piątek, 18 października 2013

62- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Aśka nie zamierzała się poddać. Doskonale wiedziała, że sprawę należy doprowadzić do końca. Tylko ta myśl krążyła jej po głowie. Sebastian chcą nie chcą musiał zająć się raportami i pomóc Aśce w sprawie. Po południu do ich biura wszedł Kamil Zamachowski.
- Dzień dobry. Nie przeszkadzam?
- Nie. Proszę usiąść- Asia podsunęła mu krzesło.
- Co pana do nas sprowadza?
- Mają już coś państwo w sprawie Kacpra?
- Niestety nie.
- No bo ja dużo myślałem o tej sprawie i coś mi się przypomniało.
Asia spojrzała na niego w napięciu.
- Proszę mówić.
- Bo Kacper przyjaźnił się z taką jedną dziewczyną. Była starsza od niego, miała chyba 15 lat. To była całkiem dobra dziewczyna. Widać było, że lubi dzieciaka. Kacper opowiadał mi kiedyś o niej. Mówił, że ma 3 rodzeństwa i pochodzi z biednej rodziny. Często się razem bawili. Ale ostatnio Agata poznała jakiegoś chłopaka. Podobno był z niego straszny awanturnik. Jakiś chłopak z poprawczaka. Agata była w nim szalenia zakochana. Zabronił jej się spotykać z Kacprem. Mały był zrozpaczony. Próbował się jeszcze spotkać z tą dziewczyną, ale ten chłopak tylko na niego nawrzeszczał.
- Dziękujemy panu bardzo. Nie wie pan jeszcze jak ma na nazwisko ta dziewczyna?
- Gry... Grydzewska. Kilka razy mały był u niej. Mieszka gdzieś na Mickiewicza.
- Dziękujemy. Bardzo nam pan pomógł- powiedziała Asia i odprowadziła go do drzwi.
Po drodze wpadła do Tomka, żeby znalazł jej tą dziewczynę.
- Miałaś rację- powiedział Seba.- Trzeba zakończyć ta sprawę.
- I co masz?
- Mickiewicza 17, mieszkanie 24.  Jedziecie tam?
- A mamy jakieś wyjście?
Wyszli z biura i pojechali do domu tej dziewczyny. Otworzyła jej matka. Zaprowadziła ich do pokoju córki. Siedziała na łóżku z podkulonymi nogami i zapłakanymi oczami. Na ich widok przetarła rękawem oczy i usiadła normalnie.
- Ty jesteś Agata, tak?
- Tak. O co chodzi?
- Chodzi o Kacpra Cichońskiego. Nie żyje. Ty znałaś go prawda?
- Tak. Był fajnym dzieciakiem.
- Wiesz coś o jego porwaniu?
Dziewczyna pokręciła głową. Asia westchnęła i powiedziała łagodnie.
- Jeśli kryjesz swojego chłopaka, to lepiej żebyś powiedziała gdzie jest.
Dziewczyna się rozpłakała.
- Wojtek go porwał! Kazał mi się z nim nie spotykać, tak go kochałam! Porwał go i chciał wyciągnąć pieniądze od jego rodziców, ale wtedy ja się wściekłam. Wysłał im groźbę, ale na tym skończył. To on go zabił!
- Gdzie on mieszka?
- Na Krotoszyńskiej. Taki duży, szary blok. Tam są wszystkie dowody. Ale jego już pewnie tam nie ma.
Aśka z Sebastianem pojechali pod wskazany adres. Od razu w oczy rzucił im się dym. Pobiegli na górę. To z mieszkania ich poszukiwanego paliło się.
- Aśka! Nie możesz tam wejść.
- Ale tam są jedyne dowody!
- Nie możesz!
Ktoś wezwał już straż pożarną. Asia z Sebastianem rozdzielili się i mieli ostrzec wszystkich mieszkańców i pomóc im się wydostać. W którymś momencie Sebastian stracił Aśkę z oczu. Zaczął rozglądać się dookoła, ale spanikowani ludzie mu na to nie pozwolili.
Asia tymczasem weszła do mieszkania Wojtka. Było tam pełno dymu, ale było jeszcze wszystko widać. Dotarła do jego pokoju. Leżała tam kurtka, w której chodził Kacper i taśma. Były jeszcze anonimy. Asia wzięła to wszystko i wyszła na korytarz. Akurat w ramiona Sebastiana.
- Aśka!
Przytulił ją mocno. Po chwili wyszli na zewnątrz, a tam mundurowi zatrzymali już chłopaka. Nie udało mu się uciec. Zawieźli go na Pomorską. Strażakom udało się ugasić pożar. Asia z Sebastianem pojechali na komendę. Po wielu godzinach chłopak się przyznał.
- Brawo Asia! To wszystko twoja zasługa.
- Oj Seba. Twoja też.
Uśmiechnęli się i wrócili do domu...

2 komentarze:

  1. Buu pierwsza:D
    Oby tak dalej^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę genialnie, teraz Asia (chyba) trochę odpocznie. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń