piątek, 29 listopada 2013

85- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Panowała panowała cisza. Asia tylko wyjaśniła Sebie co się stało. Nie ukrywał nawet, że był wściekły. Kiedy już myśleli, że są bezpieczni zza zakrętu wyłoniła się beemka przestępców. Kierowca Asi i Sebastiana zrobił ostry zakręt. Po chwili w ich kierunku poleciały strzały. Komisarze bez zastanowienia wyciągnęli swoje bronie i również oddali strzały. Walka toczyła się dalej. Pan Henryk starał się jak najlepiej kierować autem, jednak kiedy zostali zepchnięci z drogi nic nie mógł zrobić. Z piskiem opon zjechali na pobocze. Sebastian spojrzał przerażony na Asię, a ona na niego. Po chwili przenieśli swoje spojrzenia na kierowcę, który niespodziewanie ruszył.
Jeszcze przez kilka kilometrów mieli na ogonie przestępców, ale potem nagle ich zgubili. Sebastian ze zdziwieniem spojrzał za siebie, a pan Henryk uśmiechnął się.
- To chyba koniec na razie.
- Tak. Dziękujemy. Jest pan świetnym kierowcą!- powiedziała Aśka z uśmiechem.
- Ale... jak to?- Sebastian nie mógł wyjść ze zdziwienia.
- Udało nam się Seba! Po prostu się udało!
- Udało?- zapytał wciąż lekko oszołomiony, ale po chwili pojawił się uśmiech na jego twarzy.- No tak. Teraz już możemy spokojnie wracać do domu!
Jakiś czas później wchodzili na komendę. Swoje kroki skierowali do biura. Tam czekali na nich wszyscy. Sebastiana na nowo ogarnął gniew.
- Jak to się do cholery stało?!
Wszyscy spojrzeli po sobie zmieszani, a Sebastian nie miał zamiaru się uspokajać. Asia położyła mu rękę na ramieniu.
- Sebastian... Spokojnie. Zaraz nam wszystko wytłumaczą.
W przeciwieństwie do męża ona była spokojna. Mała Kaja też się uśmiechnęła. Na komendzie siedział również Mikołaj z Anią. Oprócz tego w biurze był też stary, który na widok całych podwładnych poszedł porozmawiać ze starym przyjacielem, zostawiając reszcie wyjaśnienia.
- Więc co tu się stało?
- Ten nowy mundurowy, Jacek, miał dyżur. Nie był do końca wtajemniczony w sprawę i nie miał pojęcia co się dzieje.
- Na komendę przyszedł jakiś młody chłopak i chciał się z nami widzieć- powiedział Rafał.
- Musieliśmy więc wstać z łóżka i przyjechać tutaj, ale okazało się, że chłopak zwiał.
- Zanim jednak to zrobił zajrzał w otwarte dane z waszego logowania- zakończyła Ania.
- A kto je tam zostawił?- zapytał Seba.
- To nie ważne- przerwała mu Asia.- Nie wiem jak ty, ale ja jestem padnięta i muszę się kawy napić. Zrobić ci?
- Zrób.
Dziewczyny wyszły do kuchni. Tak naprawdę dopiero teraz miały szansę przywitać się z przyjaciółką.
- Strasznie nam głupio, że was tak naraziliśmy.
- Nic się przecież nie stało.
Spojrzały po sobie zaskoczone.
- I ty naprawdę to tak spokojnie przyjmujesz? Myślałam, że chcesz tylko Sebę uspokoić.
- W gruncie rzeczy nie ma co płakać nad wylanym mlekiem. Stało się. Mam tylko nadzieję, że szybko ich złapiemy. Powoli mam tego dosyć.
- Obyśmy ich złapali.
- A co teraz z nami będzie?- zapytała Asia patrząc po koleżankach...

1 komentarz: