czwartek, 5 grudnia 2013

88- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Po akcji zmęczeni, ale szczęśliwi wrócili do biura. Podziękowali swoim naśladowcom i usiedli z kawą w jednym biurze. Asia ciekawie przyjrzała się Tomkowi.
- Gdzieś ty ich znalazł, jeśli mogę wiedzieć?
Tomek speszył się i zająkał.
- No... Ona to prostytutka.
Asia z trudem stłumiła śmiech.
- I była mi winna przysługę. A on to młody uczeń szkoły policyjnej.
Asia gwizdnęła przeciągle.
- To kolega mojego brata- tłumaczył dalej Tomek.- Znają się od kilku lat. Od razu sobie go przypomniałem.
- Ciekawe masz znajomości Tomuś- roześmiał się Rafał.
- No to Aśka i Anka mogą wracać na macierzyński. Jesteście wolne- powiedział Bartek.
- Tak bardzo chcecie się nas pozbyć?- udała zdziwienie Aśka.
- No nie... Oczywiście, że nie- powiedział niewinnie Maciek, żeby po chwili oberwać od Aśki.
Z bólem rozmasował ramię.
- Ej! Wcale nie bijesz jak kobieta!
Nikt nie wytrzymał i wszyscy wybuchnęli śmiechem. Maciek z miną skazańca westchnął i usiadł do raportów. Asia z podekscytowaniem wyszła z córką i Anią z komendy.
- Aśka zwolnij trochę! Doskonale wiem jak ci się śpieszy do tych twoich bestii, ale daj mi chwilę odsapnąć.
- Już, już. Rzeczywiście nie mogę się doczekać moich kochanych bestii. Ale dobrze się mają?
- Asia zlituj się- jęknęła otwierając drzwi.
Psy na głos swojej pani od razu podbiegły do drzwi. Z piskiem obskoczyli Asię. Zdążyła w ostatniej chwili oddać córkę Ance i objęła psy. Wesołe piszczały i lizały ją po twarzy. Ona również wzruszona drapała psy za uszami.
- Dobra dosyć!- roześmiała się i odepchnęła lekko psy.
- Chodź napijemy się kawy.
Przyjaciółki, ich dzieci i psy usiedli razem w salonie. Ania zatopiła się w opowieści o nowych hecach młodego Mikołaja. Asia z uśmiechem słuchała. W końcu Ania skończyła mówić i zwróciła się do Asi.
- A co u ciebie i Seby? Bo z tego co widziałam na komendzie to chyba się polepszyło.
- Oczywiście. Cieszę się, że dalej się przyjaźnimy i, że Kaja będzie miała dobry kontakt z ojcem. Na tym wyjeździe zrozumiałam, że on nadal mnie kocha. Ale nie umiem mu jeszcze zaufać.
- Ale dobrze, że się nie kłócicie.
- Bardzo dobrze.
W końcu Asia ze swoją gromadką wróciła do domu i położyła się spać. Ale najpierw jeszcze pobawiła się z psami w ogrodzie...

1 komentarz: