czwartek, 6 sierpnia 2015

13- Ustawiona, skryta, kochająca

Przez całą drogę Asia się nie odzywała. Sebastian z niepokojem na nią spoglądał. Kilkakrotnie próbował ją zagadać, ale wydawała się w ogóle go nie słyszeć. Tak, jakby była w zupełnie innym świecie. Mężczyzna więc zrezygnował i jechali w ciszy.
Zaparkował pod jej domem, ale ona nawet się nie ruszyła. Położył jej więc rękę na ramieniu, co ją przestraszyło. Kiedy zauważyła, że są pod jej domem odpięła pas i wysiadła z auta. Zawahała się i zwróciła do Sebastiana:
- Chyba obiecałam ci mrożoną kawę.
- Racja. Ale możemy to przełożyć.
- Nie, nie. Chodź.
Sebastian wstał więc i ruszył za nią. Szczerze mówiąc było mu na rękę, że Asia go zaprosiła. Widział, że jest zdenerwowana i wolał jeszcze chwilę z nią posiedzieć żeby mieć pewność, że nic jej nie grozi. Wszedł do środka i uważnie się jej przyglądał. Zdawała się nie zdawać sobie sprawy z jego obecności. Wydawało mu się, że nawet nie ma świadomości, że przygotowuje kawę. Chwilę się wahał, ale w końcu zapytał:
- Asia, wszystko w porządku?
Wyrwana z zamyślenia podniosła głowę i zawahała się. Tylko ona widziała mężczyznę, który do niej strzelał i tylko ona mogła pomóc go odszukać. Tylko czy tego chciała? Patrzyła na Sebastiana zastanawiając się czy ma mu powiedzieć prawdę, czy nie. W końcu zdecydowała. Powie mu.
- Nic nie jest w porządku- powiedziała zrezygnowanym głosem i ukryła twarz w dłoniach. Zaskoczony mężczyzna nie wiedział, co ma zrobić. Położył jej rękę na ramieniu i powiedział:
- Nie martw się. To tylko niewielka rana. Szybko wrócisz do pracy. Złapiemy tego faceta.
- No właśnie. Złapiemy go... Tylko ja wiem kto to jest. Nikt go nie rozpozna oprócz mnie.
- I to cię tak martwi?
- Tak.
- Dlaczego?
- Bo właśnie, po raz kolejny, zawalił mi się świat. Kiedy myślałam, że już wszystko się ułożyło, to na akcji policyjnej spotykam mojego ojca. I to jako kogo? Jako gangstera!
Sebastian wpatrywał się w nią w osłupieniu. Nie bardzo pojmował sens słów partnerki, a przynajmniej nie do końca go rozumiał.
- To znaczy, że...?
- Że to mój ojciec do mnie strzelił i uciekł! I on doskonale wie, że tylko ja mogę go rozpoznać. Bo nikt inny go nie widział, a tylko ty wcześniej go widziałeś. A ty przybiegłeś za późno.
- Chyba nie myślisz, że...- Sebastian zawahał się. Nie mógł tego powiedzieć. Nie mieściło mu się to w głowie. Ale Asia mówiła tak, jakby była pewna, że...
- Właśnie tak myślę, Seba. On będzie chciał mnie znaleźć, porwać, zabić. Nie wiem. Ale wiem, że nic mu w tym nie przeszkodzi. Jest zdesperowany. A ja muszę doprowadzić go przed sąd. Własnego ojca...
- Ale jesteś pewna, że to był on?- zapytał delikatnie Sebastian.
- Tak. Wiem jak wygląda mój ojciec. Nie sądzę żeby miał klona. A poza tym on też mnie rozpoznał. Gdybym pierwsza strzeliła wszystko potoczyłoby się inaczej. Ale mnie zaskoczył.
- Miał przewagę. Nie zdziwił się widząc w policji swoją córkę. Przecież wiedział, że jesteś policjantką. A ty nie wiedziałaś, że jest...
- Gangsterem? No, nie wiedziałam.
Asia zaczęła płakać, a Sebastian nie wiedział jak ją pocieszyć. Nie wiedział jak on by się zachował w takiej sytuacji. Nie potrafił sobie tego wyobrazić. Asia była taka wrażliwa... Przytulił ją i pozwolił żeby się wypłakała. Tylko tyle mógł zrobić.

1 komentarz: