sobota, 26 października 2013

68- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Miesiąc później Asia i Sebastian zostali szczęśliwymi rodzicami. Poród Asi przebiegał bez komplikacji i urodziła im się zdrowa córeczka.
- Jak damy jej na imię?
- Hmm... Julka?
- Jest dużo Julek. Może jakieś inne?
- Marysia, Kaja, Zosia?
- Mi podoba się Kaja. Co ty na to?- Asia spojrzała na męża.
- Ładnie. Więc zostaje Kaja?
Asia pokiwała głową. Sebastian przytulił ją do siebie.
Asia miała zostać w szpitalu jeszcze 4 dni. Sebastian codziennie do nich przychodził. Był bardzo dumny ze swojej żony i córki. Kaja od urodzenia stała się oczkiem w głowie rodziców. Spędzali z nią mnóstwo czasu i cieszyli się każdą chwilą. Również Ania wpadała do przyjaciółki. Bardzo zachwycała się jej córką. Przyjaciółki rozmawiały na temat macierzyństwa.
- A ty w ogóle porozmawiałaś z Sebastianem?
- Nie. Najpierw była ta sprawa z jego rodzeństwem, potem Dominik dochodził do siebie, aż w końcu poród. Nie było jak porozmawiać.
- Ale coś się zmieniło?
- Można tak powiedzieć. Zwraca już na mnie uwagę. I cieszy się strasznie, że ma córkę- uśmiechnęła się.
- To już niedługo nasze dzieciaki zaczną bawić się ze sobą.
- Oj pewnie tak!- roześmiały się.
- A jak tam Rafał w roli ojca?
- Wciąż dobrze. To jest dobry facet. Ale na Sebie też się nie zawiedziesz.
- Przecież wiem.
Kiedy Asia z córką wyszły ze szpitala odwiedzili ich rodzice Sebastiana. Byli bardzo wzruszeni widząc swoją pierwszą wnuczkę. Przyjechała również Wiktoria z Kacprem, który czuł już się lepiej. Na parę dni wpadł również Dominik.
- Cześć bracie! Jak się trzymasz?
- Dobrze. Już mi przeszły wszystkie bóle. A ty jak w roli ojca?
- Wspaniale!
- Asia?- zwrócił się do bratowej.
- Mówi prawdę. Przykładny tatuś.
- To pokażcie to wasze cudo.
Rodzice zaprowadzili go do dziecięcego pokoiku. Kaja akurat słodko spała.
- Jest śliczna! Podobna i do mamusi i tatusia. Gratulacje!
- Na szczęście urodę ma po mamusi- powiedział Sebastian patrząc na Asię.
Cała trójka się roześmiała. Rodzice Seby przygotowali obiad i zawołali wszystkich na posiłek. Po chwili weszła wesoła Wiktoria z Kacprem.
- A wam co tak wesoło?- spytał Seba.
- Kacper właśnie mi się oświadczył!
Wszyscy złożyli gratulacje młodym narzeczonym. Obiad zamienił się w rodzinną pogawędkę...

1 komentarz: