niedziela, 29 listopada 2015

31- Ustawiona, skryta, kochająca

Tak jak Asia przewidywała, seryjny morderca w końcu popełnił błąd. Na miejscu zbrodni zachował się jeden odcisk palca. Nikt nie mógł mieć pewności, że to odcisk zbrodniarza, a nie na przykład ofiary, ale wszyscy mieli nadzieję. Aż do czasu kiedy nie przyszły wyniki z laboratorium, wszyscy siedzieli jak na szpilkach.

Kiedy Tomek wszedł do biura wszyscy podnieśli się z nadzieją.
- I co? To on?- spytał Sebastian.
Tomek milczał, a komisarze zaczęli patrzeć po sobie z niepokojem. W końcu Tomek uśmiechnął się i odpowiedział:
- Tak, to on! Arkadiusz Dąbek, lat 45, zamieszkały w Krakowie przy ulicy Polnej 21/6.
Asia i Sebastian odetchnęli z ulgą. Wreszcie go mieli! Teraz mogli zacząć działać. Szef od razu kazał im pojechać po tego mężczyznę. Nikt nie mógł zagwarantować, że to on był seryjnym mordercą. Po lesie chodziło wiele osób i każdy mógł zostawić jakiś ślad. Jednak ten jeden wydawał się przesądzać sprawę. To nie był zwykły odcisk palca. Został on znaleziony na idealnie wypolerowanym bucie ofiary. To nie mógł być przypadek.

Asia, Sebastian, Tomek i antyterroryści dotarli do mieszkania Arkadiusza Dąbka po godzinie piętnastej. Chcieli pozostać niezauważeni przez sąsiadów, którzy mogliby wzniecić niepotrzebny alarm. Okolica była raczej spokojna, dlatego trudno było uwierzyć, że to właśnie tutaj mieszka seryjny morderca. Ale może to właśnie był dobry kamuflaż? Któż mógłby podejrzewać spokojnego biznesmena o morderstwa?
Sebastian dał znak do rozpoczęcia akcji. Policjanci już mieli wejść do środka, gdy nagle drzwi się otworzyły. Arkadiusz Dąbek stanął jak wryty, ale tylko na kilka sekund. Chwilę później cofnął się i zatrzasnął drzwi. Asia i Tomek pobiegli na dół, a Sebastian z antyterrorystami weszli do mieszkania. Mężczyzna jednak opuścił mieszkanie skacząc z balkonu. Na dole czekali już na niego Asia i Tomek. Mężczyzna nie miał szans uciec. Po chwili na dole było kilku antyterrorystów, którzy pomogli Asi i Tomkowi w zatrzymaniu. Arkadiusz Dąbek nie miał żadnych niebezpiecznych narzędzi. Widocznie nie spodziewał się, że policja go znajdzie. Miał zamiar spokojnie udać się do pracy i na chwilę zapomnieć o swoich krwawych czynach.
- Jest pan aresztowany za sześć morderstw.
- Nic na mnie nie macie!- krzyknął mężczyzna.- Nie macie prawa mnie aresztować!
Tomek podniósł mężczyznę i zaprowadził go do radiowozu. Sebastian podszedł do Asi i pokazał jej rzeczy znalezione w mieszkaniu podejrzanego. Były tam listy studenckie z podkreślonymi nazwiskami kobiet, które odpowiadały jego upodobaniom.
- Czyli to on- stwierdziła Asia i uśmiechnęła się.- Spójrz, tu są jeszcze trzy nazwiska. Najwyraźniej planował kolejne zbrodnie.
- Dobrze, że go zatrzymaliśmy.
Asia skinęła głową i ruszyła za partnerem do samochodu. Teraz nie pozostawało im nic innego jak tylko przesłuchać zabójcę studentek.

1 komentarz: