wtorek, 12 listopada 2013

78- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Sebastian uparł się, żeby Aśka zamieszkała z powrotem z nim i Kają. Aśka zgodziła się. W domu od razu psy wpadły w jej ramiona. Sebastian przyglądał się z uśmiechem jak psy liżą ją po twarzy. Asia wyciągnęła więc całą rodzinkę na spacer.
Kiedy tak chodzili po parku Asi zdawało się jakby między nimi nic się nie wydarzyło. Szli w pełnej napięciem. Asia zamyśliła się.
- Wszystko w porządku?- spytał ją Sebastian.
- Tak.
- Co tam u twojego ojca? Już ma mnie za dupka i potwora?
Asia uśmiechnęła się.
- Skądże. Uważa tylko, że to było lekko podłe.
Sebastian westchnął.
- Ale... Wie, że to trochę nie w twoim style, więc na pewno wybaczy.
Sebastian utkwił w niej spojrzenie.
- A ty?
- A ja? Ja... Chyba jeszcze za wcześnie na to. Chcę żebyśmy żyli w przyjaźni. Może nie będzie to łatwe, ale nie chcę się kłócić.
Uśmiechnął się do niej. Odwzajemniła uśmiech.
- A co z tą sprawą? Myślisz, że nam coś grozi?
- Czy ja wiem? Musimy to załatwić, ale nie jestem pewna czy to nie jest zwykły żart. Ale i tak musimy uważać.
- Chodź wracajmy.
- Blake! Nero! Libro!
Psy przybiegły szybko. Wszyscy wrócili do domu.

W nocy obudził ich dźwięk tłuczonej szyby. Psy zawyły, a Kaja rozpłakała się.
- Zostań tutaj- rozkazał Seba Asi podając jej córkę.
Wyszedł na zewnątrz, ale nikogo nie spotkał. Wziął kamień i kartkę. Zadzwonił na komendę, a niecałe 15 minut później pod ich domem stała policja. Zabezpieczyli kamień i kartkę oraz wszystkie inne ślady. Rafał z Maćkiem zajęli się rannymi ochroniarzami Aśki i Seby. Byli nieprzytomni. Karetka zabrała ich do szpitala...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz