poniedziałek, 23 czerwca 2014

1 - Przyjaźń przetrwa wszystko

Kiedy byli mali zawsze bawili się razem. Asia i Sebastian. Z początku nie zwracał uwagi na to, że jest dziewczyną. W końcu, jak to dziecko, lubił wszystkich dookoła. Kiedy był już nastolatkiem fakt, że jego przyjaciółka jest dziewczyną, znacznie utrudniał sprawę. Ona jednak pokazała na co ją stać.
Taka właśnie była: zawsze stawała w obronie innych. Asia miała bardzo łagodne usposobienie, jednak jak się okazało miała w sobie coś z chłopaka. Na oczach jego wszystkich kumpli przyłożyła w nos największemu szkolnemu łobuzowi, stając tym samym w obronie koleżanki. Koledzy zaczynali ją szanować, a koleżanki tworzyły jej wierny fanklub. Ona jednak wybrała Sebastiana. Od tej pory stali się nierozłączni, a z czasem chłopak zrozumiał, że nie musi martwić się o przyjaciółkę.
Grała z nimi w piłkę, chodziła po drzewach i biegała po lesie. Po dwudziestu latach ich przyjaźni nadal byli w siebie wpatrzeni.
- Wyjeżdżam, Seba - oświadczyła mu pewnego dnia kiedy jak zwykle odprowadzał ją do domu.
Spojrzał na nią zaskoczony, czekając na jakiekolwiek wyjaśnienie. Nie musiał długo czekać. Przyjaciółka patrząc mu w oczy powiedziała:
- Pokłóciłam się z rodzicami. Sytuacja robi się napięta. A poza tym pora wreszcie wejść w samodzielne życie.
- W takim razie jadę z tobą! - powiedział bez zastanowienia. Asia uśmiechnęła się.
Wiedziała, że tak właśnie będzie. Nie chciała go do niczego zmuszać, ale towarzystwo przyjaciela zawsze podnosiło ją na duchu. Sebastian przyzwyczaił się do myśli, że Aśka zawsze jest obok, gotowa pomóc mu w każdej sprawie. Nie wyobrażał sobie, że mogłoby jej zabraknąć. W pewnym sensie czuł się za nią odpowiedzialny. Kiedy Asia wplątywała się w kłopoty, a zdarzało się to dosyć często, on zawsze był przy niej. I pomagał. Wiedział, że przyjaciółka sama sobie świetnie bez niego poradzi w każdej sytuacji, ale i tak chciał jej pilnować.
- Do niczego cię nie zmuszam. Wiem, jaka jestem i nie chcę żebyś szedł za mną z poczucia obowiązku.
- Oj Aśka! Przecież masz całkowitą rację: pora wreszcie dorosnąć i się usamodzielnić. Popieram cię, a bez ciebie nic nie miałoby sensu. Nie pamiętasz ile razy mi pomagałaś? Gdyby miało ciebie zabraknąć, oszalałbym. A gdzie właściwie jedziemy?
Na to pytanie odpowiedzieli jednym chórem: Kraków! To było ich marzenie. Od zawsze. Zwiedzić to piękne miasto i, być może, w nim zamieszkać. Teraz bez zastanowienia spakowali rzeczy i ruszyli w swoją własną podróż życia...

2 komentarze:

  1. Nowość?
    Wakacje na starcie i widzę nowo pomysły w głowie ... Dlaczego nie informujesz mnie kochana , wiesz że to co tworzysz z chęcią przeczytam .
    Pierwszy jak najbardziej pozytywny dla mnie .
    Kraków piękne miasto ! Oby było łaskawe w swej odsłonie dla Naszych bohaterów!
    Czekam na rozwój wydarzeń.
    ----------
    Zapraszam na http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/ gdzie pojawiła się 19-sta odsłona codzienności. Będzie mi miło jak zajrzysz.
    Ann.

    OdpowiedzUsuń
  2. super:) tylko szkoda że trzeba tak długo czekać :)

    OdpowiedzUsuń