- Mam go przeprosić? - spytała Asia z niedowierzaniem, kiedy przyszli do jej pokoju.- Za to, że pomogłam bezbronnemu szczeniakowi?
Sebastian wymienił spojrzenie z Karoliną i powoli powiedział:
- Nie, za to, że złamałaś regulamin.
- A co miałam zrobić?! Zostawić psa na pastwę losu?!
- To akurat raczej nie zainteresuje dyrektora - odparł chłopak.
- A powinno! On myśli tylko o tym, jak wypromować swoją uczelnię. A uczucia innych i ich dobro ma gdzieś!
- Aśka, wcale tak nie jest - powiedziała Karolina.- Gdyby tak było, już dawno by cię wyrzucił. I nie dawałby ci kolejnej szansy.
- A co to za szansa?! Przecież on sam wie, że nigdy go nie przeproszę. I dlatego mydli Sebastianowi oczy. Bo wie, że on jest tutaj nowy i mnie nie zna. W głębi duszy cieszy się, że wreszcie się mnie pozbędzie.
- Wcale tak nie jest...
- Asia - zaczął chłopak.- Tym bardziej musisz mu udowodnić, że się myli. Że jesteś w stanie go przeprosić i zmienić swoje zachowanie. Nie będziesz wtedy miała satysfakcji?
Dziewczyna spojrzała na niego i zmrużyła oczy. To, co powiedział było słuszne. Ale jaki on mógł mieć w tym cel? Nikt nigdy nie robi czegoś bezinteresownie dla obcych ludzi. No, oprócz Karoliny. Ale ona jest prawdziwym aniołem. A on? Nie chce jej się wierzyć, że naprawdę zależy mu na jej przyjaźni. W końcu, kto chciałby się z nią przyjaźnić?
- Jeszcze przed chwilą twierdziliście, że dyrektor jest uczciwy.
- Bo jest - powiedział wywracając oczami.- Ale nigdy nie ma pewności, prawda? Albo go przeprosisz i okaże się być uczciwym, albo będzie zaskoczony i będzie to znaczyło, że jest kłamcą. A ty i tak zostaniesz na uczelni. Przecież to świetny układ!
- Ale najpierw trzeba przeprosić - powiedziała Asia chłodno.- A tego nie zamierzam robić.
- Dlaczego ty musisz być taka uparta?! - zdenerwował się.- Nie widzisz, że to cię pogrąża?! Możesz wylecieć z tej uczelni!
- I dobrze - powiedziała patrząc mu hardo w oczy.- Przynajmniej nie będę musiała cię oglądać!
Odwróciła się napięcie i ruszyła w stronę wyjścia. Zatrzymał ją jednak głos chłopaka.
- Więc to ze mną masz problem? Okej. Jeśli przeprosisz dyrektora, odejdę stąd.
Asia i Karolina spojrzały w jego stronę. W oczach Asi było zaskoczenie, a w oczach Karoliny- niedowierzanie. W końcu ta pierwsza uśmiechnęła się i odparła:
- Okej, przeproszę go.
I wyszła.
Woooow! Tego się nie dało przewidzieć.
OdpowiedzUsuń