sobota, 17 czerwca 2017

12 - Rodzinne więzi

Kasia, zmęczona po dyżurze, wróciła do domu, lecz nie zastała w nim już siostry. Westchnęła i udała się do sypialni. Przez ostatnie dni tyle się wydarzyło, a ona sama nie wiedziała, co ma zrobić, jakie decyzje podjąć. Potrzebowała trochę czasu żeby oswoić się z nową sytuacją. I żeby jakoś pomóc siostrze. Zdawała sobie sprawę z tego, że Asi jest o wiele trudniej patrzeć na rodziców. Ona pamiętała wszystko, co się z nimi wiązało i wciąż nie potrafiła im wybaczyć. Kasia rozumiała to. Mimo wszystko chciała jednak jakoś wesprzeć ludzi, którzy dali jej życie. Miała nadzieję, że siostra to zrozumie i nie zostawi jej samej.
W jej sercu też był niepokój. Też bała się, że się nie uda, a rodzice tylko je wykorzystają. Ale chciała spróbować, przekonać się, czy ci ludzie mogą się zmienić. Czy tęskniła za nimi przez te lata? Nie, ponieważ miała rodzinę, która ją kochała i gotowa była zrobić dla niej wszystko. Przez lata nie wiedziała nawet, że jest adoptowana. A potem? Naprawdę nie potrzebowała znać swoich biologicznych rodziców, ale skoro już miała taką okazję - postanowiła z niej skorzystać. Nie obiecywała sobie zbyt wiele, bo to byłoby nierozsądne. A ona zawsze postępowała rozsądnie.  Musiała to jeszcze wytłumaczyć Asi.

Okazja do rozmowy z siostrą nadarzyła się jeszcze tego wieczora. Blondynka była zadowolona, gdyż udało im się zamknąć sprawę zabójstwa dyrektora liceum. Okazało się, że Stefan Jurecki nie był taki samotny, jak się wydawało. Przez pewien czas umawiał się z kobietą, która później okazała się być matką jednego z jego uczniów. Młody chłopak nie potrafił poradzić sobie z tą sytuacją, nie chciał ojczyma-dyrektora i pełen żalu i wściekłości zabił go. Niewiele brakowało, a odebrałby życie również matce, ale policjanci zdołali go powstrzymać.
- Asia, możemy porozmawiać? - spytała młodsza z sióstr. Asia spojrzała na nią uważnie i skinęła głową. Wiedziała, czego będzie dotyczyć ta rozmowa. Ona też chciała poruszyć ten temat. Rozumiała uczucia Kasi i wiedziała, że nie ma prawa zabraniać jej kontaktów z rodzicami. Myślała o tym każdej nocy, kiedy dręczyły ją koszmary. Czuła, że jeśli i ona spróbuje pogodzić się z tymi ludźmi - złe sny znikną. Nie zamierzała oczywiście od razu im wybaczyć ani zaufać, ale postanowiła, że spróbuje spojrzeć na nich trochę łagodniej.
Kobiety usiadły obok siebie i szybko wyjaśniły, co im leży na sercu. Były zdziwione, że myślą podobnie. Cieszyły się, że z taką łatwością przyszło im się porozumieć. Wierzyły, że razem będzie im o wiele łatwiej.

Następnego ranka obie odwiedziły rodziców w ośrodku. Początkowo tylko Kasia się odzywała, ale po jakimś czasie również blondynka zdołała przełamać lody i zamienić z rodzicami kilka zdań. Uważała to za wielki sukces i krok do przodu w ich relacjach. Nie wiedziała za bardzo, o czym ma z nimi rozmawiać więc podjęła jedyne tematy, które nie sprawiały jej trudności - pracę i życie z siostrą. Zorientowała się, że Fiołkowie spijają każde słowo z jej warg tak, jakby naprawdę ich to interesowało. Może rzeczywiście chcieli się zmienić? Blondynka potrząsnęła głową. Jeszcze za wcześnie na takie spekulacje. Potrzebowali o wiele więcej czasu żeby poznać się, zrozumieć i zaakceptować.
Duże wsparcie w tej sytuacji dawał jej Sebastian, który jak zwykle wszystko rozumiał. Popierał jej stanowisko i miał nadzieję, że tym razem jej rodzice nie zmarnują szansy, jaką dostali. Starał się ich nie oceniać, ale ciężko było mu tego nie robić, kiedy przypominał sobie opowiadania Asi i jej złe sny. Ileż ona musiała wycierpieć przez te lata! Chociażby dlatego Fiołkowie zasługiwali na nieufność. Brunet nie zamierzał zostawiać sióstr samych i zawsze chętnie towarzyszył im na spotkaniach. Trochę dlatego, że chciał kontrolować sytuację, a trochę z powodu Asi. Chciał mieć pewność, że te spotkania nie naruszą jej wrażliwej psychiki. Po prostu - martwił się i chciał być blisko niej. I cieszył się, że przyjaciółka nie odsuwała go od siebie. To znaczyło dla niego o wiele więcej niż jakieś obietnice. Wiedział, że ona także cieszy się z jego towarzystwa.

1 komentarz:

  1. już się nie mogę doczekać co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń