Następnego ranka Asia i Sebastian odwiedzili przyjaciółkę Moniki Janeckiej, Olę Mazur. Kobieta zaprosiła ich do gabinetu i spytała o cel ich wizyty.
- Znała pani Monikę Janecką, prawda?
- Tak, przyjaźniłyśmy się.
- No właśnie. A mogłaby nam pani o niej coś więcej powiedzieć? Czy ona miała jakiś wrogów, może kogoś się bała?
- Bała? Monika to była twarda dziewczyna. Nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Ale owszem, był ktoś, komu mogło zależeć na jej śmierci.
- Kto taki?
- Nasz szef.
- Szef?
- Tak. Koleś dostawiał się do niej cały czas. Każdy o tym wiedział. Ale ona ciągle go odrzucała. Myślę, że mógł ją zabić dla zemsty.
- Dobra, dzięki. Zajmiemy się tym.
Asia i Sebastian opuścili jej biuro i stanęli na chwilę aby porozmawiać.
- I co teraz? - spytała Asia.
- Nie wiem. Nie mamy dowodów, że to on. Ale z drugiej strony... Musimy sprawdzić jego alibi.
- To zapytajmy go od razu. Właśnie idzie.
- Dzień dobry. Państwo do Oli?
- Już z nią rozmawialiśmy. Chcielibyśmy panu zadać jedno pytanie.
- Słucham.
- Co pan robił we wtorek o 19?
- Ale zaraz, chyba nie podejrzewacie, że to ja zabiłem Monikę? To absurd!
- Chcemy tylko wiedzieć, co pan robił tamtego dnia.
- Byłem tutaj, w firmie. Pracownicy to potwierdzą.
- Sprawdzimy to.
Nikt jednak nie potwierdził alibi szefa. Komisarze otrzymali od Tomka telefon aby jak najszybciej pojechali na komendę. Możliwe, że udało im się coś ustalić...
Rewelacja. Czekam na cd.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod komentarzem mikiego, rewelacja.
OdpowiedzUsuń