niedziela, 15 września 2013

32- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Nagle do biura wpadł Tomek.
- Słuchajcie! Dziewczyna Cichego zgłosiła się do nas i chce z wami rozmawiać.
- Dziewczyna? No dobra weź ją przyprowadź- powiedziała Aśka.
Po chwili weszła dziewczyna.
- Siadaj.
- Dzień dobry. Jestem Sylwia Jurczyk. Byłam dziewczyną Cichego.
- Byłaś?- spytał zdziwiony Rafał.
- Tak. Przecież to palant! Nie idzie z nim wytrzymać. Od kiedy siedzi w więzieniu jest jeszcze gorszy. Miałam go dosyć.
- Mówił ci coś o ucieczce? Dzwonił do ciebie?- spytała Asia.
- Dzwonił do mnie wczoraj. Coś pieprzył o jakimś dzieciaku. Powiedziałam mu żeby się leczył i spadał.
- Dziecku? Jakim dziecku?- zdziwiła się Anka.
- Nie wiem. Coś mówił o jakiejś kasie, którą za niego dostanie.
- Czyli go porwał.
- Tak.
- No dobra dzięki.
- Kurczę, dlaczego my nic nie wiemy?- spytał Rafał gdy dziewczyna wyszła.
- Tomek!
- No co jest?
- Było jakieś porwanie odkąd Cichy wyszedł z więzienia?
- No było takie jedno. Zajmuje się tym 5 komisariat. A co?
- Dobra jedziemy tam!- powiedział Rafał.
- Czekaj. Tam pewno siedzą ci z komendy. Najpierw musimy z nimi pogadać.
- Dobra to pojedzcie tam, a my pojedziemy do tej rodziny.
- Okej.
Aśka i Sebastian pojechali na komisariat i uzyskali zgodę na prowadzenie śledztwa. Rafał i Anka na miejscu dowiedzieli się wszystkiego. Po chwili dołączyli do nich Asia i Sebastian.
- Wiemy coś?
- Cichy się z nimi kontaktował. Jutro o 11 przekazanie okupu.
- Dobra to przyjedziemy jutro.
Następnego dnia komisarze czekali na przekazanie okupu. W końcu pojawił się podejrzany. Wziął torbę z pieniędzmi.
- Wchodzimy!- krzyknął Rafał do krótkofalówki.
Złapali chłopaka.
- Cholera, to nie Cichy!
- Nie jest taki głupi. Na komendę z nim- powiedziała Aśka.
Na komendzie Rafał przesłuchiwał z Anką chłopaka. Chłopak powiedział tylko, że Cichy zapłacił mu za przejęcie kasy. Potwierdził, że był to Cichy.
- Utknęliśmy w miejscu.
- Wezwij Kamil dziewczynę Cichego do nas- powiedziała Asia.
- Co chcesz zrobić?- spytała Anka.
- Pogadać z nią.
Wrócili do biura...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz