Mocowali się na macie z wielką radością. Co chwila któreś z nich przelatywało nad głową tego drugiego i wybuchało śmiechem. Walczyli na poważnie, ale z przyjemnością włączyli do tego zabawę. Byli cali mokrzy od potu i mieli całe zarumienione twarze. Widać było na nich zmęczenie, ale żadne z nich nie zamierzało odpuszczać. Gra toczyła się w końcu o coś bardzo ważnego - stos raportów do uzupełnienia.
Kiedy Dominik wszedł do sali Asia właśnie przerzuciła partnera przez ramię i przyszpiliła go do podłogi. Z okrzykiem triumfu pochyliła mu się nad uchem i wyszeptała:
- Przegrałeś.
Roześmiała się radośnie, a potem puściła go i pomogła wstać. Sebastian uśmiechnął się i pocałował ją w czubek głowy. Dopiero po chwili zorientowali się, że ktoś stoi w drzwiach. Brunet spojrzał na mężczyznę i zmarszczył brwi. Już go kiedyś widział, ale gdzie to mogło być? A, tak, to on był wczoraj u Asi, zanim zjawił się tam Tomek! Kim był i czego mógł chcieć od jego narzeczonej?
Blondynka uśmiechnęła się na widok przyjaciela i, nie opuszczając objęć Sebastiana, podeszła bliżej.
- Cześć. Co ty tutaj robisz?
- Tomek powiedział mi, że trenujesz i pomyślałem, że przyda ci się towarzystwo. Ale spóźniłem się, jak widzę - odparł, mierząc Sebastiana wzrokiem pełnym uwagi i zaciekawienia. Asia roześmiała się i szturchnęła swojego partnera.
- Chyba umiesz się przedstawić, prawda? - spytała kpiąco, na co mężczyzna posłał jej spojrzenie pełne uwielbienia. Brakowało mu tych chwil, kiedy policjantka zwyczajnie z niego kpiła. Było to pełne miłości i czułości i wiedział, że Asia inaczej nie umie. Była to jedna z wielu rzeczy, które w niej kochał. Widząc prośbę w jej oczach podał dłoń mężczyźnie stojącemu naprzeciwko i z zadowoleniem i satysfakcją powiedział:
- Sebastian. Narzeczony Asi.
Oczy Dominika zrobiły się okrągłe ze zdumienia i spojrzał na blondynkę, chcąc sprawdzić czy brunet nie żartuje. Nie dostrzegłszy oznak rozbawienia podał mu rękę i przedstawił się. Zaraz potem zwrócił się do przyjaciółki i spytał:
- Skąd ty nagle wytrzasnęłaś narzeczonego? Nie sądziłem, że jesteś desperatką!
Oboje parsknęli śmiechem, a Sebastian z zaskoczeniem stwierdził, że Dominik kpi z jego narzeczonej, a ona nie reaguje na to wybuchem złości! Nawet nie ogryzła się pikantną ripostą! Wręcz przeciwnie - śmiała się z wielkim zadowoleniem. Mogła mówić, że nic się nie zmieniła, ale on widział, że było inaczej. Dojrzała przez ten czas kiedy jego nie było i stała się bardziej otwarta i wyluzowana. Po chwili wywnioskował z rozmowy, że Asia i Dominik znają się od dawna z jogi (kolejna niesamowita rzecz!) i nie łączy ich nic poza przyjaźnią. Blondyn okazał się bardzo miły i uczciwy. Sebastian cieszył się, że podczas jego nieobecności ukochana miała obok siebie ludzi dających jej ogromne wsparcie.
Pierwszą sprawę dostali jeszcze tego samego dnia. Sebastian uważnie przyglądał się narzeczonej i z zadowoleniem stwierdził, że chociaż tutaj widział ją taką, jak dawniej. Jej podejście do pracy pozostało takie samo. Wciąż krążyła po miejscu przestępstwa w ciszy i ze skupieniem. Jej oczy błyszczały, a umysł analizował każdy szczegół. Tak, Asia była policjantką z krwi i kości i wśród rozlanej krwi i techników kryminalistycznych prezentowała się wyśmienicie. Wydawała polecenia, a z opornymi rozprawiała się ostrym głosem i chłodnym spojrzeniem. Kiedy Wilecki tak na nią patrzył wzbierała się w nim ogromna miłość. Postanowił, że załatwi ich ślub najszybciej, jak tylko będzie to możliwe.
Blondynka spojrzała na niego i delikatnie się uśmiechnęła, dając znak aby podszedł bliżej. Dla niego znaczyło to bardzo dużo. Wciąż był jej partnerem i miał przed sobą kolejną zagadkę do rozwiązania. Serce biło mu jak oszalałe gdy uklęknął obok policjantki i zajął się pracą. Wreszcie mógł na nowo zająć się tym, co tak dobrze znał.
No, taki spokojny scen, ale mimo to ciekawy. Przez moment myślałem że zawiąże się rywalizacja między Sebastianem a Dominikiem, ale jednak na to się nie zanosi.
OdpowiedzUsuń