piątek, 13 września 2013

90- Razem do końca

Tydzień i pięć dni dla komisarzy w pięknej, słonecznej i cudownej Grecji niestety szybko zleciał. Tym bardziej, że w Krakowie czekał na nich śnieg i pełno błota, piasku i wody na ulicy. Cieszyli się jednak na powrót do domu. Ostatnie dwa dni urlopu młode małżeństwo zdecydowało się zostać w domu i dla odmiany porzucać się śniegiem, pospacerować, polepić bałwana i przygotować się do pracy w śniegu.
Tak więc właśnie pakowali torby i szykowali się do odjazdu. Do ich pokoju wsunęła głowę Idalia.
Id:Czyli wyjeżdżacie?- spytała, choć znała odpowiedź.
A:Tak, ale nie martw się. Na pewno zaraz przyjedzie ktoś inny i będziesz miała mnóstwo pracy, nawet nie zauważysz, że nas nie ma- pocieszała koleżankę.
Id:Pewnie tak, ale będzie mi was brakować.
A:Nam też.
S:I to jak.
Komisarze pożegnali się z koleżanką, jej mamą i ruszyli na lotnisko. Podróż szybko im zleciała i zajęli wygodne miejsca w samolocie. Rzucili jeszcze tęskne spojrzenie na Grecję, Idalię, która im machała i wystartowali. Tym razem samolot był trochę bardziej pusty i przyjemniejszy. Obsługa nic nie powiedziała na widok psów, a nawet się ucieszyła i je pogłaskała.
S:A co myślisz, żeby jeszcze kiedyś przyjechać tu z całą ekipą?
A:Doskonały pomysł! Pewnie chętnie zrobiliby sobie przerwę od raporcików. A tak swoja drogą to ciekawe co u Ani i Kuby, bo jakoś nie było czasu pogadać.
S:No właśnie. Ale oni pewnie nie mieli czasu na rozmowy, bo zajmowali się ciekawszymi sprawami. Gdyby nie twoja chęć ruszania się i zwiedzania też byśmy je porobili.
A:A coś ci nie odpowiada?
S:Nie, nie. Tak tylko żartuję- roześmiał się.
Podróż minęła im na podobnych przekomarzaniach i kiedy przekroczyli próg domu byli zadowoleni, ale padnięci.
A:Nie marzę o niczym innym jak o prysznicu i długim spaniu.
S:Ja też.
Grzecznie poszli pod prysznic i zasnęli chwilę po tym. Jako młode małżeństwo czuli się wspaniale i dobrze, choć tak wiele w ich życiu się nie zmieniło. Wciąż byli w sobie zakochani, byli najlepszymi przyjaciółmi i oparciem. Mogli na siebie liczyć...

A propos prośby Kai to: właśnie mam zamiar zrobić "międzynarodową aferę". No dobra, przesadzam :D, ale będzie ostro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz