niedziela, 10 listopada 2013

76- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Minęły już 2 tygodnie odkąd Asia wyjechała, a on wciąż nie miał odwagi do niej zadzwonić.
"- To twoja córka. Przecież możesz spytać jak się czuje, nie?"- pomyślał i już miał wyjąć telefon gdy do biura wszedł Kamil.
- Seba, do ciebie.
Podał mu zaklejoną kopertę z napisem "do Sebastiana Wątroby". Z westchnieniem otworzył kopertę i zawołał Kamila.
- Skąd to masz?- spytał zdenerwowany.
- Jakiś chłopak przyniósł to na komendę. Coś się stało?
- Ściągnij resztę. Muszę wam o czymś powiedzieć.

Asia właśnie się pakowała gdy zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu zobaczyła "Sebastian". Odebrała.
- Aśka musisz wracać!- usłyszała zdenerwowany głos.
- Coś się stało?
- Na komendę przyszła kartka "Zginiesz razem ze swoją rodziną. Myślisz, że ucieczka żony dokądś zaprowadzi? Mylisz się. Jestem wszędzie". Grozi wam niebezpieczeństwo.
- Będę jutro- powiedziała tylko krótko.
- Nie możesz wcześniej?- jęknął prosząco.
- Do jutra- powiedziała i rozłączyła się.

- I co powiedziała?- spytała Ania przysłuchująca się uważnie rozmowie.
- Będzie jutro.
- Dobrze. Ile to już dokładnie trwa?- spytał Maciek.
- Nie wiem. Zaczęło się ze 3 miesiące temu. Nie było to nic specjalnego. Jakieś nic nie warte pogróżki, nic więcej. Od miesiąca była cisza i teraz nagle się odezwali.
- To czemu się tak przejmujesz?
- Bo tamte treści w ogóle nie były brutalne! Można by powiedzieć, że ktoś je pisał dla zabawy. Te są już rzeczywiście bardziej jak groźby.
- W takim razie musisz dostać ochronę. Aśki nie zaatakuje teraz. Jak wróci to pomyślimy co dalej mamy z tym zrobić- powiedziała Ania, a Rafał pokiwał głową.
- Dobra, dzięki. To do jutra.
Wszyscy rozeszli się. Tylko Seba został w biurze i załamywał głowę. Co będzie z moją rodziną?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz