sobota, 30 kwietnia 2016

15- Nieudane małżeństwo

- Czy pani ojciec miał jakiś wrogów?- spytała Asia następnego dnia.
- Czyli jednak podejrzewacie, że to było morderstwo?- spytała córka zamordowanego.
- Podejrzewamy, że to może być prawda.
- Mój ojciec prowadził warsztat samochodowy. Sąsiedzi go szanowali, a na brak pracy nie mógł narzekać. Ale nigdy nie wszczynał żadnej awantury. Ani na osiedlu, ani w pracy.
- A może jacyś problematyczni znajomi?- drążyła dalej Asia.
- To znaczy?
- Tacy, którzy mieli problemy z prawem albo z alkoholem, czy narkotykami.
- Nie. Nigdy nie mówił o niczym takim.
- A może ktoś podejrzany kręcił się ostatnio przy mieszkaniu pani ojca?
- Nie wiem. Może było coś takiego. Ale tata o tym nie wspominał.
- A był ostatnio jakiś inny? Rozkojarzony, zdenerwowany?
- Nie. Wydawał się być wręcz zadowolony. Miał dużo klientów i wybrano go aby jechał na bezpłatne szkolenie. Nie miał powodów, żeby popełniać samobójstwo.
- Dziękujemy. Będziemy informować państwa o postępach w śledztwie.

- I co o tym myślisz?- spytał Sebastian kiedy wyszli z mieszkania.
- Sama nie wiem. Nie ma powodów żeby popełniać samobójstwo, ale nie ma też nikogo, kto chciałby go zabić.
- Córki nigdy nie wiedzą wszystkiego o ojcach. Może po prostu nic jej nie powiedział?
- Możliwe. Mnie zastanawia ten zakład samochodowy...
- Myślisz, że prowadził interesy z nieodpowiednimi ludźmi?
- A mało to razy rozwiązywaliśmy takie sprawy?
- No tak, ale wtedy facet dostawał kulkę w łeb, a nie był wpychany pod pociąg.
- Może myśleli, że pomyślimy, że to było samobójstwo?
- W każdym razie wciąż tkwimy w miejscu. Ta wizyta nie wniosła nic nowego do sprawy.
- Dopiero zaczynamy. Na pewno niedługo znajdziemy jakiś ślad. I wtedy ruszymy z miejsca.
- Obyś miała rację- westchnął Sebastian i otworzył partnerce drzwi samochodu.

Na komendzie też nie czekało na nich nic nowego. Przyjaciele, mimo szczerych chęci, nie mogli pomóc Asi i Sebastianowi w rozwiązaniu tego śledztwa. Każdy miał dużo pracy i mało czasu na własne śledztwo.
- Tomek, włącz informatorów. Niech dowiedzą się wszystkiego o klientach Zamojskiego.
- A dokładnie?
- Czy nie kręcił się u niego ktoś podejrzany. I czy nie współpracował z mafią, albo gangiem.
- Okej. Szef mówił, że możecie już jechać do domu.
- Super. To do jutra.
- Cześć!
Asia i Sebastian zabrali swoje rzeczy i wyszli z pracy. W końcu życie nie kręci się tylko wokół pracy...

1 komentarz:

  1. Oooo, świetnie, trzyma w napięciu. A ta końcówka zwiastuje coś bardzo ciekawego w następnej części :)

    OdpowiedzUsuń