wtorek, 15 kwietnia 2014

18 - Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Do Asi powoli docierała prawda o jej sytuacji. Sławek wystawił ją przestępcom. Dlaczego to zrobił? Może miał dosyć tego, że stawiała się i miała własne zdanie? Nawet jeśli tak było to Asia nie sądziła, że jest on zdolny do czegoś takiego. Że jest taki zły.
Kiedy oczy przyzwyczaiły się do mroku, zaczęła powoli wstawać. Głowa bolała ją niemiłosiernie, a ręce skrępowane sznurem paliły. Z wysiłkiem usiadła pod ścianą przymykając oczy.

Tymczasem na komendzie Sebastian z resztą komisarzy siedzieli przed komputerami i szukali jakichkolwiek śladów Asi. Bartek włączył im nagranie z miejskiego monitoringu, ale widać było tylko zamazany numer rejestracyjny.
- Da się to jakoś wyciągnąć?
- Pewnie by się udało, ale po co nam numer, skoro wiemy czyje to auto?
- Może znaleźlibyśmy je na innych monitoringach.
- Zrobię, co się da.
- Dzięki. Wasi informatorzy coś wiedzą?
- Mówią, że to robota tego całego Marczyńskiego. Ale twierdzą, że to nie żadna zemsta, ale zlecenie jakiegoś wyższego faceta.
- Moi twierdzą to samo.
- Ktoś wyższego stanowiska? Ale my nie prowadziliśmy żadnej takiej sprawy, a nic innego nie mogłoby się sprawdzić.
- Ale my nie znamy przeszłości Aśki... Może jest coś o czym nam nie powiedziała, a co jest istotne?
- Nie sądzę. Przecież gdyby jej coś groziło to na pewno by powiedziała.
- Dobrze, ale przestępca jest z waszej sprawy. To skąd w takim razie ktoś z wyżej?
- Nie mam pojęcia. Ale musimy zacząć szukać w tym kierunku.
- Niech będzie.
Po kilku godzinach pracy nie przynoszącej efektów, w biurze został już tylko Sebastian i Ania. Ta wstała i wzięła kurtkę, po czym zmartwiona spojrzała na przyjaciela.
- Może powinieneś wrócić do domu?
- Nie, mam jeszcze trochę raportów do uzupełnienia. Ale ty już idź.
- Pomogę ci. Wtedy szybciej skończysz i szybciej położysz się spać.
- Dzięki.
Razem skończyli pracę, a potem Sebastian odwiózł Anię do domu.

2 komentarze:

  1. Szkoda mi Asia, bo wydaje mi się ,że pomoc może przyjść za późno, ale może się mylę. Czekam na cd.

    OdpowiedzUsuń