piątek, 25 października 2013

67- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Następnego dnia w końcu coś ruszyło się w sprawie. Dzień zapowiadał się jak przez ostatnie dni, jednak miał zmienić pogląd na sprawę.
Asia wstała i obudziła Sebastiana. Bez pośpiechu, z westchnieniem wstał z łóżka i udał się do łazienki. Po drodze do kuchni Asia spotkała Wiktorię.
- Cześć. Jak ci się spało?
- W porządku. Seba pod prysznicem?
- Yhm- na potwierdzenie usłyszały odgłosy wody z łazienki.
- Chodź. Zrobimy śniadanie.
Kiedy Sebastian wyszedł na stole stało już śniadanie.
- Jak pięknie pachnie! Dziękuje- uśmiechnął się.
Zjedli razem śniadanie i Sebastian wyszedł do pracy. Wiktoria posprzątała po śniadaniu i usiadła obok Asi na kanapie.
- Co się dzieje?
- A co ma się dziać?
- Jesteś jakaś niespokojna- powiedziała Wiktoria.
- Zdaje ci się. No dobra, trzeba iść z psami.
Po spacerze zadzwonił Seba. Miał zaaferowany głos i szybko mówił.
- Seba spokojnie! Co się stało?
- Złapaliśmy go!
- Kogo?
- Tego, który spowodował wypadek Dominika i Kacpra!
Na chwilę zapadła cisza. Asia ze zdumieniem patrzyła przed siebie. Po chwili ocknęła się i spytała.
- Tak po prostu? Po prostu go złapaliście?- w jej głosie słychać było ironię.
- Tak! Sukinsyn śmiał nam się w twarz. Okazuje się, że jest poszukiwany od 2 lat za podobne napady!
- Wytłumaczysz mi wszystko po kolei. Zaraz tam u was będę.
Pojechała na komendę, oczywiście z Wiktorią. Na komendzie siedziała również Ania. Od razu krytycznie spojrzała na Asię.
- Czy ty nie możesz posiedzieć spokojnie w domu?
- A ty? To teraz mówcie jak to się stało.
I chłopacy opowiedzieli o całej sprawie. Kiedy skończyli asystenci zawołali ich do siebie. Pokazali im nagranie z telewizji.
" Policjanci z wydziału W11 w Krakowie zdołali złapać sprytnego przestępcę, który od 2 lat powodował wypadki. Sprawę prowadzili komisarze Rafał Kopacz i Sebastian Wątroba" 
- Patrz Rafał! Mówią o nas!- powiedział wesoło Seba.
Asia wyszła z biura, a za nią poszła Ania. Usiadły w kuchni.
- To się spisali nasi mężowie.
- No tak. Tylko szkoda mi Dominika i Kacpra.
- Czasu nie cofniesz. A z nimi na pewno będzie dobrze.
- Wiem. Tłumaczyłam to Wiktorii.
- Ale rozumiem, że wciąż nie gadałaś z Sebą, tak?
- Anka! Nie było jak. Przejął się wypadkiem brata. To chyba normalne.
- Pewnie, że tak. Ale jeśli masz jakieś wątpliwości to musicie porozmawiać.
- Wiem. Zrobimy tak.
Przyjaciele posiedzieli jeszcze chwilę, ale potem wrócili do domów. Po drodze Asia, Wiktoria i Sebastian wpadli do szpitala. Kacper się obudził, a stan Dominika się poprawił. Sebastian był szczęśliwy.
- Gratuluje- powiedziała Asia.- Ukończyliście sprawę.
- Najważniejsze, to to że im się nic nie stało.
Objął Asię, a potem razem wrócili do domu.

1 komentarz: