środa, 26 lutego 2014

1- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

W biurze pewnej komendy, mieszczącej się przy ulicy Pomorskiej 2, w wydziale śledczym, siedziała piątka ludzi: szczupła brunetka z dobrze zbudowanym, krótko ściętym brunetem, wysoka czarnowłosa kobieta z równie wysokim jak ona partnerem i samotnie siedzący brązowooki szatyn.
Była to piątka policjantów czekających na nową koleżankę. Zespół do tej pory stanowili: Ania z Maćkiem, Ania ze Sławkiem i Sebastian oraz czwórka asystentów: Kasia, Bartek, Kamil i Tomek.
Nagle do biura wszedł ich szef. Surowy, wymagający, ale miły człowiek. Obok niego szła drobna, błękitnooka blondynka. Pomimo swojej małej postawy z jej oczu można było wyczytać dumę i stanowczość.
- To pani Joanna, która od dzisiaj zaczyna z nami pracę. Będzie partnerką pana Sebastiana.
Dziewczyna od razu spojrzała na uśmiechniętego szatyna i podała mu rękę.
- Aśka.
Po chwili zapoznała się z resztą zespołu. Sebastian postanowił oprowadzić swoją nową partnerkę po komendzie. Dziewczyna zgodziła się i z uśmiechem słuchała jak opowiadał o pracy i o sobie. Chyba lubił dużo mówić, a jej to wcale nie przeszkadzało.
- Przepraszam, że tak dużo mówię - powiedział przepraszająco, na co ona się roześmiała.- Może teraz to ty coś o sobie powiesz? Skąd jesteś?
- Nie mam za dużo do opowiadania. Jestem ze Szczytna.
- O! - zdziwił się.- I studiowałaś tam? To wcale się nie dziwię, czemu jesteś policjantką.
- Tak. Skończyłam tamtą szkołę policyjną. Oprócz tego mój ojciec to zaborczy policjant, a matka jest lekarzem.
- Ale jesteś policjantką z wyboru czy z przymusu?
- Z wyboru. W gruncie rzeczy ojciec nie jest taki zły. Ucieszył się kiedy powiedziałam, że idę do szkoły policyjnej.
- A dlaczego wyjechałaś ze Szczytna? Tam chyba lepiej by ci było rozwijać policyjną karierę.
- Ale wybrałam Kraków - odparła wymijająco.
- Może obiad?
- Chętnie.
Sebastian zabrał nową koleżankę do swojej ulubionej knajpy, niedaleko komendy. Zjedli obiad cały czas wesoło rozmawiając. Widać było, że ta dwójka od razu się polubiła. Jednak dziewczyna z jakiegoś powodu nie chciała o sobie mówić. Ale za to chętnie słuchała. Była wesoła i naturalna, ale trochę nieufna.
- To twoja pierwsza praca w zawodzie?
- Nie. Pracowałam już na komendzie. Też w śledczym.
- To dobrze. Raczej nie nadaję się na osobę, która by potrafiła coś dobrze wytłumaczyć. Ale jakbyś miała problem to oczywiście śmiało mów.
- Jasne, dzięki - uśmiechnęła się.
Do końca dnia Asia z Sebastianem mieli wolne. Komisarz odwiózł ją do domu. Przy okazji wszedł na herbatę.
- Ładnie mieszkasz.
- Dziękuje. Dopiero się urządzam.
- Dawno przyjechałaś?
- Dwa tygodnie temu, ale nie miałam za bardzo czasu na rozpakowywanie.
- Może ci pomóc? - zaproponował.
- No coś ty! Nie będę cię wykorzystywać.
- Żaden problem. To od czego mam zacząć?
Asia razem z Sebastianem zajęli się urządzaniem mieszkania. Resztę dnia spędzili razem...

4 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmm no no zapowiada się bardzo ciekawie na pewno bd tu często zaglądać. pozdrawiam :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarysowuje się całkiem nieźle. :D Oczywiście będę stałą czytelniczką. ^^
    Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, no ciekawie, ale ciekawi mnie co Asia skrywa.

    OdpowiedzUsuń