czwartek, 30 stycznia 2014

16- Połączeni przez psy

Następnego dnia Ania wpadła do Asi jako pierwsza. Bardzo zależało jej na rozmowie z przyjaciółką.
- Hej! Jak się czujesz?
- Wciąż tak samo. Czyli doskonale. Czekam tylko na wypis.
- To jeszcze trochę poczekasz. Nie wiem, dlaczego zawsze ci się tak śpieszy.
- Marley na mnie czeka. A poza tym póki Seba nie przywiezie mi książek, nie mam co robić.
- Mam szczęście, że go nie ma. Każdą wolną chwilę spędza u ciebie. A ma wolne, co oznacza, że siedzi tu cały czas.
- Palant z niego. Powinien raczej psami się zająć.
- Musisz mu to powiedzieć. Chociaż nie powinno to być tajemnicą, skoro każdy wie, jak ty spędzasz wolny czas.
- Oj, zaraz każdy.
- Naprawdę każdy, Aśka. Ale on też na pewno każdą wolną chwilę spędza z psem. Tylko, że teraz się martwi. Ty pewnie też byś tak siedziała, co?
- No nie wiem, nie wiem- roześmiała się.- Jasne, że bym siedziała! To przecież mój przyjaciel. Ale ty powinnaś już znikać. Powinnaś teraz dużo odpoczywać. W końcu jesteś w ciąży. Powiedziałaś już Rafałowi?
- Jeszcze nie. Ale przecież powiem. A ty wypowiadasz się jakbyś to ty była w ciąży, nie ja.
- Skoro będę chrzestną to muszę o ciebie dbać, prawda?
- No oczywiście. Z taką chrzestną jak ty, to dziecko będzie rozpieszczane do granic możliwości.
- Skąd taki pomysł?
- Każdy wie, że z dziećmi masz taki kontakt jak z psami. A to oznacza, że miłujesz dzieciaki tak jak psy. Proste, nie?
- Rzeczywiście proste. Więc trzymaj się. Widzę, że Sebastian nadciąga. No, to teraz ja wspomnę mu o moim "dziecku".
Ania roześmiała się.
- Do granic możliwości- powiedziała kręcąc głową.- Cześć Seba!
- Cześć Anka. Cześć Aśka.
- Cześć Seba. Mam sprawę.
- No?
- Zmiataj stąd i zajmij się psami. Ostatnio zarówno ty, jak i ja mamy mniej czasu. Na pewno czują się samotne.
- Mają siebie. Akurat jeśli chodzi o samotność to się nie tyczy ich. Prędzej i dom zdemolują niż się osamotnią.
- No, skoro tak to muszę cię jeszcze trochę poznosić- powiedziała z udawanym żalem.
- Ej, bo się obrażę!
- Na mnie? Skądże.
- Taka pewna siebie- pokręcił głową.
- A co mam być niepewna? Gdybyś chciał się na mnie obrażać, to nie siedziałbyś tu cały dzień. Czyż nie prawda?
- Prawda, prawda. Z ciebie to musi jest niezła policjantka.
- Już przestań gadać bez sensu i daj mi moje książki.
Droczyli się jeszcze przez resztę dnia. Śmiali się, żartowali i wygłupiali. Jak prawdziwi przyjaciele...

2 komentarze:

  1. A to dopiero zaskoczenie, Ania w ciąży, a tak poza tym to Seba mógłbyjuż wyanać prawdę Asi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj dlaczego Sebastian nie wyzna Asi w końcu prawdy?
    Genialny rozdział. Czekam na nn :D Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń