piątek, 23 września 2016

18 - Policjantka

Anna Pałkowska, szatynka średniego wzrostu, przejęła ciężar przedstawienia sobie całej ekipy.
- Ja jestem Ania. To mój partner, Rafał - powiedziała wskazując na wszystkich po kolei.- To Ania i Maciek. A to nasi asystenci: Tomek, Kasia, Bartek i Kamil.
- Cześć!
Kiedy już wszyscy się przywitali, Maciek zapytał z ciekawością patrząc na nowych kolegów.
- Więc powiedzcie nam teraz jak to możliwe, że nasz szef, który nigdy nikomu nie idzie na rękę, pozwolił wam pracować razem?
- Właśnie! - poparł go Rafał.- To niezwykłe. Długo musieliście go przekonywać?
Asia i Sebastian wymienili się spojrzeniami, a potem zgodnie wzruszyli ramionami.
- Właściwie to chyba zasługa naszej uczelni - powiedział Sebastian.- Nasz dyrektor napisał o nas bardzo ciekawe rzeczy.
Asia nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. Chłopak uśmiechnął się. Dawno już nie widział jej w tak dobrym humorze. Objął ją ramieniem i spojrzał na pozostałych.
- To dosyć długa historia, ale w skrócie chodziło o to, że rozumiemy się bez słów i świetnie ze sobą współpracujemy. I jeszcze... - zawahał się spoglądając na Asię.
- No, powiedz to - powiedziała wywracając oczami, z lekkim uśmiechem.
- Że Aśka nie nadaje się do współpracy z nikim innym.
- Co po części jest prawdą - przyznała.- A nasz dyrektor zdawał sobie sprawę z tego, że nie będziemy chcieli się rozstać po studiach i wyświadczył nam przysługę.
- Musiał was bardzo lubić - rzekła Kasia.
- Aśkę bardziej. Mimo, że nieźle zalazła mu za skórę.
- Nie prawda! - zaprzeczyła.- Ciebie lubił bardziej, bo nakłoniłeś mnie do tego żebym go przeprosiła. I od tej pory ja i dyrektor staliśmy się przyjaciółmi.
- Trochę to skomplikowane - powiedziała Ania, uśmiechając się. Polubiła tę dwójkę spokojnych, radosnych policjantów.
- Musielibyście poznać całą historię, żeby to zrozumieć. A teraz nie mamy na to czasu.
- Ale kiedyś na pewno wam o tym opowiemy - powiedział Sebastian.
- W takim razie chodźcie. Oprowadzimy was - powiedział Rafał.
Wszyscy ruszyli za nim. Asia i Sebastian uważnie słuchali rad starszych kolegów i z ciekawością rozglądali się po komendzie. Zdawali sobie sprawę z tego, że muszą szybko nauczyć się metod pracy. Inaczej zostaną rozdzieleni lub wyrzuceni z komendy. Patrzyli jednak na to z optymizmem. Życie już tak dało im w kość, że wierzyli iż w końcu odnaleźli spokój.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz