poniedziałek, 31 marca 2014

14 - Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Następne dni nie były dla komisarzy takie, jakie planowali. Następnego dnia zerwał się mocny wiatr, który ustał dopiero pod wieczór, więc przyjaciele zaplanowali wspólne ognisko. Nie obyło się bez żartów, śmiechów i zabawy. Wszyscy dobrze się bawili, mimo panującego chłodu. Asia siedziała wtulona w Sławka, a po drugiej jej stronie siedział Sebastian, z którym chętnie rozmawiała.
Przez następne dni w kółko tylko padało. Komisarze zmuszeni byli więc siedzieć w domu. Ale i tu nie zabrakło atrakcji. Grali w karty, w pokera, śpiewali, tańczyli. Po prostu dobrze się bawili.
Sebastian postanowił porozmawiać ze Sławkiem. Kiedy nadarzyła się taka okazja chętnie z niej skorzystał. Podszedł do kolegi i serdecznie poklepał go po plecach.
- A gdzie masz Aśkę?
- Została w pokoju. Chyba źle się czuje.
- To niedobrze. Może jakaś wirusówka? - zmartwił się.- A jak wam się układa?
Sławek wydawał się być zdziwiony takim pytaniem. Sebastian zmieszał się, ale postanowił, że nie odpuści.
- Wiesz, Asia mi się nie zawierza, ale ostatnio widziałem ją zapłakaną jak wychodziła z waszego pokoju.
- Wiesz jak jest. Czasem zdarzają się kłótnie. Ale Asia to wspaniała dziewczyna i nie mógłbym jej skrzywdzić.
- Tak. Wiem, co mówisz.
- A ty i Iza? Czemu jej nie zabrałeś?
- Nie jesteśmy już razem. Wybrała Pawła. Najwyraźniej wcale jej na mnie nie zależało. Miłością tego bym nie nazwał.
- Szkoda. Ładna z was para. Ale nie martw się, sam nie zostaniesz. Na pewno znajdziesz jakąś fajną dziewczynę.
- Dzięki. Tobie i Aśce też się ułoży. Wierzę w to. Powodzenia.
- Dzięki. Cześć.
- Cześć.
Sławek wszedł wściekły do pokoju. Aśka spojrzała na niego obojętnym wzrokiem. Przyzwyczaiła się już do nastrojów partnera. Kiedy jednak poczuła na sobie jego nienawistne spojrzenie odwróciła się do niego i usiadła.
- Coś się stało?
- Widział cię! Widział cię wtedy, kiedy ode mnie uciekłaś. Ale teraz ci tak łatwo nie pójdzie. Już nie dam się wykiwać.
Złapał dziewczynę za biodra i zatkał jej usta. Asia zdawała sobie doskonale sprawę  tego, że krzyk i ucieczka nic nie pomogą. Całkowicie oddała się partnerowi nie chcąc aby jeszcze bardziej się zdenerwował. Po wszystkim szybko ubrała grubą kurtkę i spokojnym krokiem, aby nie wzbudzać niczyich podejrzeń, wyszła z pokoju.
W końcu jednak wyjazd musiał się zakończyć. Wypoczęci komisarze zabrali wszystkie swoje rzeczy i opuścili hotel. Przyjazd do Krakowa zajął im więcej czasu, ze względu na korek. Pod komendą wszyscy się rozstali i rozeszli. Sebastian jeszcze długo spoglądał za Asią i Sławkiem...

czwartek, 27 marca 2014

13 - Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Po kąpieli Sebastian wpadł na pomysł, żeby zagrali w siatkówkę plażową. Poszli w stronę boiska, wzięli piłkę i podzielili się na drużyny. W drużynie Sebastiana była Asia, Ania Potkowska, Tomek i Kamil. A w drużynie Sławka Ania Pałkowska, Bartek, Kasia i Maciek.
Zabawa tyczyła się w najlepsze, ponieważ obie drużyny były sobie równe. Zarówno chłopcy jak i dziewczyny zawzięcie walczyli o utrzymanie dobrej formy drużyny. Najlepiej jednak radzili sobie Asia i Maciek, którzy będąc w przeciwnych drużynach mogli śmiało rywalizować.
Właśnie dobijali ostatniego seta z przewagą drużyny Sebastiana. Toczyła się walka pomiędzy Maćkiem, a Asią. Ostatnie uderzenie piłki i... Aśka uderzyła prosto w wolne pole.
- Jest!
Zmęczona, ale uradowana Aśka przybiła piątkę z Sebą. Maciek z uśmiechem podszedł do niej.
- Z tak dobrą przeciwniczką to jeszcze nie grałem. Gratuluje.
- Dzięki.
- Usłyszeć takie słowa od Maćka to nie lada komplement. W całej ekipie od kilku lat znany jest jako "pogromca piłek" - roześmiał się Sebastian.
- No, masz zdolną dziewczynę - powiedział Maciek do Sławka, na co ten roześmiał się i objął Asię ramieniem.
Do hotelu wracali wesoło rozmawiając. Asia szła ramię w ramię z Sebastianem, który ciągle wychwalał jej zdolności. Zarówno policyjne, jak i siatkarskie. Asia śmiała się i zawstydzona spuszczała wzrok.
- Ty też się świetnie spisałeś. Wygrała cała drużyna, a nie ja.
- Dobrze, dobrze - powiedział ze śmiechem i na tym zakończyli dyskusję.

Jednak nastrój Asi całkowicie zmienił się kiedy weszła do pokoju ze Sławkiem. Mężczyźnie wcale nie przeszkodził w zdobywaniu Asi fakt, że wszyscy darzyli ją szacunkiem Wręcz przeciwnie: to dało mu jeszcze większą ochotę ją pognębić. Asia ze łzami w oczach wyrwała się swojemu prześladowcy i wybiegła się przejść. Wybiegającą ją w takim stanie zauważył ją Sebastian i ruszył za nią. Znalazł ją w tym samym miejscu, co poprzednio. Usiadł obok niej i objął ją ramieniem. Asia tylko załkała głośniej.
Przez chwilę miała ochotę powiedzieć mu wszystko, co ja gnębiło. Czuła, że Sebastian zrobi porządek ze Sławkiem i pomoże jej, wysłucha. Ale po chwili zrozumiała, że przecież nie może powiedzieć mu prawdy. Jak by to wyglądało? Ona, doświadczona policjantka daje się gwałcić i bić koledze z pracy. I to jeszcze kiedy wszyscy uważają ich za szczęśliwą parę. Przecież by jej nie uwierzył. A ona chciała dobrze wyglądać w jego oczach.
- Problemy w związku? - zapytał Seba, a ona tylko przytaknęła.- Nie martw się, przejdą. Stworzycie jeszcze piękną parę.
- Dzięki Seba - powiedziała zmuszając się na uśmiech. 

wtorek, 25 marca 2014

12 - Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Po około siedmiu godzinach jazdy, upływających w miłej atmosferze, wszyscy komisarze dojechali na miejsce. Wyciągnęli bagaże z bagażnika i udali się na górę, do wynajętych pokoi. Asia miała swój pokój dzielić ze Sławkiem. Nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy, zdawała sobie jednak sprawę z tego, że jeśli dzieliłaby pokój z dziewczynami byłaby zmuszona z nimi rozmawiać. I jeszcze by zauważyły, że Sławek ją bije.
Wszyscy z zadowoleniem patrzyli na zielone lasy i morze, które znajdowało się niedaleko. Elbląg bardzo im się spodobał. Po przyjeździe wszyscy chcieli trochę odpocząć. Zajęli się więc rozpakowywaniem i krótkim odpoczynkiem. Odpocząć jednak nie mogła Asia, której partner w ogóle nie był zmęczony.
- Sławek, puść mnie!
- Nie bądź taka. I nie krzycz. Chyba nie chcesz żeby wszyscy się dowiedzieli, jak się lubisz zabawiać, co? - powiedział kpiąco mężczyzna.
Aśka wściekła złapała kurtkę i poszła się przewietrzyć. Ruszyła w stronę lasu. Wsadziła ręce do kieszeni i naciągnęła kaptur na głowę. Było bowiem bardzo wietrznie. Szła przez las, aż dotarła do altanki. Weszła do środka i usiadała na ławkę. Wpatrywała się w niebo kiedy poczuła ręce na ramionach.
- Co tu robisz? Nie jesteś zmęczony? W końcu całą drogę prowadziłeś - powiedziała uśmiechając się do Sebastiana.
- Nie całą. Zamieniłem się z Maćkiem. A ty? Wszyscy leżą spokojnie i odpoczywają, a ty siedzisz tutaj.
- Nie jestem zmęczona. Lubię spacerować po lesie.
- To tak jak ja. I wypatrzyłaś coś w tym niebie?
Asia się roześmiała. Siedzieli tak jeszcze jakiś czas, a potem wrócili do ośrodka.
- To co robimy? - zapytała Ania kiedy wszyscy siedzieli w jadalni.
- Może pójdziemy się wykąpać? Jest ciepło, pogoda idealna.
- Niech będzie.
Po śniadaniu wszyscy rozeszli się po swoich pokojach i przygotowywali się do wyjścia na plażę. Asia zamknęła się w łazience i w spokoju przebrała. Kiedy wyszła Sławka już nie było. Zamknęła drzwi i dołączyła do reszty.
Cała ekipa dobrze się bawiła i żartowała. Jedynie Asia czuła się niekomfortowo, ponieważ cały czas Sławek się do niej przystawiał. Jednak nie dawała po sobie poznać, że to jej przeszkadza. Po prostu udawali szczęśliwą parę.

czwartek, 20 marca 2014

11- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Okłamała go. Zdawała sobie z tego sprawę, ale nie mogła postąpić inaczej. Gdyby nie dałaby mu takiej deklaracji, Sebastian wciąż by coś podejrzewał, a ona nie mogła do tego dopuścić. Postanowiła, że będzie w miarę swoich możliwości udawać, że wszystko jest w porządku.

Kilka dni później nadarzyła się do tego okazja. Wszyscy siedzieli w jednym biurze. Asia spokojnie siedziała między Sławkiem, a Sebastianem. Do biura wszedł Tomek, więc mogli stwierdzić, że są w komplecie.
- Słuchajcie mam świetną wiadomość!
- Mów, mów. Zapas raportów na 2 lata, czy może wielka akcja z łapaniem dzikiego kota i ściąganiem go z drzewa? - zakpił Sławek.
- Powiem wam, że nawet jeszcze lepszą - powiedział zadowolony z efektu, jaki na wszystkich wywarły jego słowa.
- No to słuchamy, Tomuś.
- Stary powiedział, że w związku z tym, że jest potworny upał, mało spraw i że Aśka do nas dołączyła... - spojrzał na nią.- ... Mamy wolne!
Wszyscy spojrzeli na niego zaskoczeni. Jako pierwszy wyszedł z oniemienia Sebastian. Wykrzyknął głośno.
- Urlop! Nareszcie!
Reszta parsknęła śmiechem na jego entuzjazm, ale sami również się cieszyli.
- To może byśmy się gdzieś razem wybrali? W taki upał to najlepiej nad morze, nie?
- Jasne! Już widzę wszystkie dziewczyny opalające się na plaży - powiedział z rozmarzeniem Kamil, po czym wszyscy na nowo wybuchnęli śmiechem.
- To gdzie jedziemy?
- Może tam gdzie w zeszłym roku?
- Nie... Może byśmy wybrali się gdzieś bliżej morza? Co powiedzie na Elbląg?
- Super pomysł! Tomek, od kiedy mamy wolne?
- Od przyszłego tygodnia.
- Dobra. To ja zajmę się zakwaterowaniem, a wy bądźcie gotowi do drogi. Wyruszmy z nocy z niedzieli na poniedziałek. Co wy na to?
- Pozostaje tylko czekać na poniedziałek! - powiedziała z entuzjazmem Ania.
Tak więc Asia miała szansę, by stwarzać pozory szczęśliwej i bez problemów.

Cała ekipa z niecierpliwością czekała dnia kiedy będą mogli wyjechać. Z dnia na dzień coraz bardziej nudziło ich wypełnianie raportów, więc siedzieli w kuchni i grali w karty. W końcu jednak nadszedł upragniony dzień wyjazdu. Atmosfera panowała wesoła i spokojna. Wszyscy zastanawiali się jaki będzie wyjazd z Asią, która przecież w ogóle z nimi nie rozmawiała. Sama zainteresowana natomiast wykazywała zewnętrzny spokój. Zewnętrzny. Bo w środku cała się denerwowała. Wyjazd z całym towarzystwem i do tego ze Sławkiem nie by spełnieniem jej marzeń. Niestety nie mogła ich zawieść i zepsuć im wyjazdu, dlatego udawała wesołość i zadowolenie. Wyjazd miał być spełnieniem marzeń każdego z komisarzy i odpoczęciem od pracy. Asia w końcu poddała się wesołej atmosferze.

wtorek, 18 marca 2014

10- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Ania wzięła oddech i spojrzała na zamknięte drzwi od biura Asi i Sebastiana. Bała się rozmowy z Asią. Jak dotąd zamieniły ze sobą tylko kilka słów. Dziewczyna nie była zbyt rozmowna, a Ania widząc jej niechęć odpuściła. Teraz na prośbę Sebastiana miała to zmienić. Robiła to ze względu na przyjaciela. Ale jeśli z Asią rzeczywiście jest coś nie tak? Jeśli ma jakieś problemy? Troskliwa natura Ani kazała jej się tego dowiedzieć. Wzięła głęboki oddech i pociągnęła za drzwi. Okazały się zamknięte.
- Aśka i Seba już wyszli - usłyszała głos Tomka.
- Dzięki.
Rozmowę trzeba było przełożyć. Ani ulżyło. Wiedziała, że ta rozmowa będzie trudna, dlatego cieszyła się na myśl o jej chwilowym przełożeniu. Będzie miała czas na zastanowienie się jak ją przeprowadzić. Wzięła kurtkę i wyszła z komendy.

