Przez następne tygodnie Sebastian i Asia oddali się w wir pracy. Sebastian chciał, aby jego partnerka była bardziej stanowcza i mniej nieśmiała, dlatego kiedy tylko nadarzała się okazja do zatrzymania przekonywał szefa, że powinien ich wysłać. Mężczyzna nie miał nic przeciwko temu. Wierzył, że w ten sposób, pod czujnym okiem Sebastiana, Asia szybko nauczy się, co ma robić.
Wszystko to skutkowało. Asia była o wiele mniej nieśmiała i bardziej stanowcza, a przy tym umiała delikatnie pokierować rozmówcą i zawsze go rozumiała. Bardzo to ułatwiało im pracę. Sebastian cieszył się, że to właśnie on dostał taką świetną partnerkę. Ale widział też jeden problem: poza nim Asia nie spędzała wolnego czasu z nikim innym. Kiedy całą ekipą gdzieś wychodzili Asia się wykręcała. Tym razem jednak Sebastian planował przekonać ją do pójścia razem z nimi.
Ania i Rafał skończyli ostatnio bardzo ważną sprawę. Pomagali im przy tym wszyscy, ale oficjalnie to oni odnieśli sukces. Chcieli jednak podziękować kolegom i w piątek umówili się z nimi na piwo. Sebastian łagodnie przekonał Asię, że to również jej sukces, i że powinna z nimi pójść. Choć niechętnie, to jednak kobieta zgodziła się. Widziała jak bardzo zależy na tym Sebastianowi i nie chciała go zawieść.
- Choć, będzie fajnie- przekonywała samą siebie, ale jakoś nie mogła w to uwierzyć. Od dziecka spędzała każdą wolną chwilę samotnie i nie miała ochoty tego zmieniać. A nawet jeśli miała to nie wiedziała jak się za to zabrać. Teraz miała okazję aby lepiej poznać kolegów z pracy, ale nie była przekonana czy znajdzie z nimi wspólny język. Postanowiła jednak, że spróbuje.
Jak się okazało nie było tak źle. Asia od razu zauważyła, że w zespole są dobre stosunki i wszyscy siebie wspierają. Ucieszyła się. Zawsze chciała pracować w takiej atmosferze. Dobrze jej się rozmawiało z koleżankami, a i przy kolegach na chwilę zapomniała o swojej nieśmiałości. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nagle nie zadzwonił jej telefon. Asia przeprosiła, wstała od stołu i odebrała. To, co usłyszała zmroziło jej krew w żyłach.
Rodzice. To właśnie oni dzwonili. Już wiedzieli, że jest w Krakowie i gdzie pracuje. Powiedzieli, że są w drodze i niedługo po nią przyjadą. Cała pewność siebie Asi się ulotniła i na nowo stała się tą małą, zastraszoną dziewczynką. Sebastian widząc jak zbladła, zapytał:
- Wszystko w porządku?
- Tak. Muszę już iść.
- Poczekaj, odwiozę cię.
Poderwał się i przeprosił przyjaciół. Nie chciał puścić Asi samej w takim stanie. Widział, że jest bardzo zdenerwowana. O nic nie pytając otworzył jej drzwi auta i zawiózł ją do domu.
Genialne, oby tak dalej, mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży. Czekam na cd.
OdpowiedzUsuńOoo proszę, robi się coraz ciekawiej. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuń