Następnego dnia z samego rana Aśka postanowiła pogadać z Anką. Jednak ledwie przestąpili próg biura, a wpadł Tomek.
A:To źle świadczy- powiedziała na jego widok.
T:Był napad na młodą dziewczynę. Park Woliński. Mówią, że możliwe, że to robota Gangu Czerwonych Diabłów!
A:Super!- westchnęła i pierwsza zabrała się z biura.
Sebastian poszedł w jej ślady i
pojechali na miejsce. Kiedy dotarli na miejsce ślady były zabezpieczane,
a pogotowie zabierało poszkodowaną. Na miejscu byli Bartek z Kasią i
przesłuchiwali świadków.
A:Mamy coś?- spytała techników.
Tech:Wiesz, w przypadku tego gangu nie ma za dużo śladów. Oprócz zeznań nic nie mamy.
A:A mamy pewność, że to ten gang?
Technik popatrzył na nią zdziwiony.
Tech:Aśka, o tej sprawie jest teraz głośno, a wszystko na to wskazuje.
A:Rozumiem, tylko tak pytam.
W tym samym czasie Sebastian zdążył
przepytać świadków, ale nikt nic nie widział. Wszyscy jednak zgodnie
twierdzili, że był tu chłopak podobny do "tego z telewizji".
A:Ale może po prostu za dużo się nasłuchali o tym gangu i teraz bredzą?- mówiła w samochodzie.
S:Może, ale skoro wznowili działalność to chyba może być prawda, nie?
A:Wiem kto nam pomoże.
Kiedy ponownie przekroczyli próg biura, Aśka od razu poszła do Anki. Siedziała z Kubą, ale on ulotnił się w teren.
A:Słuchaj musimy pogadać- powiedziała na wstępie.
An:O czym?- spytała wściekła.
A:Jakbyś nie wiedziała. O tym twoim Kacperku.
An:To chodź- zaciągnęła Aśkę na zewnątrz komendy, do pobliskiego parku.
An:No czego?
A:Czy to on stoi za tym dzisiejszym napadem?
An:Nie wiem- westchnęła- A co, chcesz nam pomóc?
A:Nie chce wam pomóc, ale nie chce
też, żeby Kuba się dowiedział, więc niejako wam pomogę. Zadzwoń do niego
i spytaj się go czy to on. Jeśli będzie coś chciał to się zgódź, jasne?
An:Aha.
Bez zbędnych dyskusji Anka zadzwoniła
do Kacpra. Oczywiście to on stał za napadem i teraz się ukrywał. Wedle
przewidywania Aśki, chciał, żeby Anka mu pomogła. Zgodziła się bez
wahania i pojechała do jego kryjówki, wcześniej mówiąc Aśce gdzie to
jest. Asia poszła do biura i ze spokojem wzięła się za raporty.
S:I co?
A:Jak nic to on, ale i tak nic na niego nie mamy.
S:Skąd twój informator o tym wie.
A:Ma swoje źródła- odparła wymijająco.
S:Może to jego laska, czy coś- roześmiał się.
Aśka uśmiechnęła się z wysiłkiem i zajęła się raportami. Zapowiadała się długa sprawa...
Już niebawem i my zbliżymy się do końca opowiadania :( Ale do czasu trochę pokomplikujemy :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz