wtorek, 14 stycznia 2014

7- Połączeni przez psy

W szkole niewiele się dowiedzieli. Nikt, z kim rozmawiali, nie miał powodów by ją zabić i każdy uważał ją za miłą i fajną dziewczynę. Zrezygnowani wrócili do biura. Tam, ku ich zdziwieniu, czekał na nich szef.
- Jak idzie śledztwo?- zapytał na ich widok.
- Nie mamy żadnego punktu zaczepienia, ale na pewno coś się znajdzie- powiedziała niepewnie Asia, która wyczuwała w tym jakiś podstęp.
- Mam nadzieję, że ktoś inny poradzi sobie z nim równie dobrze jak państwo.
- Co to znaczy "poradzi"? Przecież to jest nasze śledztwo!- zdenerwowała się Asia.
- Rzeczywiście wyraziłem się trochę niejasno. W Bydgoszczy organizowane jest szkolenie policyjne. Pani to może nie potrzebne, bo jest pani świetna w swoim fachu, ale nasz nowy kolega jeszcze nie przywykł do pracy w policji. Jestem pewny, że wiele nauczy się zarówno przy pani jak i na szkoleniu.
- A więc wysyła go pan do Bydgoszczy?- powiedziała z ulgą Asia.
- Was. Wysyłam was do Bydgoszczy.
- Jak to nas?! Przecież to... To... Dobrze pan wie, że nigdy nie zostawiam rozpoczętych śledztw. Póki nie rozwiążemy sprawy zabójstwa to ja się nigdzie nie wybieram!
Szef westchnął zrezygnowany. Po kim jak po kim, ale po Aśce mógł się tego spodziewać. Z łagodnością, ale stanowczością w głosie powiedział:
- Macie 5 dni na rozwiązanie tego śledztwa. Po tym czasie chcę was widzieć w samochodzie lub pociągu. Czy to zrozumiałe?
- Jasne, szefie- powiedziała uśmiechnięta Asia i usiadła za biurkiem.
Szef wyszedł, a Sebastian usiadł za swoim biurkiem, spoglądając z szacunkiem na Asię.
- Widzę, że umiesz postawić na swoim- powiedział wesoło.- Nawet u szefa masz specjalne względy. No, no. Nieźle ci się powodzi.
Asia odłożyła długopis, uderzając nim w biurko.
- Słuchaj. Masz zbyt wiele do powiedzenia. Kiedyś też taki byłeś?
- Ludzie się zmieniają, Aśka. Ty też.
- Weź się lepiej za te raporty co tu leżą, bo sama osobiście nakabluje szefowi, co robisz w pracy!
- Masz zapasowy długopis? Bo swój gdzieś posiałem.
Aśka rzuciła w niego długopisem. Sebastian z uśmiechem pochylił się nad raportami. Aśka wściekła podniosła się z krzesła.
- A ty gdzie?- zapytał za nią Seba.- Mam powiedzieć szefowi, co robisz podczas pracy?- zapytał naśladując jej głos.
- Przegiąłeś, Seba- powiedziała tylko idąc po kawę.

6 komentarzy:

  1. No, no, no chyba kto się czubi ten się lubi

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna scenka.Czekam z niecierpliwością na dalszą część.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam diagnozę choroby, która męczy tych dwoje, to "MIŁOŚĆ",oni poprostu się kochają i żyć bez siebie nie mogą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To napisz coś o tej miłości w następnym scenki.Czekam.

      Usuń
    2. Niestety nie mogę nic napisać, bo to nie ja jestem autorem tego bloga.

      Usuń
  4. Kiedy w końcu będzie następna scenka.

    OdpowiedzUsuń