piątek, 17 stycznia 2014

9- Połączeni przez psy

Ta rozmowa wiele zmieniła. Sebastian był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, a i Asia zdecydowanie wyglądała na szczęśliwszą. Oboje wiedzieli, że minie trochę czasu zanim będą zachowywać się przy sobie tak jak kiedyś. Tego czasu przede wszystkim potrzebowała Aśka. Wciąż miała żal do Seby, że wtedy ją zdradził, ale potrzebowała go. Potrzebowała go, jako przyjaciela, jako oparcie i jako kogoś, komu mogła się zwierzyć.

Następnego dnia Asia wstała z samego rana. Przebrała się, założyła bluzę i wyszła przed hotel. Poszła dookoła w poszukiwaniu miejsca, w którym będzie mogła spokojnie posiedzieć. Znalazła takie miejsce. Za hotelem znajdował się park zabaw dla dzieci, a niedaleko murek, z którego widać było Jezioro Więcborskie. Usiadła na murku i zapatrzyła się w wodę. Po chwili dołączył do niej Seba.
- Co robisz tu tak wcześnie?
- Z przyzwyczajenia wstałam wyprowadzić psa.
- Weź, bo pomyślę, że jesteś wariatką, która nie może żyć bez psa.
- No, tak właśnie jest. A ty co tu robisz?
- Tak szczerze?- zapytał patrząc na nią. Przytaknęła.- To ja też tęsknie za psem.
Oboje wybuchnęli śmiechem.
- Weź, bo pomyślę, że jesteś wariatem, który nie może żyć bez psa.
- Tak już jest, kiedy jest się samotnym- powiedział Seba smutno.
- No wiem. Ale powiem ci, że jesteś pierwszym facetem, który zachowuje się w ten sposób. W życiu nie widziałam czegoś takiego. Myślałam, że tylko ja tak robię. A tu proszę- pokręciła głową.
- Widzisz? Tak dużo nas łączy.
- Bardzo dużo- powiedziała uśmiechając się.
- To co robimy?
- Idziemy na śniadanie, a potem na zajęcia. Tylko tym razem słuchaj. Żebyś był moim partnerem musisz być choć w połowie tak dobry jak ja.
- Przecież mnie nie zamienisz na nikogo innego.
- Zamienię- powiedziała wystawiając mu język.
- Wcale nie!- powiedział i zaczęli się droczyć.
Po śniadaniu poszli na zajęcia. Zajęli miejsca obok siebie i zaczęli słuchać dłużącego się wykładu...
- To może teraz wypowie się ktoś, kto ma już trochę doświadczenia. Widzę, że jest tu z nami pani Joanna Cichocka, która uczestniczyła już w naszych wykładach kilka razy i ma spore doświadczenie w tych sprawach. Pani Joanno, zapraszamy na scenę.
I Aśka musiała wejść na "scenę". Sama wygłosiła wykład, który całkowicie zaburzył to, o czym mówił prowadzący. Asia wygłaszając swoje teorie zaprzeczyła wszystko, o czym powiedział prowadzący. Dobrze wiedziała, że stąpa po cienkim lodzie, ale w końcu sami ją zaprosili. Będą mieli nauczkę do końca życia i może więcej tego nie zrobią.
- Dziękujemy bardzo za tę śliczną mowę- powiedział przez zaciśnięte zęby prowadzący.
- Dziękuje- powiedziała Aśka uśmiechając się słodko.
Sebastian o mało nie wybuchnął śmiechem.
- No co?- zapytała go kiedy usiadła.
- Ale ty masz charakterek. Ale mowa była piękna.
- I takie teorię wygłaszam ja, więc musisz się dostosować albo zmieniać partnerkę.
- Głoszę te same, co ty.
Po zajęciach wszyscy gratulowali Aśce jej wystąpienia, popierając ją całkowicie. Zaprzyjaźnili się z wieloma osobami w ich wieku i o podobnych doświadczeniach. Wyjazd stał się jeszcze lepszy...

4 komentarze:

  1. Super.Rewelacyjna scenka,oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę bardzo dobre.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo
    dobra część. Dobrze, że przeprowadzili ze sobą w koncu rozmowę. A co do
    tego, że Asia chce traktować tylko jako przyjaciela.... wydaje mi się
    że mimo wszystko ona sama sobie zaprzecza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się w 100%. Widać że między nimi jest coraz większa chemia.Czekam na dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń