niedziela, 31 grudnia 2017

17 - Dla Ciebie wszystko

Kilka dni później Darek wrócił do pracy. Słowem nie wspomniał o pamiętnej rozmowie z Sebastianem, a brunet także nie chciał do tego wracać. Zupełnie nie rozumiał swojego partnera. Fakt, nie zaczęli współpracy najlepiej, ale przecież już nieraz dowiedli, że potrafią razem osiągać sukcesy. Nie zmuszał Darka żeby go lubił, ale chciał, by chociaż przestał obrażać się na niego bez powodu.
Tego dnia w ogóle nie mógł skupić się na pracy, dlatego ucieszył się gdy do jego biura wpadła Asia i zaprosiła go na kawę. Była podekscytowana, ale widział na jej twarzy wahanie. Zapytał więc, co takiego chciała mu powiedzieć.
- Wyjeżdżam - odparła bez ogródek. Sebastian spojrzał na nią zaskoczony. Sądził, że może znalazła klucz do rozwiązania jakieś sprawy i chciała wiedzieć, co o tym sądzi, ale nie spodziewał się, że zrzuci na niego taką rewelację.
- Gdzie? - zapytał tylko, wciąż będąc w szoku. Przyzwyczaił się, że blondynka zawsze była obok niego, gotowa w każdej chwili mu pomóc. Przecież nie tak dawno pomogła mu przejść przez śmierć Aleksa. A teraz tak po prostu jej zabraknie?
Kobieta chyba dostrzegła nagłą zmianę w jego zachowaniu i w mig pojęła, co chodzi mu po głowie. Uśmiechnęła się uspokajająco i powiedziała:
-  Spokojnie, nie będzie mnie tylko przez dwa tygodnie. Szef dostał propozycję wymiany z Niemiec, a że świetnie znam niemiecki to zostałam wybrana.
- O rany, to wspaniała wiadomość! - ucieszył się mężczyzna i odetchnął z ulgą. - Tylko czemu masz taki niepewny wyraz twarzy?
- Trochę się obawiam. Będę tam w końcu sama. No i boję się, że Kuba nie dogada się z policjantem, który przyjedzie zamiast mnie.
- Przestań się martwić. Jestem pewien, że świetnie sobie poradzisz i jeszcze Niemcy będą cię chcieli nam podebrać - Asia uśmiechnęła się na jego słowa, a on ciągnął dalej. - A jeśli chodzi o Kubę... Myślę, że po prostu się boisz, że zasmakuje pracy z kimś innym i gdy wrócisz to będzie miał cię szybko dosyć.
Kobieta trąciła go łokciem i gdy mężczyzna rozmasowywał żebro, uśmiechnęła się. Teraz była już spokojniejsza. Wiedziała, że rozmowa z Sebastianem rozwieje wszystkie jej wątpliwości i podniesie ją na duchu.
- Ale zajrzysz czasem do Kuby i powiesz mi, czy na pewno wszystko w porządku?
- Jasne. Będę dzwonił codziennie i zanudzał cię wszystkimi plotkami z komendy.
- Trzymam cię za słowo!
Przez chwilę siedzieli w ciszy, delektując się smakiem i zapachem kawy. Asia zerknęła na przyjaciela, a on odwrócił głowę w jej stronę i uśmiechnął się.
- To kiedy wyjeżdżasz?
- Za trzy dni. Mam samolot z samego rana.
- W takim razie odwiozę cię na lotnisko.
- Będzie mi bardzo miło - odpowiedziała uśmiechając się nieśmiało.

Zjawił się pod jej blokiem punktualnie i pomógł jej znieść walizkę. Mimo że była dopiero piąta rano, nie odczuwał zmęczenia. Cieszył się, że może pomóc przyjaciółce i spędzić z nią te ostatnie chwile przed odlotem. Wciąż miał wrażenie, że ciężko mu będzie bez niej, ale nic nie mówił. To była dla niej wielka szansa na wzbogacenie swojego doświadczenia i nie chciał, by przez niego zmieniła swoją decyzję. Gdy więc przyszło do pożegnania się przywołał na twarz szeroki uśmiech i przytulił ją do siebie.
- Uważaj na siebie i godnie reprezentuj naszą komendę.
- A ty spróbuj nie kłócić się z Darkiem.
Brunet skinął głową i odsunął ją od siebie. Miała wielką ochotę go pocałować, ale nie chciała, by spowodowało to wielkie zamieszanie i nieporozumienia. Dlatego tylko uśmiechnęła się i samotnie ruszyła do swojego samolotu. Sebastian spoglądał za nią dopóki nie zniknęła w tłumie, po czym z cichym westchnieniem skierował się do swojego samochodu. Po chwili dostał telefon od szefa, informujący go o nowej sprawie. Wyłączył umysł na wszystkie czynniki niezwiązane z pracą i skupił się na swoim zadaniu.
Darek już był na miejscu i powitał go skinieniem głowy. W milczeniu przyglądali się ciału, które najprawdopodobniej zrzucone zostało z balkonu. Ich lekarz nie wykluczał, że był to wypadek, ale raczej skłonny był przypuszczać, że było to morderstwo. A oni ufali mu w jego osądach i taką też przyjęli tezę. Oczywiście zamierzali zapytać, czy dziewczyna mogła chcieć popełnić samobójstwo, ale nie uważali, że odpowiedź na to pytanie będzie twierdząca.
Przesłuchali wszystkich świadków, a potem udali się do rodziny zmarłej. Dziewczyna miała zaledwie dziewiętnaście lat, ale nie mieszkała już z rodzicami. Wynajmowała pokój wraz ze swoim chłopakiem, z którym nie mogli się skontaktować, a który - na razie - był jedynym podejrzanym.
- Czy córka miała jakiś wrogów? - zapytał Sebastian.
- Ależ skąd! - odparła jej matka, ocierając łzy. - Weronika zawsze była dobrą dziewczyną. Grzeczna, poukładana, inteligenta. Wzorowa uczennica. Uwielbiała gry komputerowe, co nas trochę niepokoiło, ale nigdy się nie buntowała. Była taka dobra...
- A dlaczego się wyprowadziła? - zapytał Darek. Tym razem odpowiedział ojciec dziewczyny.
- Zakochała się. Chcieliśmy żeby trochę poczekała, ale ona się uparła. Maciek to dobry chłopak, uczciwy, ale mimo wszystko nie chcieliśmy żeby mieszkali sami. Ale Weronika trzymała się swojego postanowienia. Chciała zacząć żyć na własny rachunek. Była taka samodzielna i zaradna.
- Pracowała, studiowała?
- Jedno i drugie. Przesyłaliśmy jej pieniądze, ale ona wolała sama na siebie zarabiać. Cieszyła się z każdej zarobionej złotówki i rozważnie dysponowała pieniędzmi.
- A co studiowała?
- Dziennikarstwo. Co prawda dopiero zaczęła, ale cieszyła się, że tak dobrze jej się powodzi. Zawsze była dociekliwa i uwielbiała pisać. Wygrała wiele nagród za reportaże.
 - Więc nie miała żadnego powodu żeby chcieć odebrać sobie życie?
Rodzice zaprzeczyli, a policjanci postanowili dać im w spokoju opłakać śmierć ukochanej jedynaczki. Wciąż próbowali skontaktować się z chłopakiem ofiary, ale bezskutecznie. Wobec tego wrócili na komendę, by dowiedzieć się czegoś więcej o sytuacji dziewczyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz