niedziela, 14 sierpnia 2016

11 - Policjantka

Karolina i Sebastian udali się do gabinetu dyrektora. Miał on jednak spotkanie. Musieli więc poczekać. Dziewczyna wpadła na jeszcze jeden pomysł.
- Słuchaj, a gdyby tak przekonała go ta kobieta, która zgubiła tego psa? W końcu jest coś winna Aśce.
- A myślisz, że dyrektor poszedłby na coś takiego?- spytał chłopak z powątpiewaniem.
- Pewnie nie... - zmartwiła się.- Ale trzeba spróbować. W końcu nie możemy pozwolić żeby Asia wyleciała z uczelni.
- Jasne. To ty po nią leć, a ja tu poczekam, w razie jakby wyszedł.
- Okej. A, i Sebastian - powiedziała stając.- dzięki. Za to, że mi pomagasz. Nie wiem, dlaczego tak ci zależy na Aśce, ale ma prawdziwe szczęście, że stoisz po jej stronie.
- A ty? Dlaczego jej pomagasz? Czemu jej tak bronisz? Czemu ci na niej zależy?
- Ona nikomu nie ufa. Nie wiem, dlaczego. Ale wiem, że ktoś ją kiedyś bardzo skrzywdził. Wiem też, że w głębi serca jest bardzo wrażliwą osobą. I nie umiem się od niej odwrócić. To moja przyjaciółka.
- Rozumiem. Od razu kiedy ją poznałem, zdawało mi się, że tylko gra taką twardą. Chciałem się przekonać, jaka jest naprawdę. Mam nadzieję, że uda nam się jej pomóc.
Karolina uśmiechnęła się i pobiegła na poszukiwania właścicielki psa. Chłopak został pod gabinetem dyrektora. Po kilkunastu minutach mężczyzna wyszedł z gabinetu. Sebastian poderwał się z krzesła i poprosił o chwilę rozmowy. Dyrektor zgodził się i zaprosił go do siebie.
- Co cię do mnie sprowadza?
- Słyszałem, że wyrzucił pan Asię ze studiów. I chciałem poprosić żeby zmienił pan zdanie.
Dyrektor zdjął okulary i spojrzał na niego ponuro.
- Dlaczego?
- Od kiedy jestem na tej uczelni, Asia bardzo mi pomogła - zaczął chłopak. Wiedział, że kłamstwo nie jest dobrym rozwiązaniem, ale nie miał wyboru. Musiał jakoś przekonać mężczyznę do zmiany decyzji.- Oprowadziła mnie po szkole, a potem z każdym dniem pomagała mi coraz bardziej. Poznała mnie z kolegami, wdrożyła w metody nauki i pomagała mi przy trudnych zadaniach. Jestem jej bardzo wdzięczny. I nie chcę żeby teraz została ukarana. Ten pies... Ja wiem, że złamała regulamin, ale przecież chciała mu tylko pomóc.
- Mogła dać go komuś na przechowanie. Albo chociaż zapytać mnie o zdanie.
- Owszem, mogła. Ale na pewno bardzo tego żałuje.
- Nie wydaje mi się. Zawsze były z nią problemy. I jakoś nigdy nie żałowała.
- Ale każdy się zmienia. I zasługuje na jeszcze jedną szansę. Jestem pewien, że tym razem dobrze ją wykorzysta.
- Synu, znam ją dłużej niż ty. I naprawdę nie życzę jej źle, chociaż ona tak myśli. Tylko, że już nie wiem, co mam robić. Ona nie wykorzystuje szans, które dostaje. Jeśli ci tak na niej zależy, to spróbuj ją przekonać. Jeśli przeprosi i wyrazi skruchę, jestem skłonny dać jej jeszcze jedną szansę. Ale tym razem ostatnią- ostrzegł.
- Oczywiście. Dziękuję.
- Nie dziękuj, tylko bierz się do roboty. Joanna nigdy nie przeprasza. Nie sądzę, że tym razem będzie inaczej. Ale próbuj. Może tobie się uda.
Sebastian wyszedł i natknął się na Karolinę. Była cała zdyszana i zdenerwowana.
- Nigdzie nie udało mi się jej znaleźć. Musiała już wyjść.
- Nic nie szkodzi. Przekonałem dyrektora żeby dał jej jeszcze jedną szansę.
Dziewczyna wytrzeszczyła oczy.
- Jak to zrobiłeś?
- Trochę mu naściemniałem, później ci opowiem. Ale mamy jeden problem.
- Jaki?
- Asia musi przeprosić.
- No to leżymy - odparła dziewczyna opadając ze zrezygnowaniem na krzesło.
- Dlaczego z góry zakładasz najgorsze? Może uda nam się jakoś ją przekonać?
- Nie znasz jej tak dobrze, jak ja. Ona nigdy nie przeprasza.
- To samo powiedział mi dyrektor. Ale ja wierzę, że da się ją jakoś przekonać. W końcu to jej ostatnia szansa. Musi to przecież rozumieć.
- Dla niej to kwestia honoru. Nie przeprosi. Ma do tego wstręt.
- Musimy spróbować. Nie mamy wyjścia.

1 komentarz:

  1. No tak...to może być niezła próba. Ciekawe ja wszystko się rozwiąże.

    OdpowiedzUsuń