Następnego dnia z rana Sebastian siedział w biurze zamyślony. Po chwili weszła Asia. Uśmiechnęła się do partnera i rzuciła w jego kierunku krótkie "cześć". Seba wyrwany z zamyślenia gwałtownie wstał. Asia roześmiała się na ten widok i kpiąco powiedziała.
- Jestem aż tak straszna?
- Asia! Słuchaj, bo mam do ciebie sprawę... A właściwie pytanie.
- Słucham.
- Czy u ciebie wszystko w porządku?
Asię to pytanie zaskoczyło. Przez chwilę wpatrywała się w twarz Sebastiana, szukając w niej oznak wesołości. A gdy ich nie znalazła powiedziała spokojnym tonem.
- Wszystko w porządku. Chcesz kawy?
- Asia...
- Rozumiem, że tak. Zaraz wracam.
Wyszła z biura i skierowała swe kroki do kuchni. Było źle. Sebastian coraz bardziej się o nią martwił. Asia musiała wymyślić jakiś sposób na osłabienie jego podejrzeń. Ale nie miała pojęcia jak to zrobić.
W kuchni zastała Anię, która na jej widok się uśmiechnęła.
- Cześć.
- Cześć.
Asia zajęła się parzeniem kawy, zdając sobie sprawę z tego, że przygląda jej się Anka.
- Słuchaj... Jakoś tak nigdy nie było okazji, żeby pogadać. Wszystko w porządku?
- Jasne - Asia uśmiechnęła się.- A u ciebie?
- Też, dzięki. Ale jakoś tak źle wyglądasz. Na pewno wszystko okej?
- Sebastian cię nasłał, prawda? Wybacz, ale muszę już iść.
Wzięła kawę i weszła do biura. Postawiła kawę przed Sebastianem, patrząc na niego wyczekująco. Założyła ręce na piersi i wpatrywała się uporczywie w partnera.
 - Nie masz mi nic do powiedzenia?
- Nie...
- Seba, nie zgrywaj się!
Sebastian ciężko westchnął.
- No dobra. Martwię się o ciebie, to źle?
- Nie, ale nie życzę sobie żebyś się pakował w moje życie! Nie możesz się wtrącać.
- Ale Aśka, ja naprawdę się martwię. Ostatnio się zmieniłaś...
- Każdy się zmienia. Naprawdę, nic mi nie jest - powiedziała już łagodnie.
Sebastian nieprzekonany pokiwał głową.
- Obiecaj mi, że nie będziesz się wtrącać. Jak coś będzie się działo to ci powiem. Zgoda?
- Zgoda - powiedział Sebastian, wyraźnie zadowolony z takiego przebiegu wydarzeń.

poniedziałek, 17 marca 2014

9- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Kiedy Piotrowski opuścił biuro Sebastian odwrócił się do Asi i Sławka.
- Musicie pokazać mi akta. Z tego, co zrozumiałem to gruba sprawa.
- To ja pójdę - zaofiarowała się Asia.
- Poczekaj, ja pójdę. A wy pogadajcie - powiedział Sebastian z uśmiechem.
Opuścił biuro rzucając ostatnie spojrzenie na przyjaciół. Przez chwilę między nimi panowała niezręczna cisza. W końcu przerwał ją Sławek podchodząc bliżej do swojej dziewczyny.
- Jeśli piśniesz mu choć słówko, pożałujesz.
- Zostaw mnie!- powiedziała wyrywając się.- Nie mam zamiaru nic nikomu mówić. A ty możesz już zacząć wypełniać raporty.
Powiedziawszy to wyszła do kuchni. Czuła się źle, a palące wyrzuty sumienia i strach przed tym, co dalej ją czekało, wcale nie poprawiały jej samopoczucia. Wzięła głęboki oddech i zabrała się za parzenie kawy. Po kilku minutach wracając do biura zauważyła zmieszane spojrzenie Sebastiana i triumfujący uśmiech na twarzy Sławka. Sebastian z ulgą uśmiechnął się na jej widok.
- Dziękuję - powiedział kiedy stawiała przed nim kawę.
- Nie ma sprawy. Masz te akta? - zapytała uśmiechając się do Sławka.
- Tak, tak. W sumie to całkiem ciekawa sprawa. Ale wydaje się być prosta.
- Nam też się taka wydawała - powiedział Sławek.- A teraz są nowe ślady, które wskazują na to, że wszystko jest bardziej skomplikowane niż przypuszczaliśmy.
Asia pokiwała głową w zadumie wpatrując się w okno. Po chwili odwróciła się do towarzyszy.
- Nie mamy wyboru. Musimy to wszystko sprawdzić. Jedziemy do tej opuszczonej hali. Chociaż... Znam kogoś, kto mógłby nam pomóc. Pojadę do niego, a wy weźcie chłopaków i jedzcie.
- Dasz sobie radę sama? - zapytał z udawaną troską Sławek.
- Jasne. Nie musicie się o mnie martwić - odpowiedziała chłodno, po czym zabrała swoją kurtkę i wyszła z biura. Sebastian ze Sławkiem wymienili porozumiewawcze spojrzenia.

Kiedy udało im się rozwiązać sprawę, Sebastian zaprosił Asię na obiad do tej samej kawiarni, co zawsze. Wesoło rozmawiali, dopóki do Asi nie zadzwonił telefon.
- Przepraszam cię, ale ja muszę już iść.
- Jasne, rozumiem. To do jutra.
- Cześć.
Sebastian wracał do komendy z głową pełną myśli. Zastanawiało go zachowanie jego przyjaciółki. Zdecydowanie się zmieniła. Nie była już tą samą Asią, którą poznał. Straciła swoją pewność siebie, wesołość i opanowanie. Wielokrotnie był świadkiem jej dziwnego zachowania. Bała się dotyku. Niespodziewanie wpadł na kogoś. Okazało się, że była to Ania.
- Anka, zaczekaj! Słuchaj mam do ciebie pytanie.
- Mów.
- Chodzi o Aśkę... Nie zauważyłaś, żeby ostatnio była jakaś dziwna?
- Aśka od początku była dziwna. Rozmawia tylko z tobą i Sławkiem. Ja tam nic innego nie widzę.
- Ania... - powiedział błagalnie.- Może z nią porozmawiasz. W końcu jesteś kobietą. Może tobie powie.
Ania wywróciła oczami, ale nie chcąc urazić kolegi z westchnieniem odpowiedziała.
- Dobra.
- Dzięki! Odwdzięczę się.
- Jasne.
Ania z uśmiechem spojrzała za oddalającym się Sebastianem.

czwartek, 13 marca 2014

8- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

W końcu Sebastian wyzdrowiał. Kiedy Asia siedziała w biurze podszedł wesoły do niej. Siedziała zamyślona na fotelu i nawet nie zauważyła jego obecności. Stanął za nią i położył jej rękę na ramieniu. Dziewczyna drgnęła i gwałtownie odwróciła się. Na widok dobrze znanej twarzy przyjaciela uśmiechnęła się.
- Dlaczego mnie nie odwiedzałaś? Brakowało mi twoich obiadków - powiedział śmiejąc się.
- Miałam tutaj niezły kocioł. Przepraszam.
- No to pokaż. Co mamy ciekawego - powiedział Seba sięgając po dokumenty.
- Ale już nic nie ma - powiedziała szybko Asia.- Zakończyliśmy sprawę ze Sławkiem.
- A, ze Sławkiem - powiedział Sebastian uśmiechając się pod nosem.- To wolisz pracować z nim czy ze mną?
- Nie, no jasne, że z tobą! Jesteś najlepszym partnerem na świecie.
- Miło mi to słyszeć. Dobrze się składa, bo zapraszam cię na śniadanie, partnerko. Mógłbym się założyć, że nic nie jadłaś.
- A ty?
- Ja czekałem na ciebie. No chodź!
Asia uśmiechnęła się i zabrała swoją kurtkę. Ruszyła za przyjacielem w drzwiach mijając się ze Sławkiem. Spojrzał na nią uważnie, a ona zadrżała.
- Zimno ci? - zapytał zaniepokojony Seba.- Chodź tu do mnie.
Objął ją ramieniem. Kiedy doszli do pobliskiego baru zamówił im naleśniki. Czas mijał im szybko. Asia czuła się wesoła przy przyjacielu, a on wyraźnie lubił jej towarzystwo. Miłe chwile przerwał im jednak telefon od Tomka.
- Wracacie już? Bo czeka na was Piotrowski. Mówi, że ma coś nowego w sprawie.
- Ale przecież sprawa jest już zakończona - powiedziała Asia marszcząc brwi.
- Wiem, ale on nalega na spotkanie. Pospieszcie się.
- Zaraz będziemy.
- Coś się stało?
- Mamy jakieś nowe poszlaki w naszej zamkniętej sprawie.
- O! Czyli pracujemy w trójkę?
- Na to wychodzi...
Asia nie była zadowolona z takiego rozwiązania. Cały czas czuła na sobie spojrzenia Sławka. Na szczęście Sebastian zdawał się nic nie zauważać. Mogli spokojnie pracować.

poniedziałek, 10 marca 2014

7- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Kiedy Asia wróciła do domu, który dzieliła ze Sławkiem, chłopak już na nią czekał. Jak Asia pojawiła się w drzwiach złapał ją za rękę.
- Gdzieś ty była?!
- Puść mnie! Byłam u Sebastiana. Jest chory.
- Nigdy więcej do niego nie pójdziesz, słyszysz?!
- Nie będziesz mi rozkazywał!
 Uderzył ją w twarz.
- Rozumiesz?!
I odszedł. Pierwszy raz ją uderzył. Przez chwilę Asia siedziała zaskoczona, ale zrozumiała, że tak łatwo się nie da. O nie! Ona się nie podda. I nie zostawi Seby samego.
Następnego dnia w pracy ona i Sławek zachowywali się normalnie. Tak, jakby wczoraj nic się nie wydarzyło. Po pracy Asia znowu pojechała do Sebastiana. Przyjaciel już na nią czekał. Stojąc w drzwiach uśmiechnął się szeroko na jej widok.
- Nie powinieneś stać w drzwiach kiedy jesteś chory.
- Nie mogłem się powstrzymać.
- Wchodź, bo inaczej przeziębisz się jeszcze bardziej.
Weszli do środka. Sebastian zabrał od niej płaszcz i zawiesił go na wieszaku. Potem razem poszli do kuchni i przygotowali obiad i herbatę. Czas mijał im bardzo szybko na wspólnych rozmowach i żartach. Asia przy przyjacielu czuła się bezpiecznie i swobodnie. Wiedziała, że on lubi ją tak bardzo, jak ona jego.
Po powrocie do mieszkania Asia zastała wściekłego Sławka.
- Nie mówiłem ci, że masz do niego nie chodzić?!
- Nie będę ciebie słuchać. Kim ty jesteś, że mi rozkazujesz?!
- Twoim facetem.
Znowu ją uderzył. Aśka również się zdenerwowała i próbowała się wyrwać, co jeszcze bardziej go rozwścieczyło. W końcu znudzony chłopak puścił ją.
Sytuacja powtarzała się za każdym razem kiedy Asia wychodziła do Sebastiana. Widać było, że Sławkowi sprawia to przyjemność. Asia jednak w końcu się poddała i nie przychodziła do Seby. Najgorsze jednak było to, że przyjaciel zaczął coś podejrzewać. Kiedy któregoś razu przyszła do niego chciał ją objąć, ale przez przypadek zadał jej ból. Aśka wtedy wytłumaczyła mu to mówiąc, że na akcji oberwała. Nie wiedziała dokładnie czy to przekonało jej przyjaciela, ale musiało to jemu wystarczyć.

czwartek, 6 marca 2014

6- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Asia jednak szybko przekonała się, że Sławek nie zamierza czekać z rozwinięciem ich znajomości. Nie dał Asi czasu na poznanie siebie, tylko od razu przystąpił do rzeczy. Aśka czuła się źle w tym związku, ale nie mogła go przerwać. Sławek zrobił się zaborczy i mało delikatny. Asia często zostawała w biurze aby unikać jego towarzystwa, jednak Sebastian nie wiedząc, o co właściwie chodzi często wyświadczał Asi przysługę i to on siedział po nocach.
Pewnego dnia kiedy Asia siedziała w biurze zadzwonił do niej Sebastian, mówiąc że się rozchorował i przez jakiś czas nie pojawi się w pracy. Zaraz po jego telefonie do biura wszedł Sławek mówiąc, że będą razem prowadzić sprawę.
Aśka czuła się niekomfortowo w jego towarzystwie. Wiedziała, że jej kolega wcale nie skupia się na śledztwie tylko na niej. Denerwowało ją to. W przeciwieństwie do niego, ona chciała pracować tak, jak wcześniej.
Kiedy wracali do biura zepsuł im się samochód. Stanęli więc w lesie i zadzwonili po pomoc drogową. Korzystając z okazji Sławek zaczął całować Asię. Dziewczyna nie opierała się, ale próbowała jakoś łagodnie się odsunąć. Jednak na nic były jej protesty i Sławek zaliczył z nią szybki numerek. Kiedy w końcu przyjechali na komendę Asia urwała się z pracy, aby odwiedzić chorego Sebastiana.
Najwyraźniej był w złej formie, bo otworzył jej owinięty kocem i przykryty swetrem. Asia dotknęła jego czoła i od razu wyczuła gorączkę.
- Kupiłam ci lekarstwa, bo pewnie sam nie miałeś czasu.
- Dzięki. Rozgość się.
- Jasne.
Asia weszła do przytulnie urządzonego mieszkania. Swe kroki skierowała do kuchni. Sebastian poszedł za nią.
- Pozwolisz, że sam zrobię ci herbaty - powiedział.
- Mowy nie ma! Ty masz leżeć i odpoczywać.
- Ale Aśka...
- Nie ma żadnego "ale"! Zaraz przyniosę ci herbatę. Jadłeś coś?
- Śniadanie. Kilka godzin temu.
- To się dobrze składa. Przygotuję ci rosół. Najlepszy na przeziębienie.
- Sławek to farciarz. Jak ty mu tak codziennie gotujesz to zastanowię się, czy cię jemu nie odbić - powiedział Sebastian kiedy jedli razem obiad. Momentalnie zauważył grymas na twarzy Aśki.- Asia, co jest? - zapytał zatroskany.
- Nic, nic. Chcesz dokładkę?
- Jak to nic, przecież widzę.
- Miałam ciężki dzień, okej? To jak, chcesz tą dokładkę?
- Z chęcią!
Asia uśmiechnęła się i nalała drugą porcje przyjacielowi. Zasiedzieli się tak długo, że w końcu Asia została na noc.

środa, 5 marca 2014

5- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Dni leciały jak szalone, a Asia czuła się dobrze na krakowskiej komendzie. Mimo, że pracowała tam już jakiś czas, nadal przyjaźniła się tylko z Sebastianem. Zauważyła też, mimo swojego niezadowolenia, że przez cały czas pracy przygląda jej się Sławek. Czasem wpadał do ich biura i posyłał w jej kierunku uśmiech. Odwzajemniała go, choć nie czuła się pewnie obok kolegi.
Pewnego dnia, kiedy Asia szła parkiem po pracy, usłyszała cichy okrzyk.
- Zaczekaj!
Odwróciła się i ujrzała Sławka. Uśmiechnęła się do niego i zwolniła kroku. Sławek dogonił ją i po chwili szli obok siebie. Chłopak wydawał się być wesoły i szczęśliwy. A co najdziwniejsze: podekscytowany. Asia jednak nie zwracała na niego uwagi i szła dalej słuchając jego słów. Kiedy doszli do domu Asi, Sławek niespodziewanie złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie.
- Asia... Ja chciałbym ci coś powiedzieć.
Asia słuchała go, czując, że serce bije jej jak oszalałe.
- Od kiedy tylko pojawiłaś się na komendzie czuję, że wszystko się zmieniło. Na twój widok serce skacze mi w piersi, a na twarz wypływa mimowolny uśmiech. I kurcze no, ja się w tobie zakochałem! Rozumiem, że może dobrze się nie znamy, ale ja chciałbym to zmienić. Tylko powiedz, czy są jakieś szanse, że odwzajemnisz moje uczucia?
Dziewczyna poczuła się jak w potrzasku. Ostatnimi siłami wstrzymywała się żeby nie uciec. Mimo, że ani trochę nie znała Sławka, jego wyznanie nie było dla niej obojętne. Nie kochała go, ale nie chciała go skrzywdzić. Zrozumiała, że musi coś odpowiedzieć. Sławek na pewno nie był zły. W końcu był policjantem. Kto wie, może właśnie u jego boku znajdzie szczęście i długo wyczekiwany spokój? Z pewnym trudem wypowiedziała słowa:
- Tak, Sławek. Jest szansa, że pokocham ciebie. Tylko proszę, daj mi trochę czasu.
- Jasne, rozumiem! Dla ciebie wszystko.
Chłopak uśmiechnął się i delikatnie pocałował Asię. Dziewczyna również go pocałowała i uśmiechnęła się sztucznym uśmiechem, o którym on jednak nie miał pojęcia...

wtorek, 4 marca 2014

4- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Chłopak siedział i rozglądał się dookoła. Asia z Sebastianem usiedli naprzeciwko niego.
- Dlaczego zabiłeś Florę Kowalską?
- Ja nikogo nie zabiłem! O czym wy pieprzycie?!
- Pytałem, dlaczego zabiłeś swoją dziewczynę?
- Ale jak nikogo nie zabiłem! Odczepcie się ode mnie.
- A to poznajesz? - Asia pokazała mu esemesy, które wysyłał do Flory.- Czy to też nie ty?!
Chłopak przez chwilę przyglądał się esemesom.
- Dobra. To jest moja robota, ale ja nikogo nie zabiłem. Flora nie była już moją dziewczyną od 2 tygodni. Zerwaliśmy ze sobą. Wisiała mi kasę, nie chciała jej oddać, dlatego trochę ją nastraszyłem. Ale nic więcej nie zrobiłem, przysięgam! Mam alibi. Wtedy kiedy ją zabito byłem w klubie "Kongo". Możecie to sprawdzić. Siedziałem tam do rana.
- Sprawdzimy to.
Asia z Sebastianem wyszli. Usiedli u siebie w biurze.
- I co o tym myślisz?
- Nie wiem. Musimy sprawdzić jego alibi. Tomek!
Po chwili asystent pojawił się w biurze.
- O co chodzi?
- Ten Rudy mówi, że w czasie zabójstwa był w klubie "Kongo". Sprawdź monitoring z tego klubu. To nasz jedyny podejrzany.
- Jasne.
- Nie mamy nic innego. To co teraz?
- Teraz możemy wracać do domu. Raporty uzupełnione, nie mamy nic innego do roboty. Podwieźć cię?
- Chętnie.

Następnego dnia komisarze dostali potwierdzenie alibi podejrzanego chłopaka. Musieli go wypuścić.
- Tomek, naprawdę nie było żadnych świadków? Przecież ktoś musiał coś widzieć!
- Nikogo nie znaleźliśmy. Ale może po komunikacie w mediach ktoś się zgłosi.
- Miejmy nadzieję.
Pod wieczór na komendę przyszedł starszy pan. Tomek zaprowadził go do Asi i Sebastiana.
- Pan mówi, że widział coś w dniu zabójstwa.
- Dzięki Tomek. Proszę niech pan siada. Co pan widział?
- Ja widziałem tą dziewczynę. Szła z jakimiś chłopakami. Psa wyprowadzałem na spacer, więc widziałem. Oprócz nich szła jeszcze taka brunetka.
Komisarze spojrzeli po sobie.
- Brunetka?
- Tak. Taka szczupła. Kiedy tamci chłopcy odeszli, one zostały same. Więcej nie widziałem.
- Dziękujemy panu. Policjant zaraz pana odprowadzi.
- Czyli co? Dziewczyna Rudego? I po co miałaby zabijać?
- Z zazdrości? Nie wiem. Przekonamy się.
Pojechali więc pod dom Roberta Jasińskiego. Kiedy wysiadali z samochodu zauważyli kłócącą się parę.
- Jak to ją zabiłaś?! Czyś ty zwariowała?!
- Ona cały czas się wokół ciebie kręciła. Zrozum ja zrobiłam to dla nas!
- Pojedziesz z nami - powiedział Sebastian podchodząc do dziewczyny.
Na komendzie dziewczyna przyznała się do wszystkiego.
- To sprawa zakończona. Co powiesz na kawę, partnerko?
- Z miłą chęcią!

poniedziałek, 3 marca 2014

3- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Matka Flory na wiadomość o śmierci córki wpadła w rozpacz. Na próżno Asia próbowała jej powiedzieć, że musi jeszcze potwierdzić jej tożsamość. Nie, kobieta przeczuwała że to jej dziecko.
I przeczucie jej nie myliło. Kiedy wyszli z kostnicy policjanci wiedzieli już, że to jej córka. Sama matka wpadła w jeszcze większą rozpacz i zadzwoniła do męża, któremu nawrzucała jakim jest okropnym mężem i ojcem. Mężczyzna raczej się tym nie przejął i przyjechał po żonę. Policjanci musieli przełożyć rozmowę z nimi na następny dzień.
Po pracy Sebastian zabrał Asię na obiecaną wędrówkę po mieście. Czuli się dobrze w swoim towarzystwie. Rozmawiali, żartowali i śmiali się, ale Sebastian wciąż nie mógł oprzeć się wrażeniu, że jego partnerka coś przed nim ukrywa. Nie pytał jednak o to. Zrozumiał, że jeśli Asia mu zaufa, to powie mu.
Następnego dnia pojechali na rozmowę do rodziców ofiary. Nie dowiedzieli się jednak niczego ciekawego. Zabrali laptopa ofiary i pojechali na komendę. Zaraz na korytarzu złapał ich Tomek.
- Dobrze, że jesteście. Technikom udało się odzyskać dane z telefonu.
- I jest coś ciekawego?
- Sami zobaczcie. Mnóstwo esemesów z groźbami.
- "Pożałujesz tego, że się urodziłaś", "Nauczę cię pokory", "Oddawaj pieniądze wredna suko, bo inaczej naślę na ciebie moich kolegów". No, ciekawy zbiór. Wiemy do kogo należy ten numer?
- Robert Jasiński, pseudonim Rudy.
- A! To nasz jedyny podejrzany. A czy on czasem nie miał być jej chłopakiem?
- Tak. Tak właśnie słyszeliśmy.
- Mamy jego adres?
- Sucha 15. Mieszkanie 56. W klubie widziany był 2 tygodnie temu z Florą. Od tego czasu się nie pokazywał.
- To jedziemy złożyć mu wizytę - powiedziała Asia zabierając swoje rzeczy. Sebastian podążył za nią.
Kilka minut później pukali do mieszkania Jasińskiego. Po chwili drzwi otworzyła im wysoka, szczupła brunetka.
- Policja. Szukamy Roberta Jasińskiego. Jest w środku?
- Tak. Robert! Policja do ciebie.
- Policja? Do mnie? - powiedział pojawiając się w drzwiach.
- Pojedziesz z nami.
- Ale po co?
- Jesteś podejrzany o zamordowanie Flory Kowalskiej.
- Ale ja nic nie zrobiłem!
- Pogadamy na komendzie.
Zabrali podejrzanego na komendę, gdzie posadzili go w pokoju przesłuchań...