poniedziałek, 25 listopada 2013

83- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Po śniadaniu Asia zaszyła się w bibliotece. Przejrzała mnóstwo książek i natrafiła na taką, która ją zainteresowała. Zwykle nie miała dużo czasu żeby oddawać się przyjemności czytania, ale zawsze to lubiła. Z wielkim zainteresowaniem przebijała się przez następne rozdziały kiedy usłyszała dźwięk komórki.
Tak, o to też zatroszczyli się ich przyjaciele. Dali im nowe karty żeby mogli się z nimi komunikować. Asia uśmiechnęła się. To była Ania. W słuchawce odezwał się jej wesoły głos.
- Hej! Jak tam wam się żyje?
- Nie jest tak źle. Nie mam pojęcia skąd stary wytrzasnął taką chatę! A co tam u was? Bo słyszę wielki optymizm w twoim głosie.
- U nas...? Mają dużo pracy, a ja siedzę przy małym. Muszę cię zmartwić, bo nic nowego w waszej sprawie nie mamy.
- No cóż... A jak mały?
- Dobrze. A Kaja?
- Też dobrze. Cały strach jej minął. A jak moje psy?
- Od samego początku wiedziałam, że tylko o nie chcesz zapytać! Tęsknią za wami. Leżą bezczynnie na kanapie i ani myślą się bawić. Ciężko im.
- No wiem. Mam nadzieję, że szybko wrócimy i sama się nimi zajmę. Nie sprawiają ci kłopotu?
- Nie, coś ty. To trzymajcie się jakoś.
- I wy też. Cześć.
- Cześć.
Asia wróciła do czytania. Po chwili w drzwiach ukazał się Sebastian.
- A tutaj jesteś. Kaja chyba jest głodna.
- Już idę.
Asia nakarmiła małą i weszła z nią na górę. Zastała Sebastiana zaczytanego w książce. Oparła się o framugę drzwi i przez chwilę mu się przyglądała.
- I co ciekawa?- zapytała.
Podniósł głowę.
- Mogłaby być lepsza. Ale nie jest taka zła.
Asia roześmiała się i wzięła odłożyła książkę na półkę.
- Nie sądzisz, że pora na obiad?
- Jak najbardziej. To może zajmiesz się Kają, a ja coś ugotuję?
- Niech będzie.
Asia usiadła w salonie i bawiła się z córką, a Sebastian stał w kuchni i gotował. Kaja wesoło machała rękami i gawędziła. Asia ze śmiechem się jej przyglądała. W końcu Sebastian zaprosił ją do stołu. Siedzieli w ciszy, którą przerywała im córka. Asia posprzątała po obiedzie i usiadła obok Sebastiana na dywanie. Resztę dnia spędzili na zabawie z córką.
W końcu zmęczona córka i jej rodzice położyli się spać. Tej nocy Asia również była niespokojna. Tym razem jednak Sebastian postanowił coś z tym zrobić. Przybliżył się i przytulił ją do siebie. Z początku myślał, że Asia się wścieknie, ale ona odwróciła się do niego.
- Ja już tak dłużej nie mogę- mówiła zduszonym głosem.- Nie wytrzymam dłużej tej bezradności.
- Asia... Ja wiem, że jest ci ciężko, ale musisz wytrzymać. Dla dobra Kai.
Asia milczała nie patrząc na Sebę.
- Mi też jest ciężko. Nie tylko dlatego, że to również moja córka, ale też dlatego, że muszę patrzeć jak cierpisz. Zrozum, ty wciąż jesteś dla mnie najważniejsza.
Na to Asia już nie odpowiedziała. Wtuliła się w Sebastiana, a po chwili odwróciła się w swoją stronę. Sebastian jednak wiedział, że dopiął swego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz