czwartek, 22 czerwca 2017

13 - Rodzinne więzi

Następne dni wydawały się Asi prawie takie same. Ośrodek, praca, odpoczynek, ośrodek, praca, odpoczynek - i tak przez cały czas. Czuła się jednak dobrze. Koszmary powoli zaczynały znikać, a widząc szczęście siostry, nie mogła nie być zadowolona. W ten weekend miało wydarzyć się coś jeszcze: z wizytą przyjeżdżali rodzice sióstr. Nic jeszcze nie wiedzieli o Fiołkach i kobiety zastanawiały się, jak mają im to wytłumaczyć.
- Powiedzmy im to wprost - poradziła Asia.
- Zwariowałaś?! Przecież będą kompletnie zaskoczeni! Trzeba delikatnie wprowadzić ich w temat i stopniowo podawać informacje.
- W takim razie na mnie nie licz. Dobrze wiesz, że ja tak nie potrafię.
- Wiem - Kasia uśmiechnęła się. - Na szczęście masz mnie.
- Cóż za ulga - Asia wywróciła oczami i uśmiechnęła się szeroko na widok morderczego spojrzenia siostry. - Bierzmy się za sprzątanie, bo inaczej nie zdążymy.

Sebastian szedł ulicą gdy nagle zobaczył sylwetki osób, które oglądał ostatnio bardzo często - biologicznych rodziców Asi i Kasi. Byli pijani i ledwie trzymali się na nogach. Zaklął i podszedł do nich. Postanowił, że wsadzi ich w taksówkę i spróbuje odwieźć do domu ich córek. Wiedział, że to będzie trudne, ale miał nadzieję, że sobie poradzi. Poznali go od razu i ucieszyli się na jego widok. Bełkocząc coś o odwiedzinach wsiedli do taksówki, a umęczony brunet podążył za nimi.
W tym czasie siostry zaczęły rozmawiać z rodzicami o tym, co ostatnio się wydarzyło. Blondynka usiadła wygodnie i zaczęła zastanawiać się, jak Kasia ma zamiar wyznać prawdę rodzicom. Gdy zadzwonił dzwonek niechętnie udała się do drzwi, jednak to, co tam zobaczyła zmroziło jej krew w żyłach.
- Tylko nie teraz! - jęknęła, a już po chwili stała za nią i Kasia, i rodzice. Sebastian rozszerzył oczy i wtedy przypomniał sobie o wizycie. Spojrzał ze skruchą na Asię, ale ona już zajęła się wciąganiem Fiołków do środka.
- I to właśnie są oni - zakończyła Kasia z zakłopotaniem. Tata od razu pomógł Asi mimo zaskoczenia, które właśnie na niego spadło. Skinął głową do Sebastiana, którego miał już okazję poznać i o nic więcej nie pytał.
- Sebastian, zajmiesz się moimi rodzicami - szepnęła Asia wskazując salon. - Ja muszę porozmawiać z Kasią.
Przyjaciel skinął głową i postanowił, że w razie możliwości wyjaśni Cicheckim całą sytuację. Blondynka tymczasem objęła ramieniem siostrę i powiedziała:
- Wiem, co teraz czujesz. Ale nie możesz ich osądzać. Nie jest im łatwo.
- A nam to może jest?! Staramy się, robimy wszystko żeby im pomóc, a oni przy pierwszej okazji sięgają po alkohol!
- Przecież nie wiesz jak było - odparła siostra łagodnie. - Może coś się stało. Poza tym dobrze wiedziałaś, że nie od razu wszystko się uda, prawda? Miałaś nie oczekiwać zbyt wiele, pamiętasz? Oni potrzebują czasu żeby poradzić sobie z tą sytuacją. Przez wiele lat pili i nie mogą tego wymazać od tak. Przecież wiesz, że sobie poradzą. Robią to dla ciebie, dla nas...
Kasia podniosła głowę i spojrzała jej w oczy.
- To dziwne, że akurat ty to mówisz. Myślałam, że nie chcesz ich znać.
- Początkowo tak było, ale zmieniłam zdanie. Damy im jeszcze jedną szansę, co?
Kasia skinęła głową i otarła pojedynczą łzę, spływającą po jej policzku.
- Dziękuję ci. A teraz chodźmy wesprzeć Sebastiana.
Uśmiechnęły się do siebie i wróciły do salonu pełne nowej energii. Rodzice nie pytali już o nic więcej i nie mieli córkom za złe, że od razu nie wyjawiły im prawdy. Obiecali, że będą je wspierać w walce z alkoholizmem Fiołków. Policjant dobrze sobie z nimi poradził i obie siostry były mu wdzięczne. Powoli zaczął się wycofywać z pokoju, jednak Asia go powstrzymała.
- Zostań.
A on uśmiechnął się i odparł:
- Zostanę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz