środa, 29 października 2014

14 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Asi i Sebastianowi trudno było znaleźć jakiekolwiek ślady umożliwiające identyfikację mężczyzn, którzy zaatakowali Roberta. Szukali miejsca, które miałoby monitoring. Udało im się znaleźć je w osiedlowym sklepie. Monitoring nie obejmował miejsca zdarzenia, ale zarejestrował parking, na którym zaparkowali sprawcy.
Po pracy komisarze obejrzeli nagranie. Widać było trzech mężczyzn, jednak niedokładnie. Postanowili poprosić o pomoc Tomka, który świetnie radził sobie z informatycznymi sprawami.
- Dasz radę coś z tym zrobić? - spytali go kiedy następnego dnia przyszli na komendę.
- Jasne. Dajcie mi parę minut. Do tego czasu możecie zanieść staremu raporty.
Asia i Sebastian spełnili jego polecenie. Kiedy wrócili Tomek właśnie kończył. Zabrało to trochę więcej czasu, bo szef przeprowadził z komisarzami rozmowę na temat ich pracy.
- Skończyłem. Tu macie powiększone zdjęcie.
- Dzięki. Przeszukamy bazę, może ich znajdziemy.
Przyjaciele usiedli do komputera i zaczęli przeglądać policyjną bazę. Niestety to zajęcie przerwał im sam Tomek informując ich, że mają sprawę.
- Załatwimy to później - skomentowała Asia i poszła po kurtkę.

Chłodny wrześniowy poranek zakończył się tragicznie dla pewnego, młodego człowieka. Ciało zostało znalezione w parku koło szkoły, nie było więc wątpliwości, co do tego, że chłopak został zaatakowany w drodze na lekcje.
- Co mamy? - spytał Sebastian pochylając się koło Adama.
- Cios w tył głowy. Najprawdopodobniej tym kamieniem - wskazał głową zabezpieczoną rzecz.- Są ślady walki, najpierw musiał się z kimś szarpać.
- Wiemy, kiedy zginął?
- Jakieś dwie godziny temu. Czyli około ósmej.
- Dobra, dzięki. Mamy jakieś ślady sprawcy? - zwróciła się Asia do technika.
- Odciski palców na kamieniu są zamazane. Ale może uda się coś wyciągnąć.
- Dzięki. Czekamy na raport.
Przesłuchiwanie oraz główkowanie nad sprawą zajęło im mnóstwo czasu. Kiedy skończyli pracę nie mieli już siły na przeszukiwanie bazy. Odprowadzając Asię do domu Sebastian spostrzegł leżącego na chodniku mężczyznę. Czym prędzej podbiegł do niego, a Asia zadzwoniła po karetkę.
- Cholera, to Robert!
- Teraz będzie musiał nam wszystko wyjaśnić.
Chłopak miał ranę na głowie i był nieprzytomny. Pogotowie zabrało go do szpitala zostawiając Asię i Sebastiana w zadumie.
- Jutro sprawdzimy bazę danych, a kiedy się obudzi to z nim porozmawiamy. Trzymaj się.
- Cześć - Asia pożegnała przyjaciela i weszła na górę.

1 komentarz:

  1. No zastanawiająca ta sprawa Roberta, czyżby miał coś na sumieniu...

    OdpowiedzUsuń