Lotem błyskawicy komendę obiegła wieść
o pobycie Anki w szpitalu. Dotarło też, że Aśka się z tego cieszy.
Wszyscy aż ze zdziwienia oczy otwierali. Znali Aśkę i wiedzieli, że
jeśli chodzi o Kubę to Asia cieszy się jego szczęściem. Kiedy jednak
zobaczyli Aśkę nagle pojęli.
Asia była w kompletnej rozsypce. Kuba
ją ignorował, a ona go unikała. On miał do niej żal i był zły, a ona
rozumiała go, choć również była zła. Aśka nikomu nie powiedziała o
Kacprze i Ani, ale i tak miała tego powyżej uszu. Sebastian był
zdziwiony zachowaniem Aśki, a raczej jego brakiem. Nie próbowała się
bronić, co tylko wskazywało na to, że jest tą złą. Z początku wszyscy
chcieli jakoś dogadać się z Asią, pogadać i wytłumaczyć, ale zrozumieli,
że to nic nie da i Aśka rzeczywiście jest tą złą. Najdłużej próbowała
Ania. Siedziała z przyjaciółką, gadała, próbowała zrozumieć, ale to nic
nie dało. Aśka milczała jak zaklęta.
Wszyscy nagle się od niej odwrócili.
Kuba, bo było to oczywiste, chłopacy, bo to oni- nie przyjaźnili się
bardzo z Aśką. Zdziwiło ją, że równie łatwo uległa Kasia, Ania i
Sebastian. To ją zabolało. Choć udawała, że nic ją to nie obchodzi i, że
jest okej, to w głębi duszy była rozgoryczona, załamana i wściekła.
Powiedziała o jedno słowo za dużo i ono zniszczyło jej życie.
Jednak najgorsze było to, że Asia nie
miała pojęcia gdzie Kacper. Była pewna, że to była jego robota. Ania
była tam wtedy i tylko on mógł to zrobić. Ania wciąż zostawała w
śpiączce i nie mogła z nią porozmawiać. Choć nie ukrywała, że pewnie
Anka też nie zna jego kryjówki. Powoli zauważała, że coś zaczyna ją
łączyć z Anką. Bała się o nią. Kolegowały się, a w dodatku była żoną jej
brata. Z niechęcią musiała przyznać, że czasami miała ochotę widzieć
ich razem. Ich roześmiane twarze i czułe uśmiechy. Ta wizja jednak
nękała ją krótko i po chwili wróciła do czarnych myśli. Następne dni
były dla niej wielkim wyzwaniem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz