poniedziałek, 10 lutego 2014

22- Połączeni przez psy

Kilka dni później zarówno Asia jak i Sebastian siedzieli  swoim biurze, w komendzie na Pomorskiej, i uzupełniali raporty.
- A nie wiesz przypadkiem czy nie dostaniemy jakiejś sprawy?- zapytał Sebastian podnosząc głowę znad raportów.
- A chcesz chodzić w taką pluchę po Krakowie?
- Lepsze to niż wypełnianie raportów.
- Jak ci tak zależy to możesz iść do starego i go zapytać.
- To chyba zostanę.
Wrócili do wypełniania raportów. Ich spokój nie trwał jednak zbyt długo, bo po kilkunastu minutach do ich biura wszedł Tomek.
- Macie sprawę.
- Co jest?
- Morderstwo. Ulica Konopnickiej 17. Ekipa już jedzie.
Asia z Sebastianem wzięli kurtki i zaczęli wychodzić z biura.
- A i podejrzewają Bartosiewicza.
- Kogo?!- zapytała Aśka stając.
- Tak, dobrze słyszałaś. Nasz słynny przestępca powraca.
- Niesłychane.
Wyszli z  biura. Sebastian przyspieszył kroku i dogonił Aśkę.
- Czekaj, kto to jest ten Bartosiewicz?
- Karol Bartosiewicz. Trzy razy łapany przez nas za zabójstwa. Podczas jednej z akcji został postrzelony w nogę i teraz utyka. Słynny z wymuszania haraczy. Cwana z niego sztuka. I bezwzględna.
- Więc mamy ciekawą sprawę. Ale okropna pogoda!
- A jeszcze niedawno sam prosiłeś się o sprawę.
- Facet też zmiennym jest- powiedział wzruszając ramionami. Asia roześmiała się.
Na miejsce dojechali szybko. Od progu przywitał ich Bartek z Kamilem i Adam, lekarz sądowy.
- Ofiara to Jarosław Połczyński. Lat 37, bezdzietny, wdowiec. Prowadził knajpę niedaleko stąd.
- Jak zginął?
- Strzał w serce. Bardzo celny. Słyszałaś, że...
- Tak wiem. Bartosiewicz powraca. Są jakieś ślady?
- Brak. Wszystko idealnie zaplanowane i wykonane. Zero śladów, zero świadków.
- Pozostaje nam tylko knajpa. Chodźmy więc.
Asia z Sebastianem pojechali do knajpy zamordowanego.Współpracownicy byli bardzo zaskoczeni śmiercią szefa. Przyznali, że kręcili się tu ludzie od haraczy. Asia z Sebastianem wrócili na komendę gdzie czekał na nich szef.
- Wiadomo coś konkretnego?
- Nic. Strzał prosto w serce, brak śladów.
- Jest pewne, że to Bartosiewicz?
- Nie, ale wygląda na jego robotę. Co mamy robić?
- Szukać i uważać na siebie. Powodzenia.
Szef wyszedł z biura, a Asia z Sebastianem zajęli się śledztwem...

3 komentarze:

  1. No, no, no wygląda na to, że śledztwo będzie ciekawe. Czekam na cd i mam nadzieję, że komisarzom nie przydarzą się jakieś większe kłopoty.

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany... Ile się dzieje. :) Żeby tylko Asi i Sebastianowi nic się nie stało, skoro ten przestępca jest tak groźny...;/ Dadzą sobie radę. :D Wierzę w nich. :)
    Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprawa
    wydaje się być ciekawa, a może to któryś z pracowników zabił szefa,
    czasami najciemniej jest pod latarnią. No zobaczymy jak komisarze
    poradzą sobie z tą sprawą, oczywiście czekam na kolejny scenek

    OdpowiedzUsuń