poniedziałek, 24 listopada 2014

20 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Następnego dnia już od rana wszyscy komisarze siedzieli na komendzie. Sprawa Jankowskiego stała się priorytetem i nikt nie mógł opuścić dnia w pracy. Dla wszystkich stało się jasne, że reputacja komendy zależy od tego czy uda im się aresztować mężczyznę.
- Macie coś? - spytała Asia przeglądających monitoring Rafała i Tomka.
- Nie. Nic nowego nie znaleźliśmy.
- To co my teraz zrobimy? Przecież stary nas zabije jak się dowie, że wciąż nic nie mamy.
- Mogliście nie wracać z Katowic. Mielibyśmy mniej trupów - wyjaśniła Ania.
- Nawet sobie nie żartuj. Jeżeli nie możemy nic znaleźć na monitoringu to przynajmniej zróbmy raporty.
- W pełni się z tobą zgadzam - powiedział Sebastian.
Wszyscy z ciężkim westchnieniem zajęli się papierami. Jedynie Tomek i Rafał nadal siedzieli nad monitorem. W pewnym momencie Rafał zmarszczył brwi i powiedział:
- Chyba coś mamy.
Wszyscy zerwali się i stanęli nad ekranem monitora. Tomek puścił im fragment nagrania z ucieczki Jankowskiego i pokazał im palcem jednego z funkcjonariuszy.
- On już wcześniej pojawiał się na nagraniu.
- Sprawdziliście kiedy? - spytała rzeczowo Asia.
- Z tydzień przed ucieczką Jankowskiego zaczął brać dyżury w wieczornych porach. Z przeglądu monitoringu wygląda na to, że sprawdzał zabezpieczenia więzienia i szukał drogi, którą można uciec.
- I co?
- Po tym jak Jankowski uciekł on nagle zniknął. Sprawdziliśmy to.
- To dziwne. Dobra, trzeba to sprawdzić. Jak się nazywa ten policjant?
- Kacper Jackowski. Piłsudskiego 27.
- To my z Anką tam pojedziemy, a wy powiadomcie starego. Może wreszcie coś się ruszy.
Maciek i Ania wyszli z biura, a reszta komisarzy ruszyła do pokoju szefa, aby przekazać mu najnowsze informacje. Stary był zadowolony, że w końcu udało im się wpaść na jakiś ślad. Pochwalił ekipę i nakazał im obserwować Jackowskiego.  
Jednak kiedy wrócili Maciek i Ania okazało się, że dobry humor szybko ich opuścił. Komisarze znaleźli bowiem Jackowskiego martwego w jego mieszkaniu. Oznaczało to, że już niczego się od niego nie dowiedzą. I że śledztwo na nowo utknęło w martwym punkcie...

1 komentarz: