować, ale byłaś na zajęciach. Więc powiedziałam, że cię do niej przyprowadzę. A ona pewnie natknęła się na dyrektora i wszystko mu opowiedziała. To nie wina Sebastiana. On przecież cały czas był z tobą na zajęciach. Należą mu się przeprosiny.
Asia i Sebastian wpatrywali się w siebie bez słowa. W końcu dziewczyna powiedziała:
- Nie powinnam była cię oskarżać.
Zaraz potem odwróciła się napięcie i zniknęła w tłumie. Karolina zwróciła się do chłopaka i powiedziała:
- Musimy zrobić coś żeby dyrektor unieważnił swoją decyzję.
Chłopak skinął głową.

czwartek, 4 sierpnia 2016

9 - Policjantka

Czas wspólnie spędzony przy szczeniaku złamał jedną z barier pomiędzy nimi. Asia wciąż była wobec Sebastiana nieufna, ale zyskała pewność, że jej nie wyda. A przecież właśnie o to jej chodziło. Dostrzegła też, że chłopak bardzo lubi psy. Od tej pory codziennie przychodził żeby pobawić się z Uczniem. Musiała jakoś znosić jego towarzystwo, po to aby go kontrolować.

Kiedy Karolina dowiedziała się, że Asia trzyma psa na uczelni, nie mogła wyjść ze zdumienia. Koleżanka wpatrywała się w nią wyczekująco, przestępując z nogi na nogę.
- Musisz mi pomóc.
- Ale w czym? - spytała, wciąż zszokowana. Cieszyła się, że Asia nie wpakowała się w żadne kłopoty, ale nie potrafiła zrozumieć, czego od niej oczekuje.
- Sebastian dowiedział się o moim szczeniaku. Muszę się go jakoś pozbyć. Świetnie się z nim dogadujesz, więc wytłumacz mu, że nie potrzebuję jego towarzystwa.
- Dlaczego sama mu tego nie powiesz?
Aśka prychnęła i spojrzała na nią z naganą.
- Uparł się żeby się ze mną zaprzyjaźnić. I to tylko dlatego, że wie iż w ten sposób zbliży się do ciebie.
Karolina spojrzała na nią ze zdumieniem, po czym wybuchnęła śmiechem. Asię zamurowało. Nie mogła zrozumieć, co było śmiesznego w tym, co powiedziała.
- Jaka ty jesteś niedomyślna - powiedziała Karolina kręcąc głową.- Jemu zależy na przyjaźni z tobą, a nie ze mną! Od samego początku o to chodziło. Przecież to z tobą chciał siedzieć na zajęciach. A ty kazałaś mi się przesiąść. I wtedy się zaprzyjaźniliśmy. Obojgu nam zależało na przyjaźni z tobą, więc postanowiłam mu pomóc. Myślisz, że po co go do nas zaprosiłam? Bo chciałam żebyś ty się z nim zakolegowała. To fajny chłopak, chociaż zupełnie nie rozumiem, dlaczego chce się z tobą przyjaźnić. Zachowujesz się wobec niego okropnie, a on i tak nie odpuszcza. Najwyraźniej dostrzegł w tobie coś, czego nie dostrzega nikt inny. Powinnaś się cieszyć, że spotkało cię coś takiego.
Asia zamilkła. To, co powiedziała jej koleżanka, nie mieściło się jej w głowie. Podniosła się i rzuciła do niej:
- Idę się przewietrzyć.
Wyszła z pokoju, a Karolina uśmiechnęła się. Miała nadzieję, że teraz Asia zacznie lepiej traktować Sebastiana. W końcu chłopak tak bardzo się starał żeby zyskać jej sympatię. Należało mu się coś więcej niż ciągłe nieprzyjemności ze strony dziewczyny.

wtorek, 2 sierpnia 2016

8 - Policjantka

Zaraz po zajęciach wymknęła się z sali i ruszyła nakarmić Ucznia. Sebastian ruszył za nią, sprytnie chowając się w tłumie. Dziewczyna na chwilę zniknęła mu z oczu i nie wiedział, co ma zrobić. Nie mógł odpuścić sobie poszukiwań, ale był w tej szkole od niedawna, a ona dobrze znała wszystkie zakamarki. Wyglądało na to, że prześlizgnęła się do którejś z nieużywanych sal i nie ma szans żeby ją odnaleźć.
Nagle jednak usłyszał krótki pisk i uciszający go głos. Mógł przysiąc, że należał on do Asi. Prędko zlokalizował źródło dźwięku i cicho otworzył drzwi. Widok, który zobaczył, nie mieścił mu się w głowie. Asia siedziała na podłodze trzymając na rękach małego pieska. Wyglądała na bardzo szczęśliwą i odprężoną. Piesek lizał ją po twarzy, co wywoływało jej śmiech. Pierwszy raz, odkąd tu był, słyszał żeby się śmiała. Właściwie - to pierwszy raz widział ją w innym nastroju, niż bojowy. Był tym tak zaaferowany, że nie zauważył iż dziewczyna spojrzała w jego kierunku.
- Co ty tu robisz? - warknęła, odruchowo przytulając do piersi szczeniaka.
- O to samo mógłbym cię zapytać - odparł uśmiechając się.- Ale to akurat widać.
Podszedł bliżej i usiadł obok niej. Piesek wesoło machnął ogonem i wyciągnął pyszczek w jego stronę. Sebastian dał mu powąchać rękę i pogłaskał go po grzbiecie.
- Nie wiedziałem, że lubisz psy - powiedział spoglądając na Asię.
- Bo nigdy nie pytałeś.
- Bo nie dałaś mi szansy. Ile razy próbuję do ciebie zagadać, ty odwracasz się w drugą stronę albo na mnie naskakujesz.
Asia zamilkła. Argumenty chłopaka były słuszne, ale nie zamierzała się do tego przyznawać. Sebastian, widząc jej upór postanowił zmienić taktykę.
- Jak długo go tu trzymasz?
- Kilka dni. Znalazłam go w parku.
- Dałaś mu jakieś imię?
- Uczeń. Nie chcę żeby się przyzwyczaił, na pewno ma już swoje prawdziwe imię.
- Rozumiem. I co zamierzasz z nim zrobić?
- To cię nie powinno interesować.
- Ale interesuje. Więc?
- Na razie go tu zatrzymam. Wywiesiłam ogłoszenie, więc jeśli ktoś się zgłosi, od razu go oddam. W końcu nie mogę go tu trzymać wiecznie. Ktoś może się zorientować, skoro ty to już zrobiłeś.
Zabrzmiało to bardzo oskarżycielsko. Chłopak poczuł się odrobinę urażony, ale nie zamierzał odpuszczać.
- Mogę ci obiecać, że nikomu o tym nie powiem. Masz moje słowo.
Jego słowo? Dla niej nie było ono nic warte. Ale co mogła zrobić? Czy mogła mu... zaufać? Nie, nigdy nie obdarzaj nikogo zaufaniem! Tak brzmiało jej motto. Ale nie miała wyjścia. Musi uwierzyć, że dotrzyma słowa i nic nikomu nie powie. Na wszelki wypadek może znaleźć inną salę dla Ucznia. To nie powinno być takie trudne. Uczelnia była duża, wystarczyło tylko poszukać. A na razie musi zyskać pewność, że chłopak jej nie wyda. Wtedy na pewno wyleciałaby z uczelni. Może poprosi Karolinę o pomoc?