poniedziałek, 17 marca 2014

9- Nieważna przeszłość, najważniejsza przyszłość

Kiedy Piotrowski opuścił biuro Sebastian odwrócił się do Asi i Sławka.
- Musicie pokazać mi akta. Z tego, co zrozumiałem to gruba sprawa.
- To ja pójdę - zaofiarowała się Asia.
- Poczekaj, ja pójdę. A wy pogadajcie - powiedział Sebastian z uśmiechem.
Opuścił biuro rzucając ostatnie spojrzenie na przyjaciół. Przez chwilę między nimi panowała niezręczna cisza. W końcu przerwał ją Sławek podchodząc bliżej do swojej dziewczyny.
- Jeśli piśniesz mu choć słówko, pożałujesz.
- Zostaw mnie!- powiedziała wyrywając się.- Nie mam zamiaru nic nikomu mówić. A ty możesz już zacząć wypełniać raporty.
Powiedziawszy to wyszła do kuchni. Czuła się źle, a palące wyrzuty sumienia i strach przed tym, co dalej ją czekało, wcale nie poprawiały jej samopoczucia. Wzięła głęboki oddech i zabrała się za parzenie kawy. Po kilku minutach wracając do biura zauważyła zmieszane spojrzenie Sebastiana i triumfujący uśmiech na twarzy Sławka. Sebastian z ulgą uśmiechnął się na jej widok.
- Dziękuję - powiedział kiedy stawiała przed nim kawę.
- Nie ma sprawy. Masz te akta? - zapytała uśmiechając się do Sławka.
- Tak, tak. W sumie to całkiem ciekawa sprawa. Ale wydaje się być prosta.
- Nam też się taka wydawała - powiedział Sławek.- A teraz są nowe ślady, które wskazują na to, że wszystko jest bardziej skomplikowane niż przypuszczaliśmy.
Asia pokiwała głową w zadumie wpatrując się w okno. Po chwili odwróciła się do towarzyszy.
- Nie mamy wyboru. Musimy to wszystko sprawdzić. Jedziemy do tej opuszczonej hali. Chociaż... Znam kogoś, kto mógłby nam pomóc. Pojadę do niego, a wy weźcie chłopaków i jedzcie.
- Dasz sobie radę sama? - zapytał z udawaną troską Sławek.
- Jasne. Nie musicie się o mnie martwić - odpowiedziała chłodno, po czym zabrała swoją kurtkę i wyszła z biura. Sebastian ze Sławkiem wymienili porozumiewawcze spojrzenia.

Kiedy udało im się rozwiązać sprawę, Sebastian zaprosił Asię na obiad do tej samej kawiarni, co zawsze. Wesoło rozmawiali, dopóki do Asi nie zadzwonił telefon.
- Przepraszam cię, ale ja muszę już iść.
- Jasne, rozumiem. To do jutra.
- Cześć.
Sebastian wracał do komendy z głową pełną myśli. Zastanawiało go zachowanie jego przyjaciółki. Zdecydowanie się zmieniła. Nie była już tą samą Asią, którą poznał. Straciła swoją pewność siebie, wesołość i opanowanie. Wielokrotnie był świadkiem jej dziwnego zachowania. Bała się dotyku. Niespodziewanie wpadł na kogoś. Okazało się, że była to Ania.
- Anka, zaczekaj! Słuchaj mam do ciebie pytanie.
- Mów.
- Chodzi o Aśkę... Nie zauważyłaś, żeby ostatnio była jakaś dziwna?
- Aśka od początku była dziwna. Rozmawia tylko z tobą i Sławkiem. Ja tam nic innego nie widzę.
- Ania... - powiedział błagalnie.- Może z nią porozmawiasz. W końcu jesteś kobietą. Może tobie powie.
Ania wywróciła oczami, ale nie chcąc urazić kolegi z westchnieniem odpowiedziała.
- Dobra.
- Dzięki! Odwdzięczę się.
- Jasne.
Ania z uśmiechem spojrzała za oddalającym się Sebastianem.

1 komentarz: