wtorek, 9 sierpnia 2016

10 - Policjantka

Po zajęciach Asia została wezwana do dyrektora. Nie miała pojęcia, o co znowu może mu chodzić. Przecież w ostatnim czasie pilnowała się żeby nie popełniać głupich błędów, a poza tym- cały swój czas poświęcała szczeniakowi. Żarty nie chodziły jej teraz po głowie ani przez moment.

- Czy to prawda, że trzymasz na mojej uczelni psa? - spytał dyrektor bez ogródek. Dziewczyna zamarła. Skąd on mógł się o tym dowiedzieć? Była tylko jedna możliwość...
- Tak, to prawda - odparła pokornie. Zaprzeczanie by jej przecież nie pomogło, skoro dyrektor miał takie dobre źródło wiedzy.
Dziewczyna myślała, że już widziała dyrektora wściekłego, jednak przy tym, co zobaczyła teraz - jej poprzednie występki były małymi grzeszkami. Mężczyzna był chodzącą bombą. Ciskał błyskawicami, niczym Zeus. Asia siedziała jednak wyprostowana, z wysoko uniesioną głową. Była równie wściekła, co on. Tylko, że z nieco innego powodu.
- Umówiliśmy się, że nie będziesz więcej robiła zamieszania, prawda?
- Prawda.
- I że wylecisz ze szkoły, jeśli to się powtórzy, zgadza się?
Asia skinęła głową i przełknęła ślinę. Nie znosiła tej szkoły, ale wyrzucenie ze studiów wiązało się ze znalezieniem nowej uczelni i rozpoczęciem studiów od nowa. Oczywiście pod warunkiem, że ją przyjmą. A takiej gwarancji nie miała. Dyrektor nigdy jej nie lubił i był skłonny jak najbardziej uprzykrzyć jej życie.
- Tak - odparła cicho.
- Więc chyba wszystko jest jasne, prawda? Spakuj swoje rzeczy i oddaj klucz od pokoju. Wszystkie dokumenty są do odebrania w sekretariacie. A teraz, do wiedzenia. Śpieszę się na spotkanie.
Dziewczyna opuściła gabinet dyrektora ze spuszczoną głową. Zaraz po wyjściu wpadła na Sebastiana, który na jej widok bardzo się ucieszył. Ona za to odwrotnie. Spojrzała na niego ze wściekłością i wykrzyknęła:
- To wszystko twoja wina! Obiecałeś, że nikomu nie powiesz!
Chłopak stanął zaskoczony, nie wiedząc co powiedzieć. Po chwili jednak otrząsnął się i spojrzał we wściekłe oczy koleżanki.
- Asiu, co się stało? Nie rozumiem o co ci chodzi.
- Dyrektor wyrzucił mnie ze studiów. Wiesz za co? Za trzymanie psa! Tylko dwie osoby poza mną o tym wiedziały. Ty i Karolina. A ona na pewno mnie nie wydała. Więc zostałeś tylko ty.
- Nic nikomu nie powiedziałem - powiedział chwytając ją za ramię.- A zwłaszcza dyrektorowi. Przecież ci obiecałem!
- Twoje słowo nic dla mnie nie znaczy. Nie ufam ci.
- Dlaczego? Czy ja ci coś zrobiłem?
- Wystarczy, że się pojawiłeś. I już zaczęły się problemy.
- Z tego co wiem, to problemy zawsze się ciebie trzymały - powiedział Sebastian, nie bez cienia złości. Ile jeszcze mógł wytrzymywać jej humory? Chciał się z nią tylko zaprzyjaźnić, a ona wyżywała się na nim, jak na worku bokserskim.
- Jeszcze masz czelność mnie obrażać?! - powiedziała czerwieniejąc na twarzy. Bez wątpienia skoczyliby sobie do gardeł, gdyby nie Karolina, która pojawiła się na korytarzu.
- Cisza! - krzyknęła.- Co się stało?
- Sebastian doniósł dyrektorowi, że trzymam psa na uczelni. A on wywalił mnie ze studiów.
- Niczego mu nie powiedziałem! - zaprzeczył chłopak.
- Za to ja chyba wiem, kto mu o tym doniósł - odparła Karolina.- Godzinę temu była tu kobieta. Powiedziała, że znalazła twoje ogłoszenie i przyszła po swojego psa. Chciała ci osobiście podziękować, ale byłaś na zajęciach. Więc powiedziałam, że cię do niej przyprowadzę. A ona pewnie natknęła się na dyrektora i wszystko mu opowiedziała. To nie wina Sebastiana. On przecież cały czas był z tobą na zajęciach. Należą mu się przeprosiny.
Asia i Sebastian wpatrywali się w siebie bez słowa. W końcu dziewczyna powiedziała:
- Nie powinnam była cię oskarżać.
Zaraz potem odwróciła się napięcie i zniknęła w tłumie. Karolina zwróciła się do chłopaka i powiedziała:
- Musimy zrobić coś żeby dyrektor unieważnił swoją decyzję.
Chłopak skinął głową.

1 komentarz:

  1. Wow, ciekawie się zrobiło. Ciekawe jak to dalej się potoczy.

    OdpowiedzUsuń