niedziela, 22 października 2017

9 - Dla Ciebie wszystko

Sebastian wszedł do biura tanecznym krokiem. Był pełen pozytywnej energii i miał ogromne chęci do działania. Nie zdenerwował go nawet widok Darka zajmującego jego stałe miejsce parkingowe. Czuł, że dzisiaj jest w stanie zrobić wszystko. Wczorajszy wieczór podniósł go na duchu i dał nadzieję, że całe jego życie może się jeszcze normalnie ułożyć. Na korytarzu spotkał szefa, który przydzielił mu nową sprawę. Seryjny morderca wciąż był priorytetem, ale komenda musiała funkcjonować dawnym trybem, a nowych spraw wciąż przybywało. Policjant nie martwił się tym jednak zbytnio. Do dyspozycji miał przecież Darka i Tomka więc spokojnie mógł podjąć się prowadzenia jeszcze jednego śledztwa.
Szef powierzył im odnalezienie sprawcy włamania do jednego z domów jednorodzinnych w dzielnicy średniozamożnych obywateli. Sebastian i Darek zgodni byli co do tego, że nie powinni mieć żadnych trudności z odnalezieniem sprawcy. Zostawił po sobie wiele śladów więc pewnie mieli do czynienia z amatorem. Technicy obiecali jak najszybciej sprawdzić odciski palców w bazie. Policjantom nie zostało nic innego jak przesłuchać właścicieli i okolicznych mieszkańców. Chcieli załatwić to w możliwie najkrótszym czasie, by ponownie zająć się sprawą mordercy seksualnego. Media już zaczęły odnajdywać w tym dwóch zabójstwach jakiś związek, co mogło tylko pogorszyć sytuację policjantów i utrudnić im pracę.

Wrócili do biura, gdzie zastali Asię szukającą jakiś dokumentów. Sebastian uśmiechnął się do przyjaciółki i zasiadł do komputera. Zamierzał spisać raport i przejrzeć to, co już ustalili w sprawie śmierci Weroniki i Wacława. Darek za to z przyjemnością zgodził się pomóc blondynce w odnalezieniu dokumentów i zaniesieniu ich do jej biura. Zignorował działania partnera i oddał się miłej konwersacji. Policjantka przyjęła jego pomoc z ulgą, ale wciąż zerkała w stronę zapracowanego Sebastiana. Darek był bardzo gadatliwy, ale nie mogła skupić się na tym, co do niej mówił. W końcu uwolniła się od niego i zniknęła w swoim pokoju. Odczuwała smutek i rozgoryczenie, że Sebastian tak ją zignorował, ale starała się nie pokazywać tego po sobie. Uśmiechnęła się do Kuby i wyjaśniła mu, co planuje w związku z ich śledztwem. Później zajęła się już tylko pracą. Nie miała czasu na roztrząsanie swoich uczuć.
Brunet tymczasem lakonicznie odpowiadał na pytania zadawane mu przez partnera. Darek chciał dowiedzieć się czegoś o Asi, ale Sebastian nie zamierzał mu w tym pomagać. Z resztą, jakie miało to znaczenie dla ich śledztwa? Pogrążony w rozmyślaniach o sprawie ledwie usłyszał swój telefon. Zobaczył kto dzwoni i uśmiechnął się. Zostawił Darka na chwilę samego i poszedł porozmawiać. Nie miał zbyt wiele czasu, ale mógł pozwolić umysłowi na chwilę odpoczynku.
- Jutro wieczorem? - zapytał rozmówcę. - Jasne, że mam czas.W takim razie do zobaczenia.
Wrócił do biura w wyśmienitym humorze. Laboratorium przysłało już wyniki badań daktyloskopijnych, które umożliwiły policjantom aresztowanie mężczyzny podejrzanego o włamanie. Od razu pojechali do jego domu i bez problemów przewieźli go na komendę. Wystarczyło tylko kilka minut, a mężczyzna przyznał się do winy. Dokonał włamania w akcie desperacji i bardzo tego żałował. Przez cały dzień zastanawiał się nad zgłoszeniem się na komendę, ale w końcu to policjanci sami się do niego fatygowali. Pilnie potrzebował pieniędzy, a pomysł z kradzieżą przyszedł mu do głowy zupełnie spontanicznie. Kilka dni wcześniej usłyszał rozmowę właściciela tego domu, który rozmawiał o swojej cennej kolekcji i pomyślał, że ją ukradnie i sprzeda. Szybko jednak wpadł w panikę i w efekcie nic nie ukradł, a na miejscu zostawił mnóstwo śladów. Policjanci podejrzewali, że sąd potraktuje go łagodnie - w końcu od razu się przyznał, a szkody poniesione przez właściciela nie były zbyt wielkie.
Zaraz po przesłuchaniu Sebastian wstąpił do kuchni zrobić kawę, a Darek zagadnął Asię, która właśnie wracała od szefa.
- Gratuluję zamkniętej sprawy - powiedział. - Podobno przeprowadziliście udaną prowokację.
- A dziękuję. Cieszę się, że to już koniec. Sprawa nie należała do najprostszych. A gdzie Sebastian?
- W kuchni. Pewnie znowu wykonuje telefony do jakiejś dziewczyny - roześmiał się. - Od rana chodzi w skowronkach i już odebrał od niej kilka telefonów.
- Naprawdę? - kobieta uśmiechnęła się, ale poczuła w sercu silny ucisk. Podziękowała Darkowi za pomoc w schowaniu dokumentów i szybkim krokiem opuściła ich biuro. Po drodze zderzyła się z przyjacielem.
- O, Aśka. Właśnie o tobie myślałem. Nie miałabyś ochoty wpaść dzisiaj do mnie? Moglibyśmy obgadać moją nową sprawę - zapytał Sebastian swobodnym tonem.
- Przepraszam, ale nie dam rady. Mam sporo papierków do nadrobienia. Może innym razem.
Zniknęła tak szybko, że nawet nie zdążył odpowiedzieć. Zaskoczony wrócił do biura i postawił kawę przed partnerem.
- Dobra, zajmijmy się w końcu sprawą tego mordercy. Tomek sprawdził nagrania z obydwu miejsc, ale nie znalazł na nich nic podejrzanego. Tylko mieszkańcy, jacyś kurierzy, których z resztą już sprawdził i nic więcej. Nie mamy żadnego punktu zaczepienia.
- A czy poza sposobem morderstwa mamy coś, co łączy ze sobą tę dwójkę?
- Nie odnaleźliśmy nic takiego. Ani znajomi, ani wspólne miejsca zakupów, po prostu nic.
- To co robimy? Przecież lada chwila może pojawić się następna ofiara.
- Wiem. Ale nie mam pojęcia, co jeszcze moglibyśmy sprawdzić.
- Może szef będzie miał jakiś pomysł.
- Warto zapytać.
Obaj opuścili biuro zabierając ze sobą uzupełnione raporty. Opowiedzieli komendantowi o rozwiązanej sprawie i zreferowali ustalenia dotyczące seryjnego mordercy. Mężczyzna wysłuchał ich dokładnie, ale nie mógł im nic poradzić. Sprawdzili wszystko bardzo dokładnie i nie miał pomysłu, co jeszcze mogliby zrobić. Był zadowolony z ich pracy. Polecił więc, by wrócili do domów i tam na spokojnie wszystko jeszcze raz przemyśleli. Policjanci z chęcią na to przystali i prędko rozeszli się do swoich zajęć. Sebastian swoim zwyczajem odwiedził cmentarz, a potem rodzinę Aleksa. Zabawa z małą Zosią pozwoliła mu oderwać się od myślenia o pracy. Cieszył się, że nie musi siedzieć w domu sam ze swoimi myślami. W ostatnim czasie o wiele bardziej lubił przebywać w towarzystwie. Dlatego też cieszył się, że zawsze mógł tu przyjść i odciążyć Izę. Kobieta była zmęczona ciągłą zabawą z córeczką i z ulgą przyjmowała pomoc Sebastiana. Zauważyła też, że przyjaciel jest naprawdę zadowolony i nie widać już na jego twarzy tego smutku, towarzyszącego mu niezmiennie od kilku miesięcy. Wyglądał na szczęśliwego. A ona była wdzięczna temu, kto tak pozytywnie na niego wpłynął.

1 komentarz:

  1. Zastanawiam się kim jest osoba dzięki której Seba ma taki dobry humor. Czyli osobą z którą się zderzył nie była Asia, to może z żoną Aleksa? Z nią także mógł rozmawiać na komendzie a Darek nie potrzebnie się wtrąca w nie swoje sprawy i gada głupoty Asi. G

    OdpowiedzUsuń