Asia miała dwadzieścia pięć lat i była dobrze zarabiającą panią architekt. Była bladą, niebieskooką blondynką z wąskimi, jasnoróżowymi ustami. Miała też dobrze zarabiających, kulturalnych rodziców i w ogóle byli spokojną, miłą rodziną. Ale tylko z pozoru. W głębi duszy Asia była nieszczęśliwa i samotna, a jej rodzina nie miała między sobą żadnych emocji i więzi. Od zawsze była posłuszna rodzicom i robiła wszystko, co jej kazali. To właśnie oni chcieli żeby została architektem. Twierdzili, że można na tym sporo zarobić i ustawić się.
Teraz może i miała piękne mieszkanie i spokojną pracę, ale była nieszczęśliwa. Przez ciągłe narzekania rodziców i napiętą atmosferę kobieta stała się nieśmiała i zamknięta w sobie. Po pracy nigdy nie spotykała się z koleżankami, a na randki zwyczajnie nie miała czasu ani ochoty. Ciągle tylko myślała o tym, jak wyrwać się ze szponów rodziców.
Asia od dziecka chciała być policjantką. Chciała pomagać ludziom i łapać groźnych przestępców. Uwielbiała czytać kryminały i oglądać policyjne archiwa. Mówiła o tym rodzicom, ale oni uważali, że praca w policji nie jest dla niej, a z pensji policjanta nie da się wyżyć. Asia w tajemnicy przed nimi skończyła szkołę policyjną, i to z wyróżnieniem, a teraz szukała rozwiązania jak poinformować rodziców, że zamierza wstąpić do policji.
Blondynka wzięła głęboki oddech i zapukała do drzwi rodzinnego domu. Po chwili drzwi otworzył jej ojciec. Po chłodnym przywitaniu Asia przekroczyła próg domu. Mama już nakrywała do stołu i nakładała obiad na talerze.
Posiłek mijał w ciszy, przerywanej tylko krótkimi pytaniami rodziców o sytuację w pracy u Asi. W końcu kobieta nie wytrzymała i powiedziała:
- Zamierzam wstąpić do policji.
Przez chwilę panowała napięta cisza, podczas której ojciec Asi mierzył ją ostrym spojrzeniem. Dziewczyna nie spuściła jednak wzroku i wytrzymała spojrzenie ojca, co tylko go zdenerwowało.
- Jak to zamierzasz wstąpić do policji? Przecież nawet nie skończyłaś szkoły policyjnej!
- Skończyłam - powiedziała Asia cicho. - Z wyróżnieniem.
Ojciec uderzył pięścią w stół.
- Co to za brednie?! Jak mogłaś skończyć szkołę policyjną kiedy byłaś na wydziale sztuki.
- Udało mi się to pogodzić.
- I cały czas nas okłamywałaś?!
Ponownie zapanowała cisza, ale i tym razem Asia nie poddała się spojrzeniu ojca. Ta sprawa była dla niej zbyt ważna żeby teraz się poddać.
- Wynoś się! Nie chcę cię więcej znać. Już nie jesteś naszą córką.
Asia była bardzo dotknięta, ale nie dała tego po sobie poznać. Zabrała swoje rzeczy i opuściła dom. Po raz ostatni spojrzała na niego. Wiedziała, że będzie musiała wyjechać, bo inaczej ojciec jeszcze ją odnajdzie i nakłoni do powrotu do pracy architekta. A ona nie chciała po raz kolejny mu się oddać. Wiedziała, że to jej jedyna szansa na wyrwanie się spod jego władzy.
Ooo, jak miło. Fajnie, że pojawiło się nowe opowiadanie :) Zaczyna się bardzo ciekawie...co będzie dalej...chciałoby się już wiedzieć. Czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuń