piątek, 22 listopada 2013

82- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Dom nie był duży, ale nie był też mały. Dla Asi, Sebastiana i ich córki nadawał się doskonale. Szybko rozejrzeli się po mieszkaniu. Były tu dwie sypialnie, kuchnia, łazienka i mały pokoik, w którym było mnóstwo książek.
- Przynajmniej będzie co robić- mruknęła Asia zaglądając do środka.
Zeszli do kuchni. Zapełnili lodówkę po brzegi jedzeniem, które dali im przyjaciele. Rozpakowali rzeczy i zajęli się córką. Asia poszła pod prysznic.
- Nakarmię małą.
- To ja w tym czasie wezmę prysznic.
Asia chodziła z córką po pokoju. Sebastian wyszedł z łazienki i przyniósł ze sobą pościel.
- To co, gotowa do spania?- spytał Asię.
Pokiwała głową. Sebastian chciał mieć na oku i żonę, i córkę. Nie podobał mu się pomysł spania osobno. Asia jednak doskonale zdawała sobie z tego sprawę i bez słowa położyła się obok niego, kładąc pośrodku córkę. Odwróciła się do niego plecami, ale i tak uśmiechnął się. Pogłaskał córkę po głowie i zamknął oczy.
Nadaremno próbował spać. Sen wcale nie chciał przyjść. Po jego głowie krążyły przeróżne myśli. Kaja spała spokojnym snem, jakby przeczuwała, że rodzice nad nią czuwają. Spojrzał na Asię. Dostrzegł, że ona też nie śpi. Doskonale wiedział, że płacze. Oddychała nierówno i słychać było jej lekki szloch. Nie wiedział co ma zrobić. Serce mu się krajało jak na nią patrzył. Chciał ją przytulić, powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Wciąż była jego żoną i kochał ją całym sercem. Nie wiedział jednak czy ona tego chciała. Przecież wiedziała, że zawsze może na niego liczyć. Mówił jej to wielokrotnie. Gdyby jednak chciała jego pomocy to chyba zwróciła by się ku niemu? Postanowił, że ponownie spróbuje zasnąć.
Asia uspokoiła się po chwili. Chyba też miała dosyć bezczynności. On usnął pierwszy, ona chwilę po nim. Noc minęła im spokojnie.

Następnego dnia Asia wstała pierwsza. Nakarmiła i przewinęła córkę. Wzięła ją na ręce i zeszła z nią na dół. Przygotowała śniadanie. Kiedy kończyła zszedł Sebastian. Przeciągnął się i podszedł do Asi.
- Jak ci się spało?
- Nie było tak źle.
- Właśnie.
Przywitał się z córką i zjedli śniadanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz