wtorek, 19 maja 2015

58 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Cali zestresowani dotarli na miejsce. Było cicho, w pobliżu żadnego samochodu, a światła w domu były zgaszone. Asia spojrzała na Sebastiana i zrozumiała, że i on jest bardzo spięty. Za ich plecami Tomek, Kamil i antyterroryści ustalali ostatnie szczegóły.
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz - wyszeptał Sebastian całując żonę w czubek głowy.
- Mam nadzieję.
Po chwili wszyscy znaleźli się w środku budynku. Panowała tu cisza, ale policjanci mieli wrażenie, że jest ona zmącona i złowieszcza. Ogarnęły ich złe przeczucia. Asia zerknęła na Sebastiana, który jednak wydawał się być spokojny. Ona również odetchnęła i skupiła się na odnalezieniu synka.

Asia z Tomkiem zeszli do piwnicy, a Sebastian z Kamilem poszli na górę. Tam prędko przechwycili porywacza, który nie spodziewał się spotkać tutaj swoich wrogów. Najwyraźniej jego plan nie został dopracowany w najdrobniejszych szczegółach.
Asia tymczasem otworzyła piwnicę i zobaczyła swojego synka leżącego na podłodze. Prędko do niego podbiegła i chwyciła go w ramiona.
- Mama? - spytał cicho chłopiec.
- Już nic ci nie grozi - wyszeptała Asia tuląc chłopca do siebie.
Po chwili zbiegł do nich Sebastian i od razu wziął ich w ramiona. Czuł ulgę, że wreszcie są całą rodziną. Gdyby ktoś teraz chciałby mu odebrać syna, nie skończyłoby się to dla niego najlepiej.
Po krótkiej rozmowie z Tomkiem, Asia i Sebastian zabrali syna do domu. Zmęczony chłopiec położył się spać, a Asia i Sebastian usiedli przy nim aby nacieszyć się jego widokiem. Nareszcie mogli odetchnąć.

piątek, 15 maja 2015

57 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Mijały kolejne miesiące i zanim ktokolwiek zdążył się odwrócić, synek Asi i Sebastiana miał już trzy lata. Karol chętnie chodził do przedszkola i poznawał nowych przyjaciół. Rodzice byli z niego bardzo dumni.
Asia po trzech latach wróciła do pracy. Zdawać by się mogło, że zapomniała co to policja, ale tak nie było. Od razu przystosowała się do dawnych obowiązków i z sukcesem rozwiązywała kolejne sprawy. Jednak gdy jej syn został porwany nie mogła znaleźć sobie miejsca.

Asia krążyła po biurze niespokojnie potrząsając głową. Sebastian złapał ją za rękę i posadził obok siebie, na biurku. Spojrzeli sobie w oczy i kobieta uspokoiła się.
- Czy mamy coś nowego? - spytała zwracając się do Tomka.
- Nie. Ani śladu faceta, który porwał Karola. Ostatni raz był widziany na ogródkach działkowych i świadkowie mówią, że był z nim chłopiec odpowiadający rysopisowi Karola. Ale później ślad po nim zaginął.
- Sprawdziliście te ogródki?
- Wciąż sprawdzamy.
- Jadę tam. Im więcej rąk do pracy, tym lepiej.
- Jadę z tobą.
Sebastian i Asia wyszli z biura i dołączyli do kolegów pracujących na ul. Kwiatowej. To właśnie tam po raz ostatni widziano Stefana Kruszyńskiego, mordercę i porywacza. Policjanci mieli dowody na to, że to on porwał małego Karola.
Po kilkunastu minutach komisarzom udało się odnaleźć działkę, na której po raz ostatni widziano porywacza. Nie było tam żadnych interesujących śladów, oprócz kartki z adresem: Wileńska 17/3. Asia i Sebastian spojrzeli po sobie i prędko udali się na miejsce.
Jak się okazało mieszkała tam siostra Stefana Kruszyńskiego, Barbara Zielonka. Wpuściła komisarzy do środka i wysłuchała, co mają jej do powiedzenia. Kiedy zrozumiała, co zrobił jej brat powiedziała:
- Wiem, gdzie możecie go znaleźć. Stefan ma działkę na Kwiatowej.
- Byliśmy tam - powiedział krótko Sebastian.
Kobieta zamyśliła się.
- Jest jeszcze jedno miejsce...
Asia i Sebastian spojrzeli na nią z nadzieją.
- Dom za miastem... Pałucka 21.
Komisarze zerwali się, zadzwonili po ekipę i pojechali na miejsce. Mieli nadzieję, że nie jest za późno...

niedziela, 10 maja 2015

56 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Kiedy Sebastian wrócił do pracy wszyscy przyjęli go bardzo radośnie. Cieszyli się, że koledze nic się nie stało i że był gotów na nowo pracować. Sebastian przystąpił do stert raportów i do rozwiązywania spraw z wielkim zapałem. Brakowało mu pracy. Już dawno temu zauważył, że praca daje mu wielką satysfakcję i spełnia jego marzenia, ale czasami nudziło go to ciągłe przesiadywanie nad raportami. Teraz na nowo poczuł się jak świeżo upieczony absolwent szkoły policyjnej i z nową siłą przesiadywał w pracy.
Mimo wszystko nie był pracoholikiem. Rodzina była dla niego o wiele ważniejsza niż policja. Uwielbiał spędzać czas z najbliższymi. Lubił oglądać jak jego syn rośnie, jak stawia pierwsze kroki i uczy się mówić. Nie było dla niego przyjemniejszego widoku niż patrzenie na szczęśliwego synka i piękną żonę.

- Jak się czujesz? - spytała Julka Sebastiana kiedy po raz pierwszy zobaczyła go w pracy po porwaniu.
- W porządku. Prawie w ogóle nie ucierpiałem. Wszystko jest okej.
- Powiem ci, że zazdroszczę ci żony.
- Tak? - spytał Sebastian ze śmiechem.
- Na prawdę. Była tak zaangażowana w twoje znalezienie, że poczułam się jak jakaś małolata, która dopiero się uczy.
- Nie miej jej tego za złe. Po prostu się martwiła. Nie lubimy się rozstawać.
- Zauważyłam. I nie mam jej tego za złe. Ale po prostu podziwiam ją za to, że jest taka opanowana i umie oddzielić życie prywatne od zawodowego. Widać, że jest z niej porządna policjantka.
- I bardzo doświadczona.
- Pracujecie ze sobą od samego początku, prawda?
- Tak. Znamy się od dziecka i zawsze byliśmy ze sobą blisko. Nie wyobrażam sobie życia bez Aśki, nawet jakbyśmy nie byli małżeństwem.
Julia uśmiechnęła się.
- To naprawdę super. Gratuluję.
- Dzięki.

Kiedy Sebastian wrócił do domu od razu przyciągnął żonę do siebie i złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
- A to za co? - spytała zdziwiona Asia.
- Za to, że po prostu jesteś - wyszeptał Sebastian przytulając ją.

Hej! Mam małe problemy z internetem i nie wiem kiedy uda mi się je naprawić. Będę się starać, ale nie wiem kiedy pojawi się następna część. Proszę was o trochę cierpliwości. I dzięki za to, że jesteście! :)

wtorek, 5 maja 2015

55 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Kiedy Sebastian wrócił do domu od razu przytulił do piersi małego Karolka. Chłopiec miał już prawie rok i zaczął wesoło gaworzyć na widok ojca. Sebastian ze wzruszeniem głaskał go po głowie. Asia stała obok nich uśmiechnięta i szczęśliwa, że po tylu trudach znowu są wszyscy razem.
Rodzice Sebastiana byli bardzo zaniepokojeni zaginięciem syna i kiedy tylko się o nim dowiedzieli przyjechali do Krakowa aby wesprzeć Asię i zająć się małym Karolem. Rodzice Asi również się zjawili. Nie chcieli dopuścić aby ich córka spędzała dnie sama zamartwiając się albo żeby spędzała całe dnie na komendzie i nie dbała o swoje zdrowie.

Kiedy Asia i Sebastian położyli synka spać i zostali sami wpadli w swoje objęcia. Tak bardzo za sobą tęsknili i chcieli to nadrobić. Położyli się na łóżku przytuleni do siebie i zamknęli oczy. Przez chwilę nikt się nie odzywał. Cisza ich uspokajała. Oboje wsłuchali się w spokojny oddech synka śpiącego przy ich łóżku. Czuli się szczęśliwi.
- Strasznie się cieszę, że wreszcie jesteś z nami - powiedziała Asia, w końcu przerywając ciszę.
- Wiem. Ja też się cieszę - powiedział Sebastian głaszcząc żonę po policzku.
- Czułam się taka bezradna kiedy nie było cię obok - przyznała kobieta.
- Nie myśl już o tym - powiedział Sebastian całując żonę w czoło.- Spróbuj zasnąć.
Asia pokiwała głową i wtuliła się w ramiona męża. To właśnie w nich czuła się bezpieczna. Za nic w świecie nie chciała ich więcej opuszczać.
Sebastian zamknął oczy. Wreszcie miał przy sobie rodzinę. Już od kilkunastu dni nie marzył o niczym innym jak tylko o spędzeniu z nimi choć chwili czasu. Co czuł? Ulgę. Teraz już wiedział, że on i jego rodzina są bezpieczni. Tak bardzo chciał aby wspomnienia ostatnich dni zostały zatarte. Nie chciał opuszczać łóżka. Chciał już na zawsze leżeć razem ze swoimi najbliższymi i cieszyć się tym, że ich ma. Na szczęście dostał od szefa kilka dni urlopu więc mógł to nadrobić.

poniedziałek, 4 maja 2015

54 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Grupa operacyjna z Katowic była gotowa na akcję. Asia razem z Julią i z Tomkiem dołączyli do nich bardzo szybko. Po drodze Asia wyjaśniła kolegom, gdzie należy szukać Sebastiana.
- Malicki powiedział, że znajdę Sebastiana tam, gdzie wszystko się zaczęło. Tylko, że jemu nie chodziło o niego i te wszystkie ciemne sprawki, ale o mnie i Sebastiana. On chce żebyśmy pojechali na Żwirową, gdzie poznałam Sebę. Teraz jest tam opuszczona hala. Kazałam chłopakom sprawdzić.
- Dobra. Miejmy nadzieję, że masz rację - powiedział Tomek.
- I że zdążymy - dodała Asia.
- Na pewno zdążymy - powiedziała Julia.
Po niecałej godzinie policjanci dojechali na miejsce. Ustalili plan działania z katowicką policją i weszli do środka. Asia szła przodem aby Malicki nie zorientował się, że nie jest sama. Miała nadzieję, że naprawdę się nie pomyliła i znajdzie męża.

Kiedy nagle rozbłysły światła Asia się zatrzymała. Na środku hali, przywiązany do krzesła siedział Sebastian. Tuż za nim stał Aleksander Malicki. Uśmiechał się jakby sztucznie, zawiedziony, że Asia odkryła gdzie może go znaleźć.
- Widzę, że nie doceniłem pani komisarz - powiedział.- Byłem gotów stwierdzić, że nie okaże się pani sprytniejsza ode mnie, a tu proszę: niespodzianka!
Asia powoli podeszła bliżej, ale Malicki wstrzymał ją ruchem ręki.
- Pewnie chcesz abym się poddał i zwrócił ci męża - poczekał aż Asia kiwnie głową, spojrzał na zegarek i mówił dalej.- Ale jest już za późno. Spóźniła się pani, pani komisarz, o całe dwie minuty. I nie pozwolę aby teraz mnie pani zatrzymała.
Mężczyzna wyciągnął broń i wycelował w Sebastiana. Asia zrobiła krok do przodu.
- Możesz się jeszcze wycofać - powiedziała drżącym głosem.
Malicki roześmiał się pogardliwie.
- Powiedz mężowi "pa" i patrz jak umiera.
Kiedy mężczyzna szykował się do strzału wybiegli antyterroryści i Julka z Tomkiem. Katowicki komisarz skoczył na Malickiego i przewrócił go na ziemię. Rozległ się strzał i po chwili wszyscy zobaczyli, że to komisarz ma krwawiące ramię. Antyterroryści złapali Malickiego i zakuli go w kajdanki, a Asia podbiegła do Sebastiana i rozwiązała go.
Mężczyzna wpadł w objęcia żony i namiętnie ją pocałował. Cieszył się, że wreszcie wszystko się skończyło. W tym czasie Julka i Tomek siedzieli przy postrzelonym komisarzu. Asia i Sebastian podeszli do niego aby podziękować.
- Drobiazg - powiedział im wtedy.- Pamiętam was jeszcze z czasów kiedy śmigaliście jako policjanci tutaj, w Katowicach. Już wtedy wiedziałem, że takim jak wy warto będzie ratować tyłek - uśmiechnął się.- Cieszę się, że mogłem wam pomóc.

Malicki został przesłuchany zarówno w Katowicach, jak i w Krakowie. Przesłuchiwali go Ania z Rafałem. Mężczyzna nawet podczas przesłuchania żywił nadzieję, że kiedyś zobaczy Sebastiana martwego.
- Okropny typek - powiedziała Ania kiedy wyszła z pokoju przesłuchań.
- Zgadzam się - powiedział Sebastian.
- Najważniejsze, że już po wszystkim - powiedziała Asia przytulając męża.