sobota, 3 października 2015

23- Ustawiona, skryta, kochająca

Asia krążyła niespokojnie przed więzieniem. Zaczynała mieć wątpliwości czy chce tam wejść. Jeszcze mogła się wycofać. Obiecała ojcu, że przyjdzie, ale przecież zawsze mogła zmienić zdanie. Jednak wtedy byłaby tchórzem. A tego nie chciała.
Zadzwoniła do wrót więzienia i już po chwili pokazał się w nich strażnik. Pokazała mu upoważnienie i weszła do środka. Strażnik najpierw ją sprawdził, a potem zaprowadził do pokoju odwiedzin.
- Ma pani piętnaście minut.
- Dziękuję.
Na widok ojca obudziły się w niej negatywne uczucia z dzieciństwa. Strach. Odrzucenie. Smutek. Zacisnęła mocno usta i usiadła naprzeciwko ojca. I już po pierwszym zdaniu żałowała, że tutaj przyszła.
- Musisz coś dla mnie zrobić- powiedział ojciec kiedy tylko usiadł na przeciwko Asi.
Kobieta poczuła ukucie w sercu. Czy spodziewała się czegoś innego? Pewnie nie powinna, ale tak. Myślała, że kilka tygodni w więzieniu zmiękczy jej ojca i złamie go. Jak widać jednak nawet to go nie zmieniło.
- I tylko po to mnie tu ściągałeś?- spytała nie pokazując nic po sobie.
- Posłuchaj mnie. Mama może trafić do więzienia na długie lata. Chyba zdajesz sobie sprawę z tego, co więzienie zrobi z taką kobietą jak ona.
- Czyli jaką? Bez serca i zapatrzoną w siebie?- spytała Asia ironicznie.
- Mama ma klasę- rzekł dobitnie mężczyzna.- Nie może trafić do więzienia.
- Mogła nie pakować się w świat gangsterów- warknęła Asia i wstała, ale ojciec złapał ją za rękę.
- Nie możesz pozwolić żeby ją zamknęli.
- Puść mnie!- powiedziała Asia wyszarpując się z jego uścisku.- Przez całe życie nie poświęciła mi ani minuty uwagi. I ja też nie zamierzam.
- To jest twoja matka. Masz obowiązek jej pomóc. I oboje dobrze wiemy, że to zrobisz.
- Dlaczego?
- Bo jesteś słaba.
- Koniec widzenia- oznajmił strażnik podchodząc do policjantki. Asia podniosła się i nie patrząc na ojca, ruszyła do wyjścia. Nie mogła jednak zapomnieć słów, które jej powiedział. Wiedziała, że przez całą noc nie zmruży oka, a przez następne dni będzie rozmyślać.

Sebastian usłyszał otwierające się drzwi i od razu pospieszył aby zapytać Asię o wizytę. Od razu zauważył, że jest zamyślona i nieobecna.
- Wszystko w porządku?- zapytał.
- Tak.
- I co chciał ojciec?
- Nic, czego moglibyśmy się nie spodziewać- powiedziała Asia i ruszyła do sypialni. Sebastian zmarszczył brwi i ruszył za ukochaną.

1 komentarz: