niedziela, 10 września 2017

3 - Dla Ciebie wszystko

Komendant patrzył na Sebastiana przymrużając oczy. Widział go już dzisiaj drugi raz i wiedział, że ta rozmowa wcale nie będzie przyjemniejsza od poprzedniej. Trudno było mu powiedzieć czy policjant jest bardziej skruszony, czy zachowuje się wyzywająco. Obie te postawy komendant zauważył i obie w pewnym stopniu docenił. Rozumiał emocje towarzyszące Sebastianowi, ale nie mógł pozwolić, by jego podwładni wszczynali awantury w miejscach publicznych. Byli policjantami i mieli dawać społeczeństwu przykład. Nie zamierzał ukarać szatyna, a jedynie poprosić go aby panował nad swoimi emocjami.
- Zanim szef coś powie chciałbym wyznać, że prawdopodobnie postąpiłbym tak samo, gdyby to wydarzyło się ponownie - powiedział Sebastian, gdy już skończył relacjonować wydarzenia z knajpy.
- Sebastian, może powinienem cię solidnie ukarać żebyś przestał robić głupstwa. Ale szczerze wątpię, by to coś pomogło. Wiem, że sam musisz poradzić sobie ze swoimi emocjami. Proszę cię tylko żebyś postarał się nie sprawiać więcej kłopotów i ostrzegam, że następnym razem nie będę taki pobłażliwy. Rozumiemy się?
- Oczywiście. Czy to już wszystko?
- Tak. Możesz wracać do pracy.
Mężczyzna podniósł się z krzesła i opuścił biuro szefa. Był naprawdę wściekły. Rzeczywiście - mógł postąpić inaczej. Ale nie mógł znieść tego, że ktoś próbował poddać w wątpliwość dobre imię Aleksa. Chyba jeszcze nie był gotowy, by spokojnie mówić, myśleć czy choćby reagować na wzmiankę o swoim partnerze. Obiecał jednak szefowi, że się postara i zamierzał słowa dotrzymać.
Wrócił do swojego biura, uzupełnił wszystkie raporty i ustalił plan działania w związku z nową sprawą. Zamierzał zająć się tym od razu i jak najszybciej zakończyć śledztwo. Nie miał pomysłu, gdzie mogli ukryć się złodzieje, ale miał podejrzenia, kim mogli być. Właściciel banku wyznał mu, że ci dwaj mają u niego konta i byli zainteresowani funkcjonowaniem placówki i jej ochroną. Tomek sprawdził nagrania sprzed kilku dni i okazało się, że ci mężczyźni kręcili się w pobliżu i sprawdzali zabezpieczenia budynku. Sebastian był prawie pewien, że to właśnie oni odpowiadają za napad.
Odwiedził ich mieszkania, ale tak, jak się spodziewał - nie zastał w nich nikogo. Sąsiedzi niechętnie udzielali mu odpowiedzi na jego pytania albo po prostu nie mieli pojęcia, gdzie ci dwaj mogli się ukryć. Policjant oczywiście zlecił sprawdzenie nieruchomości należących do mężczyzn i pojechał je przeszukać. Nie znalazł tam jednak żadnych śladów świadczących o obecności poszukiwanych. Rozesłał za nimi listy gończe i postanowił zakończyć swój dzień pracy. Przy wyjściu z komendy spotkał Asię, która od razu z troską spytała, kto go tak pobił. Zaprosił ją do siebie i dopiero tam wszystko wyjaśnił.
- Nie powinieneś się tak przejmować - rzuciła przemywając mu rozciętą wargę. - My zawsze będziemy wiedzieli, jaki Aleks był naprawdę. A takie typki, jak ten z knajpy, zawsze chętnie wykorzystają okazję, by kogoś wkurzyć.
- Więc mam pozwolić żebyś ktoś obrażał mojego przyjaciela?! - spytał ze złością, chwytając ją za ręce. Blondynka spojrzała na niego znacząco i zaraz ją puścił. Wróciła do przerwanego zajęcia i spokojnie wyjaśniła:
- Ten facet prawdopodobnie nawet nie znał Aleksa, ale zorientował się, że jesteś policjantem albo słyszał jak o was rozmawiano i zwyczajnie cię sprowokował. Teraz może wnieść oskarżenie przeciwko policjantowi, który go pobił.
Szatyn jęknął ze zrezygnowaniem.
- Ale narozrabiałem, co?
- Nie da się ukryć. Ale nie martw się, będę odwiedzać cię w więzieniu.
Sebastian roześmiał się, a kobieta zawtórowała mu. Po chwili jednak powiedziała z całą powagą:
- Szef nie pozwoli żebyś został oskarżony. Zobaczysz, sprawa rozejdzie się po kościach.
- Mam nadzieję. A teraz powiedz, dlaczego właściwie przyszłaś tu ze mną.
- Lubię twoje towarzystwo - odparła ze zdziwieniem.
- Kłamanie nigdy nie wychodziło ci najlepiej. Szef cię przysłał, tak? Chodzi o nowego partnera?
Blondynka westchnęła i skinęła głową.
- Komendant się martwi. Ja z resztą też. Przecież wiesz, że wszyscy lubiliśmy Aleksa i wcale nie chcemy żeby ktoś zajął jego miejsce. Ale potrzebujesz partnera, który pomoże ci w pracy i poza nią. Jestem pewna, że szef znajdzie kogoś, z kim szybko się zaprzyjaźnisz. Aleks nigdy nie zostanie zapomniany, a ty powinieneś dać szansę komuś nowemu. Nie będzie tak źle.
- Ja to wszystko wiem. Ale na razie nie jestem gotowy żeby przy moim boku pracował ktoś, kogo nie znam. Muszę oswoić się z tą myślą.
- Masz jeszcze czas. Szef na razie nie znalazł nikogo odpowiedniego.
- I oby to trwało jak najdłużej.

2 komentarze:

  1. Dobry scen, taki na uspokojenie akcji. Ciekaw jestem czy to nie Asia zostanie partnerką Sebastiana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie czemu Asia miałaby nie zostać partnerką Seby? Ją zna, lubi, może jej zaufać a to w ich pracy jest bardzo ważne. G

    OdpowiedzUsuń