sobota, 28 stycznia 2017

35 - Policjantka

Asia była sfrustrowana jak nigdy. Przebywali na terenie uczelni już od godziny i jak do tej pory nikt nie był w stanie potwierdzić praktyk Tamary. Wszyscy wyrażali zdumienie i nie mieli pojęcia o znajomości dziewczyny z którymś ze starszych studentów. Co więcej, dyrektor zaprzeczył aby była możliwość odbywania praktyk bez wiedzy szkoły. To sprawiło, że Asia jeszcze bardziej się zniecierpliwiła i utwierdziła w przekonaniu, że cała ta sprawa jest podejrzana.
Z natury nie była bardzo niecierpliwa. Potrafiła na spokojnie rozmawiać z różnymi ofiarami przestępstw i okazać im serce. Nigdy ich nie pospieszała. Pozwalała aby się wygadali, zwierzyli. Ale w śledztwie zawsze chciała jak najszybciej znaleźć winnego, a kiedy nie miała żadnego śladu, ani nawet pomysłu jak go zdobyć - stawała się nerwowa i zdenerwowana. Kochała swoją pracę i chciała być najlepsza. Potrzebowała tego aby zapomnieć o nieciekawej przeszłości. Praca była dla niej wszystkim.

- Tak, widziałam jak spotkała się z jakimś chłopakiem - powiedziała jedna z dziewczyn z rocznika zaginionej studentki. Na te słowa Asia odetchnęła z ulgą. Wreszcie coś ruszyło! - Początkowo w ogóle nie zwróciłam na to uwagi, bo w końcu jest kobietą i może chodzić na randki. Ale później zaciekawiło mnie kim jest ten chłopak i spytałam ją o to. Powiedziała, że to student z naszej szkoły i to właśnie mnie zastanowiło. Znam większość osób z wyższych klas, często chodzimy razem na imprezy. A tego chłopaka w ogóle nie kojarzyłam. Poza tym widziałam go tutaj tylko ten jeden raz kiedy zagadał do Tamary. Potem już więcej się tu nie pokazał. Myślałam, że może spotkał ją gdzieś i chcąc jej zaimponować podał się za studenta chemii. Bądźmy szczerzy, chyba tylko to mogło skłonić Tamarę do umówienia się z nim. Ale skoro mówicie, że zaproponował jej staż to znaczy, że musiał ją okłamać, bo na pewno nie jest z naszej uczelni.
Asia wymieniła znaczące spojrzenie z Tomkiem. Oni już wiedzieli, że dziewczyna została oszukana.
- Dziękujemy, bardzo nam pomogłaś - powiedziała blondynka z uśmiechem.
Dziewczyna skinęła głową i oddaliła się.
- Chyba wiemy już wszystko - odezwał się Tomek.- Co z tym zrobimy?
- Daj mi chwilę, muszę się zastanowić. Wiemy na pewno, że ten chłopak nie był stąd. Wiemy też, że Tamara nie zdawała sobie sprawy z tego, że ją okłamał. Czym mógł ją przekonać żeby nie mówiła uczelni o praktykach? Pewnie prowadzili jakieś badania i obiecali jej, że dzięki temu stanie się sławna. Zgodziła się, ale po pewnym czasie musiała zorientować się, że coś jest nie tak. Może pytała innych studentów o ich praktyki, a może po prostu znalazła coś w tym laboratorium? W każdym razie okazało się, że wplątała się w coś nielegalnego i pewnie chciała się wycofać. Może groziła im, że doniesie na nich na policję. Stała się niewygodna, więc postanowili ją porwać.
Przyjaciel spojrzał na nią z uznaniem.
- Nieźle! Myślę, że twoja teoria jest bardzo prawdopodobna. Ale jak mamy znaleźć laboratorium o którym nikt nic nie wie?
- Trzeba popytać ludzi, którzy orientują się w świecie chemii. Szczególnie nielegalnym.
- Czyli uruchomić informatorów i zaszyć się w świecie doktorów?
- Dokładnie tak! - odparła ze śmiechem. - Szybko się uczysz.
- Staram się - odpowiedział jej uśmiechem i otworzył drzwi od auta.- W takim razie wprowadźmy nasz plan w życie.
- Kieruj się w stronę komendy. Muszę porozmawiać ze Starym.

Blondynka nerwowo krążyła pod gabinetem szefa. Od czasu zniknięcia Sebastiana ich relacje uległy pogorszeniu. Szczerze mówiąc nie potrafiła wskazać przyczyny. Mężczyzna bardzo lubił Sebastiana i może po prostu nie potrafił rozmawiać z nią o jego zniknięciu? Ona za to miała do niego pretensję, że nie powiedział jej o rezygnacji z pracy przez jej byłego narzeczonego.
Drzwi otworzyły się, a dowódca krakowskiej komendy zastygł w bezruchu. Przez chwilę mierzyli się spojrzeniami, a potem cofnął się i ręką wskazał podwładnej żeby weszła do jego gabinetu. Kobieta niepewnie zrobiła krok w jego stronę.
- Są jakieś wieści w sprawie zaginięcia tej dziewczyny? - zapytał komendant siadając za biurkiem i szybko zapominając o chwilowej niezręczności. Znowu był szefem, który pyta o postępy w śledztwie. Asia równie szybko stała się policjantką, składającą raport. Pokrótce opowiedziała o tym, czego się dowiedzieli i streściła mu swoją teorię. Mężczyzna zamyślił się, a potem zapytał, jakie kroki zamierza podjąć.
- Chciałabym dowiedzieć się gdzie jest laboratorium i kto je prowadzi. A przede wszystkim, jakie badania tam prowadzą. W tym celu zamierzam przepytać swoich informatorów i doktorów, którzy kiedyś powiązani byli z nielegalnymi badaniami, albo po prostu słyszeli coś na ten temat.
- W takim razie proszę działać. Wierzę, że poradzicie sobie z tym zadaniem.
- Dziękuję - odparła uśmiechając się lekko. Ruszyła w stronę wyjścia, a będąc przy drzwiach zobaczyła teczkę z danymi osobowymi, związaną z pracą Sebastiana na komendzie. Odwróciła się gwałtownie i spytała:
- Po co pan to trzyma?! Przecież on już tu nie pracuje.
Szef uśmiechnął się przepraszająco, jakby ze zmieszaniem i wzruszył ramionami.
- Takie są procedury.
Asia nic nie odpowiedziała i szybkim krokiem opuściła biuro. Oparła się o drzwi i zamknęła oczy, ciężko oddychając. Potrzebowała się napić i to szybko.

1 komentarz:

  1. Śledztwo powoli ruszyło się z miejsca, ale wciąż jest wiele znaków zapytania i trudno cokolwiek wywnioskować. Ciężko powiedzieć kto i dlaczego porwał studentkę. Czekam na cd.

    OdpowiedzUsuń