niedziela, 5 listopada 2017

12 - Dla Ciebie wszystko

Sebastian myślał, że dzięki śledztwu jego relacje z Darkiem unormują się. Niestety, nie miał racji. Nie potrafili porozumieć się ze sobą nawet w najprostszych kwestiach. A to źle zrobiona kawa, a to nieprawidłowo uzupełnione raporty, a to nieodpowiednie metody przesłuchań. Mijały kolejne tygodnie, a mężczyzna dochodził do wniosku, że nigdy nie dogada się z nowym partnerem. Zupełnie nie wiedział, dlaczego Darek go tak nie lubi. Może nie zaczęli swojej współpracy najlepiej, ale przecież to nie powód żeby od razu kogoś skreślać! Cała ta sprawa wydawała mu się podejrzana. Były dni, kiedy dobrze im się pracowało, nawet czasem żartowali. A potem następowały tygodnie milczenia i złości. Sebastian nie wiedział już, jak ma sobie z tym poradzić.
Na domiar złego pokłócił się z Aśką, w której miał jedynego sojusznika, i na którą zawsze mógł liczyć. Zauważył, że od pewnego czasu kobieta miała do niego jakieś pretensje, ale nie potrafił zrozumieć jakie. A ona wcale nie chciała mu o nich powiedzieć. Czuł się osamotniony. Zdawało mu się, że tyle czasu po śmierci Aleksa wreszcie wychodzi na prostą, ale najwyraźniej się mylił. Świat znowu mu się walił.

Komendant patrzył na Sebastiana i zastanawiał się, jak może mu pomóc. Nie mógł tak po prostu przenieść Darka. Jaką miałby gwarancję, że znajdzie kogoś dobrego na jego miejsce? Poza tym odnosił wrażenie, że mężczyźni są do siebie uprzedzeni. Rozmawiał z Darkiem i wydawało mu się, że on z nikim nie potrafi się dogadać. Był po prostu specyficzny. Wierzył, że gdy minie jeszcze trochę czasu, mężczyźni staną się prawdziwymi partnerami. A jeśli nie - trudno, znajdzie kogoś innego. Bardziej martwiło go samopoczucie Sebastiana. Widział, że coś jest nie w porządku. Nie chciał na niego naciskać, ale miał świadomość tego, że mężczyzna nie przyjdzie do niego, by się zwierzyć. Kazimierz nie był głupi i od razu zorientował się, że smutek podwładnego wiąże się z Asią. Blondynka także nie była w najlepszym nastroju. Dobrze się maskowała, ale on doskonale wiedział, że to tylko pozory. Unikała go, a to było wystarczającym dowodem na to, że nie wszystko było w porządku. Zamierzał coś z tym zrobić i to jak najszybciej.
Asia pojawiła się w jego gabinecie jeszcze tego samego dnia. Spokojnym i rzeczowym tonem złożyła mu raport ze swojej sprawy, a potem wyczekująco spojrzała na niego, oczekując jakiegoś komentarza. A on zamiast odnieść się do śledztwa zapytał:
- Co się dzieje między tobą, a Sebastianem?
Nawet jeśli zaskoczyło ją to pytanie, nie dała tego po sobie poznać. Jej twarz pozostała bez wyrazu, a powieka nawet nie drgnęła. Wciąż stojąc na baczność odparła:
- To chyba nie ma związku z zabójstwem pana Skoczyńskiego.
- Masz rację. Ale ma wpływ na pracę mojej komendy. I samopoczucie moich ludzi.
- Nie pracuję z Sebastianem więc nasze prywatne sprawy nie wpływają na naszą pracę. A samopoczucie policjantów to raczej nie jest problem komendanta.
- Może inny komendant miałby to gdzieś i oczekiwał tylko wyników, ale nie ja - mężczyzna nadał swojemu głosowi ostry ton. Wiedział, że to złamie policjantkę. - Ja chcę wiedzieć, dlaczego idąc korytarzem czuję się jak na pogrzebie. Sebastian i Darek ciągle się kłócą, a teraz jeszcze ty. Nie chcę nieporozumień w moim zespole. Wyjaśnijcie sobie wszystko i zacznijcie wreszcie normalnie pracować. Czy to jasne?
- Oczywiście - odparła kobieta oschle. Nie zamierzała tak po prostu poddać się szefowi. Odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę drzwi. Głos przełożonego sprawił, że stanęła w miejscu, ale nie obróciła się w jego stronę.
- I pamiętaj, że nie ma duchów wśród nas.
Blondynka uśmiechnęła się i pchnęła drzwi. Szef zawsze używał tego zdania na rozładowanie atmosfery. Przypominało im to zawsze jedną akcję, w której wziął udział, by ich wesprzeć. Wiązały się z tym miłe wspomnienia. Blondynka nie potrafiła gniewać się na szefa. Wiedziała, że miał rację. Musiała porozmawiać z Sebastianem.

Wilecki został w pracy dłużej od swojego partnera. Postanowił przejrzeć archiwum w poszukiwaniu sprawy, która wydawała mu się podobna do tej, którą teraz prowadził. Teczka z dokumentami była bardzo wysoko, a on nie znosił stawania na krześle. Zawsze miał wrażenie, że spadnie. Nikogo już jednak nie było na komendzie, musiał więc poradzić sobie sam. Ostrożnie postawił nogi na meblu i zaczął przeglądać akta. Nie mógł jednak dosięgnąć teczki, której akurat potrzebował, a krzesło niebezpiecznie się przechyliło. Od razu poczuł zawroty głowy i z ulgą stwierdził, że do środka ktoś wszedł.
- Aśka, pomóż! - krzyknął spanikowany i w jednej chwili krzesło przechyliło się, a on upadł na przyjaciółkę.
- Mogło być jeszcze gorzej - stwierdziła, a wtedy na ich głowy spadły teczki z dokumentami. Oboje się roześmiali i podnieśli się z ziemi. Razem posprzątali cały bałagan, a potem opuścili archiwum. Sebastian zabrał ze sobą teczkę, której potrzebował. Podziękował przyjaciółce i zapytał:
- Między nami w porządku?
Asia skinęła głową.
- To dobrze. Bo chciałbym cię komuś przedstawić.

2 komentarze:

  1. Myślałam że dojdzie do jakiegoś pocałunku jak Seba spadł na Asię. Niech on jej wytłumaczy o kogo mu chodzi bo ona jest zazdrosna i to może doprowadzić do kolejnego nieporozumienia. Może między Darkiem a Sebą nigdy nie będzie dobrze, jeśli się nie lubią to po co dłużej się męczyć? G

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie że Aśka z Sebą się pogodzi. Mam nadzieję że na dłużej i że Joasia w końcu odetchnie z ulgą jak dowie się prawdy o spotkaniach Sebastiana.

    OdpowiedzUsuń