czwartek, 29 stycznia 2015

38 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Tomek już na nich czekał. Zaprowadził ich do biura i podał im kartkę papieru.
- To bilingi ofiary. Technikom udało się odzyskać dane z telefonu i okazuje się, że w dzień zabójstwa Monika Janecka była umówiona ze swoim szefem.
Asia i Sebastian spojrzeli po sobie.
- To by się zgadzało. Tylko nie mamy pewności, że na pewno się spotkali.
- Mamy - Tomek po raz kolejny ich zaskoczył.- Pod paznokciami znaleźliśmy jego naskórek.
- W takim razie jedziemy po niego.
- A skąd w ogóle mieliście jego DNA? - spytała zaciekawiona Asia.
- Jak was nie było to była tu jakaś kobieta. Była przekonana, że to on zabił Janecką. Dała nam jego szczoteczkę do zębów.
- To pewnie ta Ola Mazur.
- Właśnie tak się nazywała.
- Dobra, dzięki.
Komisarze ponownie pojawili się w firmie i aresztowali jej właściciela. Przyznał się do zabójstwa Moniki więc Asia i Sebastian mogli zakończyć sprawę. Wypełnili ostatnie dokumenty i wrócili do domu.

Sebastian podał Asi kieliszek i usiadł koło niej na kanapie. Podparł brodę na ręce i spojrzał na Asię. Kobieta uśmiechnęła się i spytała:
- Czemu mi się tak przyglądasz?
- Bo wiesz... Kim my właściwie jesteśmy? Przyjaciółmi, kochankami? Od tamtej sprawy w ogóle o tym nie rozmawialiśmy.
- A powinniśmy?
- Uważam, że tak.
- A taka odpowiedź ci wystarczy?
Asia pocałowała Sebastiana i uśmiechnęła się. On również się uśmiechnął i odparł:
- Jak najbardziej.
Potem przytulił ją do siebie i zamknął oczy. Teraz wszystko było na właściwym miejscu.

wtorek, 27 stycznia 2015

37 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Następnego ranka Asia i Sebastian odwiedzili przyjaciółkę Moniki Janeckiej, Olę Mazur. Kobieta zaprosiła ich do gabinetu i spytała o cel ich wizyty.
- Znała pani Monikę Janecką, prawda?
- Tak, przyjaźniłyśmy się.
- No właśnie. A mogłaby nam pani o niej coś więcej powiedzieć? Czy ona miała jakiś wrogów, może kogoś się bała?
- Bała? Monika to była twarda dziewczyna. Nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Ale owszem, był ktoś, komu mogło zależeć na jej śmierci.
- Kto taki?
- Nasz szef.
- Szef?
- Tak. Koleś dostawiał się do niej cały czas. Każdy o tym wiedział. Ale ona ciągle go odrzucała. Myślę, że mógł ją zabić dla zemsty.
- Dobra, dzięki. Zajmiemy się tym.
Asia i Sebastian opuścili jej biuro i stanęli na chwilę aby porozmawiać.
- I co teraz? - spytała Asia.
- Nie wiem. Nie mamy dowodów, że to on. Ale z drugiej strony... Musimy sprawdzić jego alibi.
- To zapytajmy go od razu. Właśnie idzie.
- Dzień dobry. Państwo do Oli?
- Już z nią rozmawialiśmy. Chcielibyśmy panu zadać jedno pytanie.
- Słucham.
- Co pan robił we wtorek o 19?
- Ale zaraz, chyba nie podejrzewacie, że to ja zabiłem Monikę? To absurd!
- Chcemy tylko wiedzieć, co pan robił tamtego dnia.
- Byłem tutaj, w firmie. Pracownicy to potwierdzą.
- Sprawdzimy to.
Nikt jednak nie potwierdził alibi szefa. Komisarze otrzymali od Tomka telefon aby jak najszybciej pojechali na komendę. Możliwe, że udało im się coś ustalić...

poniedziałek, 26 stycznia 2015

36 - Przyjaźń przetrwa wszystko

W domu był narzeczony Moniki. Nie wiedział wiele, a po za tym był zbyt zdenerwowany żeby z nimi rozmawiać. Komisarze wrócili więc na komendę i przejrzeli raporty od techników i Adama.
- Na miejscu nie było żadnych odcisków palców - powiedział Sebastian.
- A ten niedopałek?
- Czysty.
- Cholera. A raport z sekcji?
- Nic specjalnego. Sama zobacz.
W raporcie faktycznie nie było nic godnego uwagi. Komisarze spojrzeli po sobie i zgodnie westchnęli. Sprawa stanęła w miejscu. Jedyną szansą było odwiedzenie miejsca jej pracy i ponowna rozmowa z narzeczonym. Na początek wybrali pracę.
Monika Janecka była sekretarką w salonie sprzedaży aut. Szef o jej dowiedział się rano i jeszcze nie znalazł nikogo na zastępstwo. Asia i Sebastian przejrzeli rzeczy ofiary, ale nie znaleźli nic ciekawego.
- Może wie pan czy był ktoś, komu mogłoby zależeć na jej śmierci?
- Nie. Monika to była miła dziewczyna.
- No dobrze. A może jakiś namolny klient?
- Nie zajmuję się takimi sprawami. Ja nie zauważyłem, żeby był ktoś taki. Czy to wszystko?
- Czy ona miała jakąś koleżankę?
- Tak. Olę Mazur. Ale jej dzisiaj nie ma.
- A kiedy będzie?
- Jutro, od dziewiątej.
- Dobrze. Dziękujemy.
Komisarze opuścili jego biuro i zeszli do samochodu.
- Jakiś dziwny ten szef, nie uważasz? - spytała Asia.
- Tak, jakiś nerwowy. Jutro porozmawiamy z tą Olą Mazur. Może się czegoś dowiemy.
- Okej. To jedźmy na komendę. Zostało jeszcze trochę papierków z ostatniej sprawy.
Sebastian jęknął.
- A nie możemy tego załatwić jutro?
- Jutro będziesz miał masę raportów z dzisiaj. Jedź.
- Dobrze, szefowo.
Asia uśmiechnęła się i pokręciła głową. Dzień pracy powoli się kończył.

czwartek, 22 stycznia 2015

35 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Po kilku tygodniach, dzięki pomocy psychologa, Asia wróciła do siebie. Sebastian wciąż bardzo się o nią troszczył i dbał, aby nic jej nie zagrażało. Co prawda udało się złapać ich prześladowców, ale obawiał się, że Asi nadal może coś grozić. Szef obiecał mu, że dopóki Asia nie wróci do siebie, nie będzie dawał im spraw związanych z gwałtem.
- To co, wracamy do domu? - powiedział Sebastian zabierając kurtkę.
- Nareszcie.
- Zaczekajcie - powstrzymał ich Tomek.- Jest sprawa. Pobicie i gwałt w parku Saskim.
Sebastian już otwierał usta, aby mu przypomnieć, że nie zajmują się gwałtami, ale Asia mu przeszkodziła. Zabrała kurtkę i westchnęła.
- Czyli jednak nie wracamy do domu. Chodź.
Sebastian podążył za nią na dół. Dojazd na miejsce zajął im 10 minut. Wszyscy już na nich czekali. Przywitali się z Adamem, technikami i zapytali, co znaleźli.
- Są ślady butów i opon. Oprócz tego niedopałek papierosa i guma do żucia. Wszystko oddamy do laboratorium i prześlemy wam raport.
- Dziewczyna się broniła. Ma połamane paznokcie. Możliwe, że uda się znaleźć naskórek sprawcy.
- Dzięki. Wiadomo, co to w ogóle za dziewczyna?
- Monika Janecka. Ma 20 lat i mieszka na Olbrachta 17/4. Tutaj jest jej dowód i komórka.
- Możemy zobaczyć?
Technik podał im telefon, jednak nic na nim nie znaleźli. Ktoś skasował wszystkie dane. Technicy obiecali, że postarają się wyciągnąć coś z tego jak najszybciej. Asia i Sebastian po raz ostatni rozejrzeli się po miejscu i pojechali do domu. Postanowili, że do domu dziewczyny pojadą z samego rana.

środa, 21 stycznia 2015

34 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Stan Asi w ogóle się nie poprawiał. Po pięciu dniach spędzonych w szpitalu kobieta nadal się nie wybudziła. Sebastian powoli tracił nadzieję. Bał się tego, co mogłoby nastąpić. Bał się, że ją straci. Nie radził sobie z emocjami. Coraz częściej sięgał po alkohol. Tak, jakby Asia już umarła.
Ania wpatrywała się w przyjaciółkę, kiedy ta nagle poruszyła się. Ania czekała w napięciu aż otworzy oczy, a kiedy tak się w końcu stało, uśmiechnęła się.
- Jak się czujesz?
- Mogłoby być lepiej. Ale mogło też być gorzej.
- Pójdę po lekarza.
- Zaczekaj. Co z Sebastianem?
Ania speszyła się. Jeszcze na początku całej sprawy Asia poprosiła ją żeby, w razie czego, zajęła się Sebastianem. Nie powiedziała dokładnie o co chodzi, ale bardzo nalegała aby przyjaciółka miała go na oku.
- Nie najlepiej. Jest tak jakby... trochę...
- Nietrzeźwy?
- Właśnie.
Asia westchnęła i powiedziała:
- Jak wytrzeźwieje to przywieź go do szpitala, dobrze?
Ania pokiwała głową i poszła zawołać lekarza. Jak się okazało stan Asi znacznie się poprawił. Kobieta będzie mogła opuścić szpital za kilka dni.
Kiedy Sebastian dowiedział się, że Asia się obudziła od razu przyjechał do szpitala. Wpadł do jej sali u usiadł przy łóżku.
- Jak się czujesz?
- W porządku. Ale ty... - Asia zrobiła groźną minę.- Kiedyś obiecałeś mi, że już nigdy nie tkniesz alkoholu, pamiętasz?
- Tak, ale... Bałem się, że cię stracę. Nie zniósł bym tego po raz drugi.
- Wiem - Asia westchnęła i przytuliła go do siebie.
Jeszcze kiedy mieszkali w Katowicach wydarzyło się coś, co na długo nie pozwalało Sebastianowi normalnie funkcjonować. Jego narzeczona została pobita i zgwałcona, a po długich tygodniach w szpitalu, zmarła. Sebastian załamał się i zaczął pić. Dużo czasu zajęło Asi zanim zdołała do niego dotrzeć. Od tej pory Sebastian prawie nie pił, a o wydarzeniach z przeszłości starał się zapomnieć. Pomagała mu w tym Asia, która od tamtej pory nigdy nie odstępowała go na krok.
- Teraz już będzie dobrze. Nie zostawię cię - powiedział Sebastian.
- Wiem, Seba. Wiem.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

33 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Uratowanie Asi i Sebastiana z rąk porywaczy było dużym sukcesem. Jednak wszystkich zmartwiło to, że porywacze uciekli. Dla wszystkich stało się jasne, że ich przyjaciele nadal są w niebezpieczeństwie. Dali im ochronę, mimo wyraźnego sprzeciwu Asi.
- To dla naszego bezpieczeństwa - przekonywał ją Sebastian.- Przecież wiesz, że ci porywacze tak łatwo nie odpuszczą.
- Wiem. Ale nie podoba mi się, że cały czas będziemy pod obserwacją. Nawet jeśli będą to nasi przyjaciele.
- Ale Asiu...
- Dobra, rozumiem. Mamy ochronę i koniec dyskusji.
Sebastian był zadowolony z takiego przebiegu rozmowy. Wciąż bał się o Asię, która stała się najważniejszą częścią jego życia. Chciał tylko aby ona była szczęśliwa i bezpieczna. Był gotów poświęcić dla niej wszystko.

Kilka dni później dla Sebastiana zawalił się świat. Siedział na komendzie kiedy zadzwonił jego telefon. Odebrał go i momentalnie zbladł. Dzwonili ze szpitala. Asia była u nich.
Jak najszybciej wsiadł w samochód i pojechał do szpitala. Po głowie krążyły mu najczarniejsze scenariusze. Kiedy zobaczył minę lekarza od razu zrozumiał, że nie jest dobrze. Drżącym głosem zapytał, co się stało.
Było bardzo źle. Lekarze byli ostrożni w stawianiu diagnoz, ale Sebastian rozumiał, że stan Asi jest poważny. Nadal nie docierało do niego, co się stało. Gwałt. Asia została pobita i zgwałcona. Nawet jeśli przeżyje, będzie jej trudno pozbierać się psychicznie.
Sebastian opadł na krzesło obok partnerki i schował twarz w dłoniach. Na co zdała się ochrona? Dwóch policjantów w stanie ciężkim, a jego ukochana w jeszcze gorszym. Czuł, że sobie nie da rady. Kiedy poczuł rękę na ramieniu nawet nie podniósł głowy. To Ania przyszła, aby go zmienić.
- Jedź do domu. Zostanę tu z nią.
Sebastian spojrzał na nieprzytomną Asię i powoli wstał. Nie wiedział, co dzieje się wokół niego. Był zbyt oszołomiony. Rafał odwiózł go do domu, ale on jeszcze przez długi czas nie zasnął.

wtorek, 13 stycznia 2015

32 - Przyjaźń przetrwa wszystko

- Jest pięciu potencjalnych porywaczy - powiedział Tomek kiedy wreszcie sprawdził okolicę.- To Piotrowski, Grzelak, Pawlikowski, Zięba i Ryciak.
- Zięba odpada. Prowadziłem tę sprawę razem z nimi, a mi nikt nie grozi - powiedział Rafał.
- Piotrowski też odpada. Sprawdziłem, siedzi, a w ostatnim czasie nie był na zwolnieniu.
- Więc zostaje Grzelak, Pawlikowski i Ryciak.
- Ryciak i Grzelak się przyjaźnili, prawda? Z tego co pamiętam dzielili razem celę - powiedziała Ania.
- Zgadza się. I byli najbardziej cięci na Aśkę i Sebę. Pawlikowski to był słaby złodziejaszek. Raczej nie powinien się odgrażać.
- W takim razie jedźmy sprawdzić tą dwójkę. Może wreszcie na coś natrafimy.

Asia i Sebastian zdołali się już dowiedzieć kim są ich oprawcy. Coraz bardziej wątpili w to, że uda im się stąd wydostać, jednak każde z nich pocieszało tego drugiego. Nie potrafili przyznać się przed sobą, że ich szanse z każdą chwilą maleją.
- A co jeśli nas nie znajdą? - powiedziała w końcu Asia.
- Znajdą. Muszą. Niczym się nie przejmuj. Damy radę.
- Spójrzmy prawdzie w oczy. Siedzimy tu już drugą dobę. Mam ochotę na prysznic i umieram z głodu. Jeżeli taką śmierć nam przygotowali to rzeczywiście jest skuteczna.
- Jak tylko się stąd wydostaniemy to wezmę ten prysznic razem z tobą - szepnął Asi Sebastian i pocałował ją. Asia uśmiechnęła się i zrozumiała, że muszą cierpliwie czekać.

Ania, Rafał i Tomek obserwowali dom Grzelaka. Wszystko się zgadzało. Na podjeździe stało auto, którym porwano komisarzy. Szybko zadzwonili po antyterrorystów i czekali na rozwój wydarzeń. Po szybkim ustaleniu planu działania weszli do środka. Nie docenili jednak przeciwników, którzy już wcześniej musieli ich zauważyć. Wywiązała się strzelanina, podczas której ranny został dowódca Ateków. Porywacze zbiegli, a karetka zabrała do szpitala policjanta. Asia i Sebastian mogli wreszcie wrócić do domu.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

31 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Droga zdawała się nie mieć końca. Sebastian był wpółprzytomny kiedy porywacze wprowadzili go do pokoju. Ledwie trzymał się na nogach, ale kiedy w kącie pokoju zobaczył leżącą Asię od razu do niej podbiegł.
- Asia, wszystko w porządku?
- Seba, co ty tutaj robisz? - spytała zdziwiona.
- To teraz nie ważne. Dobrze się czujesz?
Asia była lekko pobita, ale nie widział żadnych innych obrażeń. Odczuł ulgę na jej widok i miał nadzieję, że szybko się stąd wydostaną.
- Tak. Ale dalej nie rozumiem jak tu się znalazłeś.
- To trochę długa historia.
- Czasu mamy dosyć...

W tym samym czasie Tomek rozmawiał z Anią.
- Zgubiłem ich przy wylotówce na Gdańsk. Skręcili w jakąś boczną ścieżkę, a potem było rozwidlenie dróg i nie zdążyłem... Ale na pewno są gdzieś niedaleko.
- Dobra, w takim razie musimy znaleźć jakiś przestępców, którzy mieszkają niedaleko i mieli kiedykolwiek styczność z Asią i Sebastianem.
Tomek pokiwał głową i od razu zabrał się do pracy. Wiedział, że trochę to potrwa, a oni nie mieli dużo czasu. Patrząc na poprzednie zamachy, przeciwnik był bardzo niebezpieczny...

Sebastian skończył opowiadać i zapanowała między nimi cisza. Każde z nich chciało coś powiedzieć, ale słowa jakoś nie wychodziły im z gardeł. Po kilku minutach nieprzerwanej ciszy Sebastian w końcu się przełamał.
- Asia...
- Tak?
- Cieszę się, że nic ci się nie stało.
- Ja też, Seba. Chociaż pewnie już niedługo nie będzie, co zbierać...
- Nie mów tak. Stary i reszta na pewno zaraz nas znajdą. Najważniejsze to, że jesteśmy razem.
- Tak. Gdybym była tu bez ciebie, na pewno bym sobie nie poradziła.
Sebastian spojrzał na Asię, a potem zbliżył się do niej i złożył na jej ustach pocałunek. Asia wstrzymała oddech i zaczęła oddawać pocałunki. Teraz nie liczyło się dla nich nic więcej oprócz niewypowiedzianej przysięgi miłości.

środa, 7 stycznia 2015

30 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Sebastian zaniemówił. Po chwili ogarnęła go wściekłość.
- Miałem problemy ze sprzętem, a wy pozwoliliście Aśce wyjść?! - wycedził.
- Myśleliśmy, że coś ci się stało - powiedziała Ania.
- Co nie zmienia faktu, że Aśka powinna być pod stałą obserwacją!
Kamil skulił się i spuścił głowę. Wiedział, że nawalił, a postawa Sebastiana wcale mu niczego nie ułatwiała. Ania klepnęła go po plecach i powiedziała żeby wrócił na komendę i zgłosił staremu przebieg akcji. Asystent uśmiechnął się z wdzięcznością i wyskoczył z auta. Sebastian zwrócił oskarżycielskie spojrzenie na Anię.
- Przecież dobrze wiesz jak trudno jest utrzymać Aśkę w zamknięciu. Wyskoczyła z auta tak szybko, że nikt nie zdążył jej zatrzymać. Kamil starał się, ale nie dał rady. A ty, jeżeli miałeś problem ze sprzętem mogłeś od razu wrócić do nas.
- I zawalić całą prowokację?
- Jak widzisz i tak nie wyszła.
Sebastian westchnął i potarł twarz dłońmi. Ania miała rację. To była ich wspólna wina. Ta prowokacja nie miała szans się udać.
- Cześć - powiedział tylko i wyszedł z samochodu.
Ania kiwnęła głową na Tomka i zwróciła się do partnera:
- Miejmy nadzieję, że Aśce nic się nie stanie.
- Poradzi sobie - uspokoił ją partner. - W końcu to Aśka.
Zebrali sprzęt i wrócili na komendę. Jeszcze raz wytłumaczyli szefowi, co się stało i odebrali telefon od Tomka.
- Sebastian dał się złapać. Jedziemy w stronę wylotówki na Gdańsk.
- Zaraz tam będziemy. Nie spuszczaj go z oczu!

poniedziałek, 5 stycznia 2015

29 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Asia po raz ostatni spojrzała na przyjaciela. Było to spojrzenie niepewne i przestraszone.
- Jesteś pewien, że chcesz iść? - spytała go.
- Tak. Masz rację, nie możemy wiecznie uciekać. Wszystko będzie dobrze.
Asia uśmiechnęła się krzywo i po raz ostatni przytuliła Sebastiana. Musiało się udać. Nie ma innej opcji.
- Dobra, wszyscy gotowi? - spytała Asia kiedy Sebastian wyszedł.- To zaczynamy.
Wszyscy zajęli swoje miejsca, a informatycy włączyli sprzęt. Sebastian był pilnie obserwowany i nic nie miało prawa się nie udać. Ale się nie udało. Po kilku minutach sprzęt wysiadł, a Sebastian zniknął im z pola widzenia.
- Cholera jasna! - przeklęła Asia.- Kamil, co z Sebą?- zapytała asystenta, który poszedł za komisarzem.
- Zniknął mi z oczu.
Aśka znowu przeklęła i przejechała dłonią po włosach. Miała dwa wyjścia: czekać na Sebastiana, albo go poszukać. Oba ryzykowne i niewystarczające. A jeśli to podstęp? Asia zawahała się. To jej przyjaciel.
Otworzyła drzwi i wyskoczyła z auta. Dobiegła do Kamila i razem zaczęli szukać Sebastiana. Kiedy dotarli do ronda Asia powiedziała:
- Rozdzielamy się. Ty idziesz w prawo, a ja w lewo.
Kamil chciał zaprotestować, ale Asia już zniknęła. Westchnął tylko i ruszył w przeciwnym kierunku. Jednak po Sebastianie nie było śladu. Komisarze już mieli kończyć akcję kiedy brunet pojawił się w aucie. Wszyscy odetchnęli z ulgą kiedy wbiegł Kamil i powiedział, że Asia została złapana...