niedziela, 14 stycznia 2018

18 - Dla Ciebie wszystko

Darek i Sebastian w ciszy przeglądali raporty, gdy w ich biurze pojawił się Tomek. Podnieśli głowy jak na zawołanie i wysłuchali wieści, które im przynosił. A były to świetne wiadomości. Udało się namierzyć chłopaka zamordowanej dziewczyny. Za kilkanaście minut miał pojawić się na komendzie. Mężczyźni podziękowali Tomkowi i ze zniecierpliwieniem czekali na pojawienie się ich głównego podejrzanego.
Spodziewali się, że będzie to jakiś duży, silny nastolatek z pewną siebie miną. To, co zobaczyli zupełnie ich zaskoczyło. Do ich biura wszedł, blady, szczupły dzieciak z rozpaczą wypisaną na twarzy. Sebastian od razu zrozumiał, że ten chłopak naprawdę kochał swoją dziewczynę i nie mógł jej zabić. Darek jednak nie był tego taki pewien. Z obojętnością wskazał Maćkowi krzesło, podczas gdy jego partner postawił przed nim szklankę z wodą. Dziewiętnastolatek drżącymi rękami uniósł ją do ust i wypił całą jej zawartość.
- Czy wiesz, dlaczego cię tu wezwaliśmy? - zapytał Sebastian.
Maciek skinął głową i cicho powiedział:
- Z powodu Weroniki. Zadzwonił do mnie jej ojciec i powiedział, co się stało. Zaraz potem skontaktował się ze mną ktoś z policji i poprosił, bym przyjechał. Od razu to zrobiłem.
- A co robiłeś wcześniej? - spytał Darek. - Od rana próbujemy się z tobą skontaktować.
- Byłem na uczelni. Miałem zajęcia z profesorem, który nie toleruje telefonów komórkowych i od razu wyrzuca z sali, jak komuś zadzwoni. Wyciszyłem więc telefon żeby mi nie przeszkadzał. Czy mogę się dowiedzieć, co się stało z Weroniką?
- Została wypchnięta z balkonu.
- Ktoś ją zamordował? - Maciek zbladł jeszcze bardziej, a Sebastian ponownie napełnił jego szklankę wodą. Ciężko było mu patrzeć na tego zagubionego chłopaka. On sam z trudem uporał się ze śmiercią Aleksa, a przecież byli tylko przyjaciółmi. Maciek był młody i już musiał pożegnać się z dziewczyną, która była dla niego wszystkim. Nie chciał dręczyć chłopaka niepotrzebnymi pytaniami. Widać było, że jeszcze nie do końca wszystko do niego dotarło.
- Ktoś z naszych policjantów odwiezie cię do domu - powiedział łagodnie. - Będziemy chcieli jeszcze z tobą porozmawiać więc nie wyjeżdżaj z miasta, dobrze?
Chłopak skinął głową i ruszył do wyjścia, gdzie czekał już mundurowy, który miał go zabrać. Ledwie opuścił korytarz, a Darek ze złością spojrzał na Sebastiana.
- Dlaczego pozwoliłeś mu odejść?! Przecież jest naszym głównym podejrzanym!
- Naprawdę myślisz, że mógłby zepchnąć dziewczynę z balkonu? To jeszcze dzieciak, który kochał ją nad życie. Jest zrozpaczony, widać, że nie może sobie z tym poradzić.
- Albo po prostu udaje! Kupujesz tę bajeczkę o wyciszonym telefonie?!
- Owszem - odparł brunet spokojnie. - Sprawdzimy jego alibi, a gdy chłopak ochłonie spytamy go wrogów Weroniki. W tym stanie nic by nam nie powiedział.
- Uważam, że... - zaczął Darek, ale przerwał mu dzwoniący telefon partnera. Sebastian spojrzał na wyświetlacz i uśmiechnął się. Ruszył do kuchni i z radością słuchał głosu Asi.
- Jak leci? Macie jakąś nową sprawę?
- Mamy - odparł. - I już nie potrafimy się dogadać. Ale lepiej mów, co u ciebie. Doleciałaś na miejsce?
- Tak. Wszyscy miło mnie przyjęli. Na razie jestem w hotelu i się rozpakowuje, ale postanowiłam, że zadzwonię.
- Cieszę się.
- To opowiedz mi o tym waszym śledztwie.
Sebastian uśmiechnął się i spełnił jej prośbę. Asia miała instynkt i zawsze rozumiała, co przyjaciel miał na myśli. Cieszył się, że może się jej poradzić i liczył na to, że oceni słuszność jego decyzji.
- Z tego, co mówisz wynika, że chłopak naprawdę to przeżył. Wątpię żeby udawał, tym bardziej, że rodzice Weroniki mają do niego zaufanie. Wiedzieliby, gdyby nie był odpowiedni dla ich córki.
Mężczyzna odetchnął z ulgą i podziękował przyjaciółce. Właśnie tego potrzebował. Życzył jej miłego dnia i z nową energią wrócił do swojego biura.
Darek wciąż był na niego zły, ale starał się tego nie okazywać. Zapytał, czy u Asi wszystko w porządku i oznajmił, że właśnie dostał raport od patologa. Wspólnie go przejrzeli i z ponurymi minami spojrzeli po sobie. Dziewczyna była w ciąży. Nawet nie zdążyła nikomu o tym powiedzieć. Sebastian martwił się jak przyjmą to jej najbliżsi, którzy już teraz nie radzili sobie najlepiej.
- Żadnych śladów. Nadal stoimy w miejscu - mruknął Darek.
- A gdyby przyjrzeć się jej pracy? Pisała artykuły w gazecie. Może natrafiła na jakąś kontrowersyjną sprawę i wpakowała się w kłopoty.
- Myślę, że warto to sprawdzić. To powinno nam pomóc, a przede wszystkim nie będziemy mieć wrażenia, że nic nie robimy.
Brunet skinął głową i zabrał swoje rzeczy. Wiedział, że będą jeszcze musieli powiadomić rodzinę Weroniki o nowych ustaleniach, ale na razie nie chciał o tym myśleć. Chciał działać i jak najszybciej odnaleźć zabójcę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz