wtorek, 18 listopada 2014

19 - Przyjaźń przetrwa wszystko

- Szkoda, że musimy już wracać. Dobrze było spędzić miły weekend w domu - powiedziała Asia przeciągając się na fotelu.
- Czekają na nas raporty - westchnął Sebastian.- Ale masz rację. Ten wyjazd świetnie na mnie podziałał.
- Tak? To super. Będziesz mógł szybciej wypełniać raporty. Może nawet weźmiesz większą połowę?- zaśmiała się Asia.
- Na aż takie dobre wyniki bym nie liczył - Sebastian podniósł ręce w obronnym geście i uśmiechnął się.
- Szkoda. Ale cóż, przyzwyczaiłam się. Chodź, bo jak będziemy się tak zbierać to do jutra nie wyjedziemy.
Asia pociągnęła przyjaciela i pożegnali się z rodzicami. Potem wsiedli do samochodu i ruszyli w drogę do Krakowa.

Była 15 kiedy w końcu dojechali do mieszkania. Zdziwił ich fakt, że w środku paliło się światło, ale uznali, że musieli zostawić je zapalone. Jednak kiedy zobaczyli uchylone drzwi Asia odwróciła się do Sebastiana.
- Nie ma aż takich zbiegów okoliczności - stwierdziła.
Oboje wyciągnęli i odbezpieczyli broń i weszli do środka. Ania stojąca na krześle krzyknęła i spadła w ramiona Sebastiana.
- Zwariowaliście?! - krzyknęła oburzona kiedy Sebastian ją postawił.
- Przepraszamy. Nie wiedzieliśmy, że to ty. Myśleliśmy, że ktoś się włamał.
- Jesteście siebie warci - Ania pokręciła głową.- Jak tam było w Katowicach?
- Chodź, wszystko ci opowiem. Seba, chcesz kawy?
- Chętnie.
Asia mrugnęła do przyjaciela i ruszyła za Anią do kuchni. Przygotowując kawę zaczęły rozmowę o wyjeździe. Po kilku minutach przyłączył się do nich Sebastian. Wesoło rozmawiając przeszli do salonu i włączyli film. Ania opowiadała im o najnowszej sprawie, która wpłynęła na komendę.
- Pewnie wy też zostaniecie w to zaangażowani. Sprawa jest naprawdę poważna. Jankowski uciekł z więzienia.
Asia i Sebastian spojrzeli po sobie i już wiedzieli, że czekają ich wszystkich ciężkie czasy na komendzie. każdy bowiem wiedział, że Jankowski to jeden z najsprytniejszych i najdyskretniejszych przestępów w Polsce. Szef na pewno będzie na nich naciskał.
- To wypijmy za ostatni spokojny dzień - westchnęła Asia i uniosła szklankę.

2 komentarze:

  1. No, coraz ciekawiej i nie pewniej

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz , że długość mnie przeraża , bo jak się wczytam to muszę kończyć nie?!
    Ale wybaczę , bo pewnie natłok obowiązków!
    Dzieje się , ale to u Ciebie normalne!
    Potrafisz świetnie tworzyć , a to widać w każdym z rozdziałów.
    Czekam ! niecierpliwie rzecz jasna♥

    Zapraszam na odsłony codzienności kochana.
    http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com
    Ann.

    OdpowiedzUsuń